Reklama

„Wise Habit” mieści się w Warszawie przy ulicy Żelaznej 24. Przestrzeń została zaprojektowana w sposób zrównoważony, uważny, bez żadnych kompromisów. Materiały, z tynkami na ścianie włącznie są przyjazne środowisku. Można tu zaprojektować modułową kuchnię przyszłości lub wybrać mydło od lokalnego producenta. Twórczyni konceptu, Marcelina Plichta-Wablik to typ wizjonerki, która błyskawicznie wdraża nieszablonowe pomysły w życie. „Wise Habit” jest także miejscem dyskusji o przyszłości dizajnu, a wziąć w nich udział może każdy, komu zależy na dobru planety.

Reklama

Martav Kutkowska: „Wise Habit” to nie jest concept store, ale chyba cała filozofia…

Marcelina Plichta-Wabnik: To pewien sposób myślenia o świecie, produkcie i konsumpcji. Przyglądałam się otaczającej rzeczywistości i zwróciłam uwagę, że teraz wszystko musi być „smart”. A ja wolałam stworzyć koncept, który będzie „wise”, bo to słowo odzwierciedla równowagę między duchowością i emocjonalnością a rozumem.

Rozumiem „wise”, a skąd „habit”?

Bo jeśli coś wejdzie nam w nawyk, no to robimy to automatycznie. I fajnie byłoby, gdybyśmy mieli nawyk kupowania mądrych, przemyślanych rzeczy, które sprzyjają planecie, a nie są w kontrze do niej. I teraz wchodzimy na poziom naszych wartości. Większość osób w naszym teamie wywodzi się ze świata designu. Wierzymy w sprawczą moc projektowania. Jeśli produkt jest zaprojektowany w zgodzie ze zrównoważony rozwojem, w centrum stawia człowieka i funkcjonalność, a nie jedynie estetykę, to planeta na tym wygrywa.

Kasia Błażejewska-Stuhr wyjaśnia, czy istnieje dieta doskonała. To dieta planetarna – dobra dla nas i naszej planety

To, co jemy i kupujemy, wpływa bezpośrednio na nasze życie, ale też na klimat. Codziennym wyborem, jakiego dokonujemy kupując jedzenie, możemy przyczynić się do łagodzenia skutków kryzysu klimatycznego, mówi dietetyczka kliniczna Kasia Błażejewska-Stuhr w kolejnym odcinku Glamour Academy.

Mnie się design jednoznacznie kojarzy z estetyką…

Tak, ale my często mylimy design ze stylingiem. Design musi być funkcjonalny i ponadczasowy. My w „Wise Habit” stawiamy na prostotę, bo ona nie wychodzi z mody. Rzeczy zaprojektowane tak, by cieszyły oko, a jednocześnie służyły nam przez lata, to naszym zdaniem klucz do trwałości przedmiotu, a tym samym zrównoważonego myślenia o produkcie. Dużą wagę przykładamy też do świadomości, bycia tu teraz, stąd kategoria produktów „Be aware” — wybór akcesoriów do medytacji, jogi, czyli rzeczy, które pomagają nam skontaktować się ze sobą, z naszą duchowością. Podsumowując: Wise Habit to design, zrównoważony rozwój i samoświadomość

Powiedziałaś w jednym z wywiadów, że twoim zdaniem bez dobrego designu nie ma zrównoważonego rozwoju, co miałaś na myśli?

Że o zrównoważonym rozwoju musimy zacząć myśleć już na początkowym etapie projektowania. Należy wziąć pod uwagę, jakiego materiału użyjemy, gdzie on powstanie i jak będzie dystrybuowany, dopilnować, żeby jego elementy był wymienne, był naprawialny. Jednocześnie musimy dać użytkownikowi możliwość wprowadzenia go do drugiego obiegu, myśleć o możliwości wtórnego wykorzystania niektórych jego komponentów. Projektujemy na lata, a mam nadzieję, że na pokolenia.

Przestrzeń „Wise Habit” wydaje się dopracowana w każdym szczególe, możesz opowiedzieć, jak ono powstawało?

To tak naprawdę dwa miejsca, showroom, w którym postawiliśmy na prostotę i biuro projektowe. Ale ta przestrzeń to nie tylko sklep, ma ona służyć także do organizacji eventów budujących świadomość społeczną i ekologiczną. Organizujemy między innymi pokazy filmów o designie, wellnessie, zrównoważonym rozwoju. Biuro, które mieści się na górze, także jest w całości wykończone i urządzone za pomocą ekologicznych materiałów. Użyliśmy naturalnych tynków z Podlasia, krzesła i stoły, przy których pracujemy, są z drugiej ręki, do wykończenia budowy ścian użyliśmy też rolek po wykładzinach, mamy panele akustyczne, które są robione ze specjalnego rodzaju grzyba. Właściwie każdy element wystroju jest mocno przemyślany.

Dziewczyny z misją. Zuzanna Przywecka, Aleksanda Głuchowska i Kaja Rybicka-Gut udowadniają, że ekobiznesy są cool

Greenwashing ma się świetnie – wystarczy zielony listek na pudełku, by zmylić sporo osób. Są jednak firmy, które nie nadużywają zielonych symboli, tylko krok po kroku zmieniają biznes na bardziej odpowiedzialny i przyjazny planecie. Bo tylko taki ma przyszłość. Poznajcie Zuzę, Olę i Kaję, które stoją za takimi markami.
Ekologiczne biznesy
Fot. Getty / Westend61 / kolaż Glamour

Integralną częścią „Wise Habit” jest też biblioteka materiałów zrównoważonych, to pierwsze takie portfolio w Polsce i trzecie w Europie.

Zebraliśmy ponad 3000 próbek ekologicznych materiałów, by wesprzeć projektantów i architektów w budowaniu w ekologiczny i świadomy sposób. Każdy, kto chce mądrze projektować, ale nie wie, gdzie szukać materiałów, może tu przyjść i z tej bazy skorzystać. W „Wise Habit” zależy nam, by dać narzędzia do zmiany, a nie tylko o niej mówić.

Konsumenci często zrzucają odpowiedzialność za kryzys klimatyczny na wielkie koncerny. Ty się chyba trochę przeciwko temu zbuntowałaś…

To oczywiste, że wielkie i małe korporacje są w dużej mierze winne nadkonsumpcji, ale chciałabym, żeby każdy z nas miał w sobie odrobinę refleksji i zastanowił się, co sam może zrobić, by pomóc planecie. Wielkie marki nie będą produkować mniej, bo one są po to, żeby zarabiać. Musimy zacząć od siebie i dlatego właśnie powstało „Wise Habit”.

Zdaję sobie sprawę, że w Polsce zrównoważony rozwój jest nadal luksusem, ale chciałabym, żebyśmy zrozumieli, że lepiej kupić rzecz, która przetrwa lata, niż dziesięć nietrwałych, które rozpadną się po paru miesiącach.

Sama jesteś doskonałym przykładem, że się da…

Tak. w 2019 r. na dwa lata zrezygnowałam całkowicie z kupowania ubrań. Teraz, nawet jeśli czegoś potrzebuję, to nie szukam w sieciówkach. Wynajduje rzeczy z lepszym składem, które przetrwają 10-15 lat. W tym wypadku znów stawiam na jakość, rzeczy, które są dzięki niej ponadczasowe i zawsze będą modne.

Wspominasz, że „Wise Habit” to także projektowanie inkluzywne. Co to znaczy?

To projektowanie, które w centrum stawia człowieka. Gdy coś tworzymy, zastanawiamy się, jak na produkt będą reagowali różni użytkownicy: kobiety, mężczyźni, osoby starsze, młodsze, wyższe, niższe, o różnych typach sylwetek. Chcemy, by to, co projektujemy i produkujemy odpowiadało na potrzeby jak największej grupy odbiorców.

Często nie zdajemy sobie sprawy, że żyjemy w świecie, który został zaprojektowany dla mężczyzny w średnim wieku…

Tak, meble są projektowane na bazie danych antropometrycznych, czyli przetworzonych danych statystycznych dotyczących naszego ciała. Dane te zostały zgromadzone przez wojsko amerykańskie w latach 70 i 80 koncentrując się jedynie na pracownikach wojskowych, wykluczając np. seniorów. Ostatnia aktualizacja pochodzi z 2012, gdzie grupa mężczyzn jest dwukrotnie wyższa niż kobiet. W Wise Habit staramy się uwzględniać jak największą część populacji. Robimy wszystko, by nikogo nie wykluczać.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama