Idzie „Burza”: przygotujcie się na nowe nazwisko, które narobi zamieszania w świecie kryminałów!
Czytaniem zaraziły ją mama i siostra. Pani z lokalnej biblioteki dla dzieci i nauczycielka języka polskiego w liceum też miały w tym swój udział. Miłość do książek rosła wraz z upływem lat i wprost proporcjonalnie do liczby książek posiadanych w domowej biblioteczce. Większość stanowią kryminały. Pozostało tylko jedno: postawić obok nich ten swojego autorstwa. Jak Zuzannie Gajewskiej udało się zrealizować marzenie?

Ponoć cel to marzenie z datą wykonania. Zuzanna Gajewska mówi o sobie, że jest zdeklarowaną romantyczką (chociaż literacko preferuje kryminał i grozę) i zdecydowanie woli spełniać marzenia niż realizować cele. To o wydaniu kryminału kiełkowało w niej od dawna. Potrzebowała jednak trochę czasu i jeszcze trochę więcej wiary w siebie, by je spełnić. A teraz idzie (jak) „Burza”.
Promotorka czytelnictwa
Pod taką nazwą prowadzi bloga, a zarażanie czytaniem innych jest jej pasją. Im bardziej szalona promocja czytelnictwa i książki, tym lepiej. By zaszczepić w ludziach miłość do czytania wcielała się w superbohaterkę ratującą ludzi przed nudą albo zmieniała się w chodzący wierszomat, by promować antologię poetycką. Zafarbowała włosy na niebiesko z okazji festiwalu literackiego, który miał ten kolor w logo lub na ciemną zieleń, by na zdjęciu współgrać z okładką książki autora kryminałów, Piotra Borlika. Zorganizowała zwiedzanie winnicy i degustację win, a nawet... „morderstwo” w elbląskim hotelu - wszystko po to, by czytelnicy mogli poczuć się jak w książce. A na święta rozdaje książki... na ulicy. Na swoje działania zdobyła stypendium kulturalne, o promocji czytelnictwa napisała też pracę magisterską na socjologii.
- Świetnie bawię się organizując takie akcje, a moją ulubioną formą promocji czytelnictwa są spotkania autorskie – mówi Zuzanna Gajewska. - Uwielbiam je prowadzić i rozmawiać z pisarkami i pisarzami. Poznawać ich inspiracje, pytać o to, jak pracują, a najbardziej obserwować, jak czytelnicy i autorzy reagują na to, że mogą się spotkać.
I chociaż wie, że nie każdy musi lubić czytanie, to wierzy, że każdy ma swoją ulubioną książkę, tylko jeszcze jej nie znalazł.

- Chętnie w tym pomogę – zaznacza.
Uczyła się jak… nie pisać
Miłość do czytania była ściśle połączona z tą do pisania. By robić to zawodowo została dziennikarką, jednak wciąż ciągnęło ją do literatury. Początkowo swój warsztat szlifowała w Alternatywnym Elbląskim Klubie Literackim, w którym uczyła się… jak nie pisać. Jednak wołało ją morze, więc wraz z rodziną zamieszkała w Gdańsku. Tam trafiła na kurs pisarski...
- Miałam napisaną już ponad połowę książki, gdy przyszedł ten moment. Znany zapewne wielu piszącym: blokada - wspomina. - Wtedy zdecydowałam się na kurs w Maszynie do pisania. Prowadziła go Małgorzata Warda. Poszłam i wszystko stało się jasne. Wypełniły się luki fabularne, wątki pokończyły, a ja lepiej zrozumiałam bohaterkę i historię, którą chciałam opowiedzieć. A potem już poszło… Kończenie, wysyłka do betaczytelników, mejl do wydawcy i odpowiedź, o której tak marzyłam: wydamy tę książkę.
Dziś Zuzanna Gajewska z Maszyną do pisania i portalem o książkach kryminalnych „Zbrodnia w Bibliotece” związana jest zawodowo. Zajmuje się tam tworzeniem treści i promocją. Czyli wszystko się zgadza.
Ta „Burza” zmieni wszystko
W książkowym świecie była obecna od dawna, szczególnie blogerskim. Recenzowała książki, jeździła na targi, by zdobyć podpis ulubionej autorki czy autora, prowadziła spotkania. Teraz stanie po tej drugiej stronie.
W polskiej literaturze kryminalnej pojawi się nowa autorka i nowa bohaterka. Ewelina Zawadzka, samotna matka i właścicielka zakładu pogrzebowego w Młynarach wkracza do groźnej gry. Koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Ta „Burza” zmieni wszystko.
