Reklama

W czwartek nad ranem kabaret Hrabi poinformował o śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Uwielbiana przez widzów artystka zmarła w wieku 59 lat po trudnej walce z chorobą nowotworową. Pozostawiła po sobie nie tylko ogromny dorobek artystyczny, ale też jasne wytyczne co do tego, jak ma wyglądać jej ostatnie pożegnanie.

Joanna Kołaczkowska nie żyje

W nocy ze środy na czwartek kabaret Hrabi przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych informację o śmierci Joanny Kołaczkowskiej: „Z ogromnym bólem i smutkiem zawiadamiamy, że odeszła Joanna Kołaczkowska... Nasza Asia. Przyszło Jej zmierzyć się z najgorszym i najbardziej agresywnym przeciwnikiem. Walczyła dzielnie, z godnością, z nadzieją. My razem z Nią. Wyczerpaliśmy niestety wszystkie dostępne formy leczenia. Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił. Asia odeszła spokojnie, bez bólu. W otoczeniu najbliższych i przyjaciół – wśród tych, których kochała i którzy kochali Ją bezgranicznie”. Joanna Kołaczkowska jakiś czas temu wycofała się z życia zawodowego ze względu na pogarszający się stan zdrowia. Mimo trudności, do samego końca zachowała pogodę ducha, siłę i wyjątkową wrażliwość, którą ceniły tysiące widzów.

To ostatnie słowa Joanny Kołaczkowskiej przed śmiercią. Tak się pożegnała...

Joanna Kołaczkowska, współzałożycielka Kabaretu Hrabi i jedna z ikonicznych postaci polskiego kabaretu, zmarła w nocy z 16 na 17 lipca 2025 w wyniku choroby nowotworowej.
AKPA

Joanna Kołaczkowska o swoim pogrzebie: „Żeby byli ci, co przeżyją”

Joanna Kołaczkowska wyznała w jednym z wywiadów, że jako mała dziewczynka straciła tatę. Wtedy też zaczęła się zastawiać, jak wyglądałby jej pogrzeb. W rozmowie z Szymonem Majewskim w ich wspólnym podcaście „Mówi się” zdradziła, że najpierw z lękiem i smutkiem, później z większym spokojem i refleksją, wyobrażała sobie, jak chciałaby zostać pożegnana. „Od dziecka myślałam o swoim pogrzebie i bardzo płakałam. (...) Bardzo przeżyłam pogrzeb mojego ojca. (...) I później trochę podobnie wyobrażałam sobie swój. Przede wszystkim, że jest bardzo, bardzo smutno. (...) Ale teraz mam nową wizję” – mówiła. Artystka życzyła sobie, by po śmierci jej ciało zostało skremowane. Nie chciała tradycyjnej ceremonii. Zależało jej na obecności bliskich osób, na wspomnieniach, przemówieniach i na tym... by wybrzmiały jej ulubione piosenki.

Nie mam żadnych pomysłów na mój pogrzeb, żeby było tak czy inaczej, ale żeby byli oczywiście ci, co przeżyją, najbliżsi. (...) Żeby ludzie przemawiali, żeby było dużo ludzi i żeby opowiadali o tym, jak się poznaliśmy albo trochę o mnie. Oczywiście też, żeby były moje ulubione piosenki i na pewno, żebym była skremowana. To najważniejsze
– wyznała.

Joanna Kołaczkowska osierociła córkę. O ukochanej Hani mówiła w piękny sposób

Joanna Kołaczkowska rzadko dzieliła się szczegółami z życia prywatnego. Wiadomo jednak, że miała córkę, z którą łączyła ją wyjątkowa więź. O ukochanej Hani wypowiedziała się tylko raz.

fot. East News/Kamil Piklikiewicz
Reklama
Reklama
Reklama