Reklama

4. sezon „The Morning Show”: o czym opowiada?

Akcja rozpoczyna się w 2024 roku, czyli dwa lata po wydarzeniach z finału 3. sezonu. Redakcja UBA łączy siły z konkurencyjną stacją NBN, co tylko potęguje napięcia – zarówno zawodowe, jak i osobiste. Alex Levy (Jennifer Aniston) przechodzi kryzys po zdradzie Paula Marksa (Jon Hamm), a Bradley (Reese Witherspoon) wciąż zmaga się z konsekwencjami działań jej brata. Redakcja UBA-NBN mierzy się z nowymi wyzwaniami, związanymi z funkcjonowaniem w erze postprawdy w spolaryzowanej Ameryce. W świecie zalanym przez fake newsy, teorie konspiracyjne i deepfake’i coraz trudniej odróżnić prawdę od gry pozorów. Pierwszy odcinek zaczyna się z wysokiego C. Redakcja przygotowuje się do relacjonowania Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, lecz wywiad Alex nie idzie zgodnie z planem, zmuszając ją do podjęcia bardzo trudnej decyzji, która nieomal wywołuje międzynarodowy incydent. W międzyczasie Bradley dostaje tajemniczy cynk na temat afery powiązanej z UBA i jak możecie się domyślić, trudno jest jej nie podążyć za dziennikarskim przeczuciem. Billy zbiera fundusze na swój wielki powrót, a Stella pracuje nad nowym narzędziem AI, które ma pomóc UBA-NBN zostawić konkurencję daleko w tyle. Zostajemy ponadto przedstawieni zupełnie nowym postaciom, takim jak Cecile Dumont, grana przez Marion Cotillard, czy Bro Hartman (Boyd Holbrook) – prowadzący podcast „The Talk Back”, który budzi skojarzenia z podcastem Joe Rogana. Pierwszy odcinek „The Morning Show” szybko wrzuca nas w sam środek akcji. Alex, Bradley, tęskniliśmy! Odcinki czwartego sezonu „The Morning Show” będą ukazywać się co środę na platformie Apple TV+, a finał zostanie wyemitowany 19 listopada. Mamy też świetną informację – wraz z premierą dostaliśmy informację, że „The Morning Show” został przedłużony na piąty sezon!

Marion Cotillard o roli Cecile Dumont dla GLAMOUR!

Czwarty sezon to powrót dobrze znanych postaci, takich Jennifer Aniston, Reese Witherspoon, Billy Crudup, Karen Pittman, Greta Lee, Mark Duplass czy Jon Hamm. Jest jednak kilka nowych twarzy – Jeremy Irons jako Martin (ojciec Alex), czy wspomniana przez nas wcześniej Marion Cotillard. W 2008 roku Cotillard została drugą francuską aktorką, która wygrała Oscara oraz pierwszą nagrodzoną za występ w języku francuskim. Nagrodę przyniosła jej rola legendarnej Édith Piaf w filmie „Niczego nie żałuję”. Nominowana była również za film „Dwa dni, jedna noc” braci Dardenne, gdzie zagrała zdesperowaną Sandre, która musi przekonać swoich współpracowników, by zrezygnowali ze swoich premii, bo inaczej straci pracę. Marion Cotillard ma na koncie takie produkcje jak „Wrogowie publiczni” Michaela Manna, „Incepcja” Christophera Nolana, „O północy w Paryżu” Woody’ego Allena, „Contagion – Epidemia strachu” Stevena Soderbergha, „Rust and Bone” Jacquesa Audiarda, „Makbet” Justina Kurzela. W czwartym sezonie wciela się w Cecile Dumont, o czym opowiedziała podczas spotkania z międzynarodową prasą na Zoomie.

Dołączyłaś do obsady renomowanego serialu, który ma już spore grono fanów. Co było najtrudniejsze?

Marion Cotillard: Największym wyzwaniem był język angielski, ponieważ nie jest to mój język ojczysty. Musiałam uczyć się moich kwestii ze sporym wyprzedzeniem, najlepiej dwu tygodniowym. Tydzień wcześniej jest okej, ale już na tym etapie stanowi to wyzwanie. A kiedy zmieniali dialogi w trakcie zdjęć, co miało miejsce praktycznie cały czas... Robiłam się wtedy bardzo nerwowa. Było to dla mnie bardzo trudne, ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że twórcy muszą mieć taką możliwość. Tym się w końcu zajmujemy. We francuskich filmach również często zmieniamy kwestie na ostatnią chwilę.

Co fascynuje cię najbardziej w twojej bohaterce?

Obserwowanie rozwoju tego typu postaci jest niezwykle ciekawe. Postaci, której zależy na władzy i potędze, która chce udowodnić swoją wartość. Z drugiej strony ma problemy z ukrywaniem swoich emocji. Wykorzystuje swoje emocje i uczucia do tego, aby manipulować ludźmi. Zastanawiam się, jak to działa. Mózg kogoś, kto na wielu poziomach jest niestabilny, ale jednocześnie jest bardzo dobry w tym, co robi w niestabilnym środowisko. To nieco skomplikowane, ale wszystko sprowadza się właśnie do tego, jak skomplikowana jest Celine. Znajduje się w sytuacji, w której musi podążać za czymś, co jest niezgodne z jej instynktem. To niezwykłe ciekawe, gdy możemy obserwować bohaterów w sytuacjach, w których muszą podejmować różnego rodzaju wybory. Jakie wybory podejmą, kierowani własnymi potrzebami?

Serial opowiada o kobietach u władzy. Jak Celine radzi sobie z tą presją i jak ty radzisz sobie z presją w swoim życiu?

Została wychowana, aby radzić sobie z presją. Presją bycia kobietą w gronie wpływowych mężczyzn, w rodzinie i nie tylko. To ostatnio co prawda zaczyna się zmieniać, ale dalej jest to pole zdominowane przez mężczyzn. Ona ma potrzebę nieustannego udowadniania swojej wartości. To coś, co ją wypełnia. Gorączkowa potrzeba, aby się wykazać. A jeśli chodzi o mnie, to zależy, o jakiej presji mówimy i skąd pochodzi. Jeśli jest to presja, którą nakładam na siebie sama, to często jest ona dużo trudniejsza niż presja z zewnątrz. O wiele ciężej jest mi wtedy znaleźć spokój. Próbuję pamiętać, że nic nie dzieje się bez przyczyny. To wszystko kwestia zaufania. Nawet nie sobie, bo często nie w tym tkwi problem, ale zaufania procesowi bycia człowiekiem, którego spotykają różne rzeczy – czasem lepsze, czasem gorsze. To pomaga mi radzić sobie z presją.

Często wypowiadasz się na tematy społeczne oraz związane ze środowiskiem, a „The Morning Show” porusza wiele ważnych kwestii. Co oznacza dla ciebie bycie częścią tego typu historii?

Dla aktora nie ma nic potężniejszego niż wypowiadanie się poprzez sztukę. To moment, w którym jestem teraz. Chcę mieć głos poprzez moją sztukę i nagłaśniać tematy, które są dla mnie ważne. Nie poprzez bycie celebrytką, na którą zwrócone są światła reflektorów. Dziś wolę nagłaśniać tematy właśnie poprzez występ w serialu, filmie czy dokumencie, który produkuję niż poprzez mówienie o danym temacie. Ludzie zawsze będą cię oceniać i nie ma sensu z tym walczyć. Zawsze będą wygłaszać opinie na podstawie tego, co według nich przeszedłeś, jak według nich wygląda twoje życie, jaka według nich jest twoja osobowość. Dzielenie się pytaniami i wątpliwościami poprzez postacie i historie ma w sobie o wiele większą moc, aniżeli cokolwiek innego. I mówię o tym, ponieważ jestem aktorką. Oczywiście działa to trochę inaczej w przypadku aktywistów oraz polityków. Dziś jestem w tym momencie mojego życia. To dla mnie najłatwiejszy i najwłaściwszy sposób. Po prostu dzielenie się historiami.

Celine znajduje się pod ogromną presją, ale jednocześnie jest kobietą na wysokim stanowisku, która robi karierę w USA. Jak udało ci się pogodzić te sprzeczności?

Celine myślała, że bycie szefową potężnej, amerykańskiej firmy medialnej zaimponuje jej rodzinie, ale tak się nie stało. Dlatego musi ciągle udowadniać swoją wartość. Otrzymała to stanowisko z konkretnego powodu. Znalazła się w tym miejscu nie tylko ze względu na swoje osiągnięcia, ale też dlatego, że pochodzi z bogatej rodziny, która posiada narzędzia, aby zmieniać rzeczywistość. Jej rodzina może wręczyć komuś posadę na złotym talerzu. Dlatego, gdy już otrzymała taką pozycję, to chce udowodnić, że jest w stanie osiągnąć więcej niż to, co jest od niej oczekiwane. Na jej rodzinie nie robi to jednak wrażenia. Ba, jej rodzina nawet nie oczekuje tego, że Celine jest w stanie im zaimponować. Celine znajduje się w bardzo trudnym położeniu. Wie, że sporo im zawdzięcza, ale chce osiągnąć sukces po swojemu. Czy uda jej się sięgnąć gwiazd, czy czeka ją bolesny upadek?

Twój występ jest bardzo emocjonalny. Jak udaje ci się znaleźć balans podczas grania Celine?

Nie wiem, czy balans jest czymś, do czego dążę. Na pewno zależy mi na autentyczności. Kiedy masz szczęście pracować z tak świetnymi scenarzystami i tak cudownymi ludźmi, to wszystko staje się łatwe. Po prostu płyniesz z historią i postaciami. Kiedy kręcimy „The Morning Show”, nie wiemy, co będzie w kolejnym odcinku. Tak jak w życiu – nie wiesz, co się stanie w ciągu kolejnej godziny czy w ciągu kolejnego dnia. Po raz pierwszy doświadczyłam czegoś takiego, bo zazwyczaj kiedy przygotowuję się do grania danej postaci, to znam już całą historię, którą dostaną widzowie. To był dla mnie zupełnie nowy sposób konstruowania postaci.

mat. pras. Apple TV+
mat. pras. Apple TV+
mat. pras. Apple TV+
mat. pras. Apple TV+
mat. pras. Apple TV+
mat. pras. Apple TV+
Reklama
Reklama
Reklama