Reklama

„Stranger Things”: fenomen serialu

Kiedy pierwszy sezon serialu braci Duffer zadebiutował na Netflixie w 2016 roku, jego największą gwiazdą była Winona Ryder. Akcja zabiera widzów do lat 80. oraz niewielkiego miasteczka Hawkins, gdzie tajemnicze zniknięcie młodziutkiego Willa wywraca do góry nogami życie lokalnej społeczności. Na poszukiwania wyruszają jego najlepsi przyjaciele chłopca, którzy natykają się na szereg niewytłumaczalnych zjawisk nadprzyrodzonych, rządową intrygę oraz ekscentryczną dziewczynkę z mocami. Osobną misję prowadzi zrozpaczona matka, w której rolę wciela się wspomniana wcześniej Winona Ryder. Nikt z nich jednak nie spodziewa się, gdzie zaprowadzą ich poszukiwania Willa…

Myślę, że sukces serialu wynika w dużej mierze z tego, że widzowie utożsamiają się zarówno z bohaterami, jak i aktorami. To dobrzy ludzie, co widać, nawet gdy grają
mówi Ross Duffer, reżyser.

Jak wyjaśnia Ross, fani „widzą siebie w bohaterach, widzą wyzwania, z którymi się zmagają i gdy widzą, że udaje im się je pokonać, to daje im to nadzieję”. Jego zdaniem stanowi to dużą część sukcesu serialu. A sukces ten jest niepodważalny. „Stranger Things” jest trzecim najchętniej oglądanym serialem anglojęzycznym Netflixa wszech czasów. Natomiast przed premierą nowego sezonu pobił kolejny rekord – po raz pierwszy w historii cztery sezony jednego serialu znalazły się w TOP10. Widzowie nie tylko obserwowali, jak dorasta paczka z Hawkins, ale również dostali wraz z nimi. I zebrali się tłumnie, aby wyruszyć wraz z nimi na jedno, ostatnie starcie z Vecną, na jedną ostatnią przygodę. Bo „Stranger Things” to coś więcej niż serial, to epicka epopeja o dorastaniu, zmieniających się relacjach, zdrowiu psychicznym i przyjaźni, dla której bohaterowie są w stanie zaryzykować wszystko.

„Stranger Things”: Sezon 5 wrzuca nas w środek wydarzeń

Czwarty sezon przywrócił na szczyty list przebojów dawny hit Kate Bush „Running Up That Hill” oraz zachwycił spektakularną, finałową sceną, w której Eddie (Joseph Quinn) gra na gitarze hit Metalliki „Master of Puppets” Po Drugiej Stronie. Zostawił także widzów z ogromnym cliffhangerem dotyczącym dalszych losów Max (Sadie Sink). Piąty sezon nie traci czasu i od razu wrzuca nas w wir wydarzeń. Hawkins jest pod ścisłą obserwacją wojska, Jedenastka przygotowuje się do starcia z Vecną, gang monitoruje wszelkie nadzwyczajne aktywności, a Dustin próbuje poradzić sobie z bolesnymi wydarzeniami. Przygotowania do ostatecznego starcia trwają w najlepsze, a nasi ulubieni bohaterowie nie są już dziećmi, lecz młodymi, ludźmi i zdają sobie sprawę, jak wiele mają do stracenia. Zwłaszcza że podczas pierwszych czterech odcinków Vecna wymierza im kolejny, bolesny cios. To początek końca i nie ma odwrotu. Piąty sezon jest podzielony na trzy części. Premiera cieszyła się tak dużą popularnością, że Netflixowi aż padły serwery. Problemy odnotowano głównie w Stanach Zjednoczonych. Kolejne trzy odcinki dostaniemy 26 grudnia, natomiast wielki finał przypada na Nowy Rok, czyli 1 stycznia.

mat. pras. Netflix
mat. pras. Netflix
mat. pras. Netflix
mat. pras. Netflix
Reklama
Reklama
Reklama