Reklama

„Kin” to jeden z tych seriali, które nie potrzebują wielkiej promocji, bo bronią się jakością. Brutalny, intensywny i świetnie zagrany dramat z Irlandii zdobył uznanie krytyków oraz widzów, a teraz dostępny jest także w Polsce.

Mroczny Dublin zamiast skandynawskiej melancholii. O czym opowiada serial „Kin”?

„Kin” to propozycja dla widzów, którzy mają już dość przewidywalnych kryminałów i szukają historii z ciężarem emocjonalnym. Akcja serialu rozgrywa się w Dublinie, w świecie rządzonym przez lojalność, przemoc i nieustanne napięcie. W centrum opowieści znajduje się rodzina Kinsellów. To klan uwikłany w przestępczy półświatek, który po śmierci lokalnego bossa próbuje utrzymać kontrolę nad biznesem. Problem w tym, że wraz z pieniędzmi pojawiają się nowe zagrożenia. Międzynarodowy kartel domaga się spłaty dawnych długów, a rodzinne konflikty zaczynają eskalować. To moment, w którym dawni sojusznicy stają się wrogami, a każda decyzja może oznaczać koniec wszystkiego.

Rodzina, władza i przemoc. Dlaczego „Kin” działa tak mocno?

Siłą serialu nie jest sama fabuła, ale sposób jej prowadzenia. „Kin” pokazuje przestępczy świat bez upiększeń, tj. brutalny, duszny i pełen emocjonalnych pęknięć. Twórcy skupiają się na relacjach między bohaterami, na napięciach narastających w ciszy, na spojrzeniach i niewypowiedzianych słowach. To historia o lojalności wystawionej na próbę, o rodzinie, która może być zarówno schronieniem, jak i przekleństwem. Każda postać niesie własny ciężar, a granica między ofiarą a katem szybko się zaciera.

Obsada, która nadaje historii autentyczność

Jednym z największych atutów „Kin” jest znakomita obsada. Charlie Cox w roli Michaela Kinselli pokazuje zupełnie inne oblicze niż w superbohaterskich produkcjach. Jego bohater jest wycofany, rozdarty wewnętrznie i coraz bardziej przytłoczony odpowiedzialnością. Na ekranie towarzyszą mu m.in. Clare Dunne, Aidan Gillen, Francis Magee i Maria Doyle Kennedy. Każda z tych postaci wnosi do historii własną energię i wiarygodność, dzięki czemu świat przedstawiony wydaje się niemal dokumentalnie prawdziwy.

Serial, który zdobył uznanie krytyków i widzów

„Kin” bardzo szybko zwrócił na siebie uwagę branży. Produkcja została wielokrotnie nagrodzona podczas Irish Film & Television Awards, a krytycy jednogłośnie chwalili scenariusz, reżyserię i aktorstwo. Serial może pochwalić się także kompletem pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes, co w przypadku dramatów gangsterskich jest rzadkością. To nie jest tytuł, który próbuje przypodobać się wszystkim. Wręcz przeciwnie, jego siła tkwi w konsekwencji, ciężkim klimacie i braku kompromisów...

Polscy widzowie nie mają wątpliwości: „Kin” to jeden z najmocniejszych seriali ostatnich lat. W opiniach powtarza się zachwyt nad brutalnym realizmem, świetną obsadą i tempem, które nie pozwala oderwać się od ekranu. „Świetny gangstersko-bandycko-dilerski serial. Świetna gra aktorska i obsada… Połączenie Gangów Londynu, Power i Snowfall, ale razy 10” – pisze jeden z widzów. Inny dodaje wprost: „Rewelacja, trudno się oderwać”, a kolejny podkreśla, że to produkcja bez tanich schematów: „Przeciwieństwo Bonda; zabijanie pokazane w innym świetle; wyraziste postacie; świetne aktorstwo”. Choć pojawiają się głosy, że drugi sezon jest słabszy, nawet bardziej krytyczni widzowie przyznają, że serial wciąga z odcinka na odcinek. „Nie zrażajcie się pierwszym odcinkiem – potem akcja idzie szybko i wciąga” czytamy w jednej z opinii.

Gdzie obejrzeć serial „Kin” w Polsce?

Dobra wiadomość dla polskich widzów: oba sezony „Kin” są już dostępne w streamingu. Serial można obejrzeć m.in. na platformach takich jak CANAL+, MEGOGO czy Prime Video Channels. To idealny moment, by nadrobić produkcję, o której w Europie mówi się coraz głośniej.

Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama