Reklama

W kinach wywoływał salwy śmiechu, ale i długie rozmowy po seansie. „Seks dla opornych”, jedna z najgłośniejszych polskich premier sezonu, już pod koniec miesiąca zadebiutuje na Netflixie. To komedia o intymności, która zamiast uciekać w farsę, bierze pod lupę tematy, przed którymi pary często uciekają latami.

Weekend, który miał wszystko naprawić i wszystko wywrócił do góry nogami

Basia i Grzegorz są razem od ponad 20 lat. Ich małżeństwo przeszło przez wszystkie typowe etapy: od wielkiej miłości, przez rodzicielską bieganinę, po ciche dni, które z czasem stały się niepokojąco naturalne. Gdy orientują się, że ich relacja utknęła na mieliźnie rutyny, decydują się na radykalny krok, czyli wyjazd do SPA z podręcznikiem „Seks dla opornych” w walizce. Na pierwszy rzut oka brzmi to jak lekka komedia o nieporadnych próbach rozpalenia namiętności. Jednak film bardzo szybko pokazuje, że stawką nie jest wyłącznie „iskra”, ale cała dynamika ich związku. Pod humorem pulsuje coś znacznie ważniejszego: nieumiejętność rozmowy, skrywane poczucie samotności i ogromna potrzeba czułości, której nikt głośno nie nazywa. Scenariusz, oparty na popularnej sztuce teatralnej, dotyka tematów intymności i kryzysu w związku z wyjątkową uważnością. I robi to bez tabu, ale też bez taniej sensacji.

Film, który śmieszy i mocno daje do myślenia

W kinach „Seks dla opornych” okazał się jednym z największych hitów sezonu. W weekend otwarcia przyciągnął ponad 80 tysięcy widzów, a recenzje były wyjątkowo zgodne: w duetach Ostrowska–Adamczyk widać niezwykłą prawdę i wzajemne rozumienie materii, o której opowiadają. Nie grają „pod gag”, ale z empatią i subtelnością, dzięki czemu ich bohaterowie wydają się boleśnie realni. To komedia, która trafia w punkt, bo pokazuje parę, jaką każdy z nas zna – może z pracy, może z sąsiedztwa, a może… z własnego domu.

To film o bliskości i o tym, że najtrudniejsze rozmowy często prowadzi się z osobą, z którą chce się spędzić życie. Opowiada również o tym, że miłość potrafi przejść różne fazy i że do każdej z nich można wrócić, jeśli znajdzie się odwagę, by powiedzieć sobie prawdę. A przy tym wszystkim film jest po prostu świetnie nakręcony: pełen lekkości, z inteligentnym humorem, pięknymi zdjęciami i dialogami, które momentami trafiają jak strzał w samo serce. To idealny seans na wieczór we dwoje albo kiedy potrzebujesz przyjrzeć się własnym emocjom. Historia zaczyna się śmiechem, ale kończy cichą refleksją. Czasem tak potrzebną.

Kiedy premiera?

„Seks dla opornych” pojawi się na Netflixie 31 grudnia. Idealnie na noc, w której symbolicznie zamykamy stare sprawy i otwieramy się na nowe początki. Może ten film stanie się impulsem do rozmowy, którą odkładasz od miesięcy?

Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama