Najdziwniejszy serial Netflixa powróci, ale nie tak szybko, jak wszyscy liczyli. Znamy datę!
Adaptacja arcydzieła Gabriela Garcíi Márqueza okazała się dla Netfliksa zarówno artystycznym sukcesem, jak i globalnym hitem. Teraz platforma ujawnia, kiedy zobaczymy jej finał.

Przez długie miesiące wokół tej produkcji panowała cisza, która tylko podsycała frustrację widzów. Adaptacja jednej z najsłynniejszych powieści XX wieku od początku budziła skrajne emocje, zachwycała rozmachem i dezorientowała formą. Teraz Netflix wreszcie przerwał milczenie i potwierdził, kiedy na platformę trafi druga część „Stu lat samotności”. Serial, oparty na kultowej książce Gabriela Garcíi Márqueza, zadebiutował na Netfliksie 11 grudnia 2024 roku. Od początku było jasne, że historia nie zostanie opowiedziana w całości w jednym sezonie. Produkcja została podzielona na 16 odcinków, z czego widzowie otrzymali jedynie pierwsze osiem. Druga połowa, choć zrealizowana znacznie wcześniej, przez długi czas pozostawała bez daty premiery. Fani mieli powody do obaw, ponieważ w przeszłości często zdarzało się, że Netflix kasował lubiane i dobrze seriale zaledwie po jednym czy dwóch sezonach.
Macondo, ród Buendíów i realizm magiczny na ekranie
„Sto lat samotności” opowiada historię Macondo – miasteczka założonego przez kuzynostwo, które wbrew rodzinie decyduje się na wspólne życie i wyrusza w nieznane. Tak rozpoczyna się saga rodu Buendíów, rozpisana na kolejne pokolenia i naznaczona obsesjami, nieszczęśliwymi miłościami, przemocą, wojną i lękiem przed dziedziczoną klątwą. Przeniesienie tej historii na ekran od lat uchodziło za zadanie niemal niemożliwe. Powieść Márqueza, sprzedana w ponad 50 milionach egzemplarzy i przetłumaczona na kilkadziesiąt języków, jest jednym z najważniejszych dzieł realizmu magicznego. Netflix, realizując serial w Kolumbii, postawił na rozmach, wierność literackiemu duchowi i narrację, która nie upraszcza tej opowieści dla masowego odbiorcy. Efekt? Produkcja zebrała bardzo dobre recenzje, osiągając 84 proc. pozytywnych ocen na Rotten Tomatoes, a jednocześnie okazała się jednym z najgłośniejszych serialowych debiutów platformy.
Drugi sezon gotowy, ale premiera dopiero w 2026 roku
Choć ekipa serialu wróciła na plan już w lutym i szybko zrealizowała brakujące odcinki, Netflix długo nie ujawniał, kiedy widzowie zobaczą finał tej historii. Przez wiele miesięcy panowało przekonanie, że przerwa między częściami potrwa około roku. Tak się jednak nie stanie. Platforma potwierdziła, że drugi sezon „Stu lat samotności” zadebiutuje dopiero w sierpniu 2026 roku. Oznacza to niemal dwuletnią przerwę między pierwszą a drugą częścią adaptacji. Dla fanów to informacja słodko-gorzka. Z jednej strony wreszcie wiadomo, że historia zostanie domknięta i że Netflix nie porzucił projektu. Z drugiej – cierpliwość widzów zostanie wystawiona na wyjątkowo długą próbę.
Serial, który nie ma odpowiednika
„Sto lat samotności” pozostaje jedną z najbardziej nietypowych propozycji Netfliksa. To serial, który nie podąża za klasycznymi zasadami narracji, nie tłumaczy wszystkiego wprost i wymaga pełnego skupienia. Dla jednych jest arcydziełem, dla innych produkcją zbyt hermetyczną. Jedno jest jednak pewne: druga część tej historii będzie wydarzeniem. Finał losów rodu Buendíów zamknie jedną z najbardziej ambitnych adaptacji literackich w historii platformy. I choć na powrót do Macondo trzeba będzie jeszcze długo poczekać, Netflix właśnie potwierdził, że ta opowieść zmierza do końca, czyli dokładnie tak, jak zaplanowano od początku.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby YouTube i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.

