Notoryczny kłamca, luksus na kredyt i rodzina na skraju. Psychologiczny thriller ponownie w topce HBO Max
„Gniazdo” wraca do top 10 HBO Max i po raz kolejny udowadnia, że to thriller, który nie potrzebuje krwi ani efektów specjalnych, by wywołać w widzu niepokój. Wystarczy jedna rodzina, jeden dom i jedno wielkie kłamstwo.

Pozornie idealna rodzina, bajkowy dom i życie, które wygląda jak wycięte z magazynu o sukcesie – tak zaczyna się „Gniazdo”, psychologiczny thriller z Jude’em Law w jednej z najbardziej niepokojących ról w karierze. Film wrócił na HBO Max i błyskawicznie ponownie wywindował się w rankingach, bo opowiada o iluzjach, które wielu z nas zna aż nazbyt dobrze. Piękne fasady, ambitne plany i narracje o „lepszym życiu”, które potrafią runąć jednym ruchem.
„Gniazdo” znowu hitem. Powrót thrillera, który trafia w czuły punkt
Film Seana Durkina z 2020 roku ponownie znalazł się w top 10 HBO Max, a widzowie wracają do niego jak do niezamkniętej sprawy. Główny bohater, Rory O’Hara (Jude Law), to człowiek, który całe życie opiera na autopromocji. Przekonuje wszystkich, a przede wszystkim samego siebie, że za chwilę wydarzy się coś wielkiego i że sukces jest dosłownie o krok. Jednak jego zawodowa pewność jest tylko pozą, a luksus rodzinnego życia stoi na bardzo kruchych fundamentach. Rory zabiera żonę Allison (Carrie Coon) oraz dzieci do Wielkiej Brytanii, bo „nadchodzi wielka zawodowa szansa”. Na miejscu wynajmuje posiadłość o rozmiarach małego muzeum – imponującą, ale koszmarnie kosztowną. Ten dom staje się symbolem ich sytuacji: piękny z daleka, zimny i niepokojący z bliska.
Rodzina w świecie pozorów
Nowe życie miało być nowym otwarciem, ale szybko okazuje się, że sama zmiana adresu nie uleczy tego, co od dawna pęka. Allison zaczyna dostrzegać, że wyjazd odbił się na dzieciach, a atmosfera domu staje się coraz bardziej napięta. Londyn drugiej połowy lat 80., centrum finansowej gorączki i ekonomicznej deregulacji, tylko pogłębia to wrażenie: w tym świecie liczą się wyniki, a słabość jest czymś, czego nie wolno okazać. Rory brnie więc w marzenia o wielkiej karierze, mimo że coraz wyraźniej widać, że ta układanka przestała się składać.
Carrie Coon – najważniejsze serce tego filmu
Choć Jude Law gra niezwykle sugestywnie, to właśnie Carrie Coon sprawia, że „Gniazdo” zostaje z widzem na długo. Jej bohaterka długo trzyma rodzinę w ryzach, ale gdy pęka, to robi to w sposób, który jest jednocześnie brutalny i wyzwalający. Jej emocjonalna eksplozja przy stole jest jedną z najmocniejszych scen całej produkcji. To moment, w którym kończy się fasada, a zaczyna prawda, której żadne luksusy nie są w stanie zagłuszyć.
Ile kosztuje życie na pokaz?
„Gniazdo” jest przede wszystkim historią o ambicjach, które zamieniają się w obsesję. Rory reprezentuje świat, w którym wartość człowieka mierzy się wielkością domu i liczbą zer na koncie. Durkin pokazuje, jak ta filozofia rozpada się na oczach widzów. Nie w głośnym wybuchu, ale w drobnych gestach, niewypowiedzianych frazach i narastającej ciszy między partnerami. To opowieść o tym, co dzieje się wtedy, gdy pragnienie sukcesu przykrywa realne życie. Film boleśnie przypomina, że za każdym perfekcyjnym zdjęciem i luksusowym stylem bycia może kryć się dramat, którego nikt nie widzi, dopóki nie jest za późno.
