Reklama

Od dłuższego czasu, czyli od premiery superprodukcji „Avengers: Koniec gry” w 2019 roku, filmowy świat Marvela przechodzi głęboki kryzys i bez powodzenia próbuje wrócić na stare tory. Chociaż takie produkcje, jak „Thunderbolts*”, czy „Fantastyczna czwórka”, wzbudzają ostatnio nadzieję, że jakość tych opowieści wreszcie zaczyna się poprawiać i znowu będą w stanie zapewniać satysfakcjonującą rozrywkę na poziomie, wyraźnie widać, że stara formuła się wyczerpała, a nowa jakoś wciąż nie może się ukształtować.

W komiksach działa to niezawodnie. Jest to jedna z wielu zalet tego medium. Bohaterowie tworzeni są przez różnych artystów, więc nieustannie się zmieniają, przenoszą w czasie i przestrzeni, umierają i odradzają, przeżywają przygody bez żadnych ograniczeń, a nie zastygają w jednej wersji, kojarzonej z twarzą konkretnego aktora, jak to jest w przypadku kinematografii. Można jednak obejść to ograniczenie z pomocą filmu animowanego. Studio Marvel Animation już tego próbowało i to z powodzeniem. W 2021 roku pojawił się pierwszy sezon antologii „A gdyby…?”, w ramach której przedstawiane są różne alternatywne wersje wydarzeń i postaci znanych z kinowego kanonu Marvela. Ta całkiem udana seria, stworzona na podstawie komiksów o tym samym tytule, przyjemnie odświeża formułę kina superbohateskiego i doczekała się trzech sezonów. Warto obejrzeć wszystkie odcinki, bo jest tam sporo naprawdę dobrych pomysłów. Ale jeśli jeszcze żadnego nie widzieliście, a przymierzacie się do seansu z „Marvel Zombie”, to zanim się za to weźmiecie, koniecznie musicie wcześniej zobaczyć piąty odcinek pierwszego sezonu, który nosi tytuł: „A gdyby… zombie?” Jeśli tego nie zrobicie, możecie się poczuć nieco zagubieni.

„Marvel zombie” – o czym to jest?

Recz w tym, że nie ma tu żadnego wprowadzenia, niczego, co wyjaśniałoby zastaną sytuację. Od razu zostajecie wrzuceni na głęboką wodę, apokalipsa zombie trwa w najlepsze od kilku lat, wielu superbohaterów zmieniło się w głodne, nieumarłe potwory, a ci, którzy nie zostali jeszcze zarażeni, walczą o lepszą przyszłość dla ludzkości w spustoszonym postapokaliptycznym świecie. Trójka młodych bohaterek, w tym Kamala Khan zwana również Ms Marvel, przypadkiem znajduje jakiś zaawansowane technologiczne urządzenie, dzięki któremu prawdopodobnie można będzie wysłać w kosmos sygnał ratunkowy. Próbują go więc przetransportować do miejsca, w którym da się z niego zrobić użytek, co zmienia się w serię widowiskowych pojedynków i festiwal krwawej makabry, niepozbawionej czarnego humoru, dzięki któremu dobrze się to ogląda. Fajne jest również to, że superbohaterowie często giną i nigdy nie wiadomo, na kogo padnie w kolejnej scenie. To bardzo odświeżające! Jednak trochę za mało wiadomo o kontekście tych wszystkich wydarzeń, żeby naprawdę się przejąć i wciągnąć bez reszty.

Marvel Zombie 2
fot. materiały prasowe

„Marvel zombie” subiektywnie [recenzja]

Sytuację częściowo ratuje wspomniany już odcinek „A gdyby… zombie?”. Jest on właściwie prologiem do tej historii i tłumaczy, jak to się zaczęło – skąd się wziął wirus, który zmienia wszystkich w zombie, dlaczego Scarlet Witch mimo zarażenia częściowo zachowała ludzką świadomość oraz czemu na Ziemię przybył Thanos. Dzięki temu mniej więcej składa się to wszystko w jakąś fabularną całość. Chociaż słowo „jakąś” najlepiej oddaje jej charakter i radzę o tym za dużo nie myśleć. Zamiast tego warto się skupić na widowiskowych scenach akcji, ponieważ od początku widać, że fabuła jest tu w gruncie rzeczy czysto pretekstowa. Co samo w sobie nie jest oczywiście niczym złym. Ale to, że ostatecznie nie dostajemy kluczowych odpowiedzi, jest już trochę dziwne i frustrujące. Nie dowiemy się zatem, jakie są prawdziwe intencje głównego złola, które przecież napędzają całą tę karuzelę z potworami, ani dlaczego potrzebuje Kamali. Fajne jest pomysłowe, dwuznaczne zakończenie, lecz ogólnego wrażenia nie zmienia. Jest coś niezwykle zabawnego w fakcie, że aby naprawdę cieszyć się tym serialem, nie należy za bardzo używać mózgu, który jak wiadomo jest przysmakiem zombie. Chyba specjalnie tak zrobili. Dla naszego bezpieczeństwa.

Marvel Zombie 1
fot. materiały prasowe

„Marvel zombie” – gdzie obejrzeć?

Serial jest dostępny na serwisie Disney + w ramach subskrypcji.

Reklama
Reklama
Reklama