Reklama

Netflix sięga po kolejną muzyczną legendę. Już 27 stycznia na platformie zadebiutuje miniserial dokumentalny poświęcony zespołowi Take That, jednej z najważniejszych grup popowych lat 90., która na zawsze zmieniła oblicze brytyjskiej sceny muzycznej. Choć dziś formację tworzą już tylko Gary Barlow, Howard Donald i Mark Owen, twórcy produkcji potwierdzili, że w dokumencie nie zabraknie także Robbiego Williamsa oraz Jasona Orange’a, czyli byłych członków zespołu, którzy odegrali kluczową rolę w jego największym okresie popularności.

Historia zespołu bez luk i przemilczeń

Nowy dokument Netflixa ma pokazać pełną drogę Take That, od błyskawicznej kariery i stadionowych koncertów, przez napięcia wewnątrz grupy, aż po rozpad i późniejsze powroty. Twórcy zapowiadają szczere rozmowy, archiwalne nagrania oraz spojrzenie zza kulis na to, jak wyglądało funkcjonowanie jednego z największych boysbandów w historii popu. Szczególną uwagę przyciąga obecność Robbiego Williamsa, który opuścił zespół w szczycie sławy, rozpoczynając później solową karierę. Jego udział w dokumencie zapowiada bardziej kompletną i emocjonalną opowieść niż dotychczasowe produkcje o Take That.

Netflix stawia na muzyczne legendy

Platforma od kilku lat konsekwentnie rozwija katalog dokumentów muzycznych, od historii ikon popu po opowieści o zespołach, które kształtowały całe pokolenia. Miniserial o Take That wpisuje się w ten trend i wszystko wskazuje na to, że może powtórzyć sukces innych głośnych tytułów tego typu. Pierwszy zwiastun zapowiada produkcję pełną archiwalnych materiałów, emocji i szczerości.

Premiera serialu: 27 stycznia na Netflix.

Reklama
Reklama
Reklama