Reklama

Przez lata serialowe adaptacje Stephena Kinga miały problem z długowiecznością. Wyjątkiem był „Mr. Mercedes”, który doczekał się trzech sezonów. Późniejsze produkcje – nawet dobrze przyjęty „Outsider” – kończyły się po jednym. „Instytut” od MGM+ odwrócił ten trend i stał się hitem stacji, przyciągając tak wielu widzów, że niemal natychmiast podjęto decyzję o realizacji drugiej części.

„Instytut”: 2. sezon serialu Stephena Kinga

Choć krytycy nie uznali „Instytutu” za najwybitniejszą adaptację w dorobku króla grozy, wielu podkreśla, że serial wiernie oddaje ducha powieści i w naturalny sposób otwiera przestrzeń do rozwinięcia kolejnych wątków. Właśnie to przesądziło o przedłużeniu produkcji. Pierwszy sezon wyczerpał materiał literacki z książki Stephena Kinga, co oznacza, że twórcy rozwiną historię w zupełnie nowym i niespodziewanym kierunku. Niestety na razie nie wiemy, kiedy serial trafi do polskiego streamingu. Fani Kinga muszą więc uzbroić się w cierpliwość.

Od początku czuliśmy, że w tym świecie jest jeszcze wiele do opowiedzenia – nasi bohaterowie wciąż próbują odnaleźć się w zagrożeniach, które ich otaczają.
wyjaśniają producenci.

Warto dodać, że najdłużej emitowaną serialową adaptacją prozy Stephena Kinga jest „Haven” z 2010 roku inspirowany powieścią „Colorado Kid”. Tytuł doczekał się aż pięciu sezonów! Sukces „Instytutu” może więc stać się punktem zwrotnym – dowodem na to, że książki króla grozy to solidny fundament pod nowe dłuższe historie. Z dobrych informacji — HBO pracuje obecnie nad autorską produkcją „To: Witamy w Derry”, która rozwinie świat znany z „To”!

„Instytut”: fabuła

Produkcja oparta na książce Stephena Kinga z 2019 roku przedstawia losy nastoletniego geniusza Luke’a Ellisa (Joe Freeman). Chłopak budzi się w pokoju łudząco podobnym do własnego, ale pozbawionym okien. Wkrótce odkrywa, że został uprowadzony i znalazł się w tajemniczym Instytucie – ośrodku, w którym przetrzymywane są dzieci obdarzone niezwykłymi zdolnościami psychicznymi. Równolegle w pobliskim miasteczku dawny policjant Tim Jamieson (Ben Barnes) próbuje ułożyć sobie życie od nowa. Szybko jednak okaże się, że spokój, którego szukał, jest złudny, a jego historia splotła się z losem Luke’a i innych dzieci. Serial pokazuje bezwzględne eksperymenty prowadzone w Instytucie oraz dramatyczną walkę młodych bohaterów o wolność i przetrwanie.

„Instytut”: obsada i twórcy

W postać Luke’a Ellisa wcieli się Joe Freeman, dla którego będzie to pierwsza główna rola w karierze. Obok niego zobaczymy Bena Barnesa, znanego widzom m.in. z „Westworld” i „Cienia i kości”. Aktor sportretuje Tima Jamiesona, byłego funkcjonariusza policji. W produkcji wystąpią również: Mary-Louise Parker jako charyzmatyczna pani Sigsby, kierująca Instytutem, Simone Miller (Kalisha), Jason Diaz (Tony), Fionn Laird (Nick), Hannah Galway (Wendy), Julian Richings (Stackhouse), Robert Joy (dr Hendricks) oraz Martin Roach (Ashworth). W obsadzie znaleźli się też Jordan Alexander, Brendan Beiser i Mary Walsh. Scenariusz serialu przygotował Benjamin Cavell, autor adaptacji „Bastionu”. Reżyserią zajmuje się Jack Bender, którego widzowie kojarzą z tak kultowych tytułów jak „Zagubieni”, „Rodzina Soprano”, „Gra o tron” czy „Stamtąd”.

Otrzymanie maszynopisu powieści Kinga to prawdziwy dar. Chcieliśmy, by ten projekt miał w sobie nie tylko mrok, ale też element przygody i nadziei. Scenariusze są świetne, a obsada wyjątkowa
podkreśla Bender.

Benjamin Cavell dodaje: „To nie jest historia o jednym wybawcy, który ratuje sytuację. To opowieść o dzieciach, które same muszą podjąć decyzję: „Jeśli chcemy uciec, musimy zrobić to własnymi siłami”.

Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama