Reklama

O czym opowiada horror „Together”?

Od 22 sierpnia w polskich kinach można zobaczyć horror „Together”, który zachwycił krytyków na całym świecie. Debiut australijskiego reżysera Michaela Shanksa jest inspirowany jego własnym związkiem. Każdy z nas zna taką parę. Zawsze razem. Papużki nierozłączki. Tam, gdzie jest jedno, tam jest i drugie… Millie i Tim są razem od zawsze i nie wyobrażają sobie, aby było inaczej. Rutynę zaburza awans Millie, który sprawia, że bohaterowie wyprowadzają się do pięknego domu w idyllicznej małej miejscowości. Przeprowadzka jest trudna dla Tima, ale to przecież normalne. Oboje są przekonani, że niedługo wszystko się unormuje i zaczną swoje nowe, wspaniałe życie. Podczas zwiedzania okolicy trafiają do okolicznej jaskini, co zapoczątkowuje serię dziwacznych incydentów. Ich ciała zaczynają się ze sobą zrastać. „Together” eksploruje grecki mit o bratnich duszach. Według niego ludzie pierwotnie mieli cztery nogi, cztery ręce i dwie twarze. Zeus podzielił ich na dwie części, w efekcie czego każdy z nas poszukuje swojej drugiej połówki. Piękne lub… przerażające. Film jedzie po bandzie, zadając pytania o toksyczne związki oraz zaskakując szokującymi scenami. Wielokrotnie otwierałam usta ze zdumienia!

Dave Franco i Alison Brie o filmie „Together”

Przed premierą mieliśmy szansę wziąć udział w spotkaniu Dave’a Franco i Alison Brie z międzynarodową prasą. Oboje są aktorami, razem żyją, razem pracują, razem występują w filmach. W przypadku „Together” nie tylko zagrali główne role, ale również byli producentami. Plan był bardzo intensywny. Aż trudno uwierzyć, że udało im się nakręcić wszystko w zaledwie 21 dni! O wyzwaniach, miłości do gatunku oraz swoim własnym związku opowiedzieli nam w wirtualnym spotkaniu na Zoomie.

Jesteście parą, która gra parę. Czy dzięki temu było wam łatwiej, czy trudniej?

Alison: To okazało się bardzo przydatne, często w nieoczekiwany sposób. Nakręciliśmy ten film bardzo szybko. Nasza komunikacja niewerbalna jest bardzo dobra, co oszczędziło nam wiele czasu pomiędzy ujęciami. Mieszkamy razem, więc mogliśmy ćwiczyć kwestie w domu. Jeśli mieliśmy wątpliwości na temat emocjonalnej warstwy danej sceny, to mogliśmy je przegadać noc przed zdjęciami. Dzięki temu zawsze przychodziliśmy na plan przygotowani.

Dave: Zgadzam się. W filmie jest wiele intymnych scen i nie czułbym się komfortowo, gdybym miał je kręcić z kimś innym.

Alison: Przez cały dzień byliśmy ze sobą złączeni, chodziliśmy razem do toalety. Każdego dnia wracaliśmy z planu i zastanawialiśmy się, jak moglibyśmy to robić z kimkolwiek innym. Jak mógłbyś nakręcić ten film z ludźmi, którzy nie są parą? Myślę, że nasz związek, nasza historia miały duży wpływ na kształt tego filmu. To był nasz wkład. Były więc same pozytywy.

W filmie jest bardzo dużo scen fizycznych. Jak często korzystaliście z pomocy kaskaderów i ile tak naprawdę zrobiliście sami?

Alison: Gdy kręciliśmy scenę na podjeździe, miałam do pomocy trzech kaskaderów i każdy miał swój wkład w scenę. Czyli ja jestem ciągnięta po chodniku, a w tym samym czasie moja dublerka-akrobatka przelatuje przez ławkę. Mieliśmy asystenta, który grał moje ramię, ponieważ nie mieliśmy trzech godzin, aby zakładać mi protezę. To był wysiłek grupowy. Ja i Dave nigdy nie pracowaliśmy tak ciężko i intensywnie, jak podczas kręcenia „Together”. Kiedy trzeba było się rzucić na ziemię, to się rzucaliśmy. Dave był cały w siniakach, jego ręce krwawiły od wspinania się po linie. Każdego dnia przychodziliśmy coraz bardziej poranieni i posiniaczeni, ale bawiliśmy się naprawdę świetnie.

Dave: Zrobiliśmy sami jakieś 98%. Myślę o scenie pod prysznicem, w której jestem całkowicie nagi. Mój bohater jest nieprzytomny, miotam się po kabinie prysznicowej i to naprawdę boli. Ale byliśmy tak podekscytowani tym filmem, że napędzało nas to podczas kręcenia tych wszystkich trudnych i wymagających scen. Wiedzieliśmy, że robimy coś wyjątkowego. Coś, czego ludzie prawdopodobnie jeszcze nie widzieli.

Czy mieliście później koszmary?

Alison: Niespecjalnie. Byliśmy tak wykończeni, że po prostu zasypialiśmy. Kręcenie horrorów sprawia mi ogromną frajdę, zwłaszcza że często się boję, kiedy je oglądam. Kocham horrory, ale często mam po nich koszmary. Kręcenie horroru to coś zupełnie innego. Jest zabawne, ponieważ przypomina podglądanie przedstawienia. To tak, jakbyś oglądał kulisy magicznej sztuczki. Nie jest strasznie, ponieważ jesteś częścią tego, jak powstaje.

Jesteście szczęśliwym małżeństwem od wielu lat. Co zyskaliście w trakcie trwania waszego związku? A co straciliście?

Alison: Myślę, że były same zyski. Dave uczynił moje życie lepszym, zawsze świetnie się bawiliśmy. Jesteśmy razem od ponad 13 lat, to nasz piąty wspólny projekt. Wciąż uczymy się nowych rzeczy o sobie nawzajem i podejmujemy coraz większe wyzwania na polu zawodowym, co doskonale widać na przykładzie tego filmu. Wystąpiłam w dwóch jego projektach. Cudownie jest widzieć, jak Dave się rozwija. On również bardzo pomógł mi się rozwinąć. Super, że jest to coś, co możemy robić razem.

Dave: Zgadzam się. Bardzo się wspieramy, dajemy sobie dużo inspiracji. Zwłaszcza w ostatnich latach, gdy oboje pracujemy więcej za kamerą – reżyserując, pisząc, produkując. Kiedy podejmuje się nowych projektów i możemy na sobie polegać, to jest to zdecydowanie mniej przerażające.

Dave, wyreżyserowałeś horror „Lokum”, w którym zagrała Alison. Choć „Lokum” i „Together” różnią się od siebie, to mają jeden wspólny motyw. W obu filmach para poddawana jest próbie. Skąd zainteresowanie tym tematem?

Dave: Ciągnie mnie do historii, które w zasadzie są chaotycznymi dramatami o związkach. Nie wiem, dlaczego, ponieważ mój związek jest bardzo zdrowy. To chyba bierze się stąd, że kocham filmy, które skupiają się na rozwoju postaci oraz tym, jak bohaterowie komunikują się ze sobą. Poza tym kocham horror. To jedyny gatunek, w którym widzowie zawsze mogą spodziewać się dziwactw oraz eksperymentów. Kiedy jesteś reżyserem i kręcisz horror, to daje ci to wolną rękę do próbowania różnych ekscytujących technik.

Alison: To, co jest ekscytujące w horrorze to to, że wykorzystuje powszechne motywy, jak monogamia czy skomplikowane związki, i przesuwa granice do maksimum, dochodząc do najbardziej szalonych wniosków. Na pewno jest to coś, co robimy w tym filmie.

Dave, czy planujesz nakręcić kolejny film? I jeśli tak, to czy ty, Alison, jesteś skłonna w nim zagrać?

Alison: To bardzo interesujące pytanie, ponieważ oboje skończyliśmy właśnie nasze scenariusze. Dave nakręci thriller, a ja wyreżyseruję horror komediowy. Napisałam scenariusz z Alice Stanley Jr. Jak więc widzisz, oboje planujemy dalej tworzyć w obrębie gatunku.

Dave: To zabawne, że o to pytasz. Kochamy horror i będziemy kręcić horrory tak długo, jak ludzie nam na to pozwolą.

Czy potrzeba specjalnych umiejętności, aby grać w horrorach?

Dave: Chyba nie. Mam bardzo duży szacunek do aktorów, którzy grają w horrorach. W tym gatunku stawki zawsze są bardzo wysokie, poza tym ciągle odgrywasz skrajne emocje. Praca na planie tego filmu była bardzo wyczerpująca, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Super, że mogliśmy zagrać każdą możliwą emocję, ale było to bardzo obciążające.

Alison: Kiedy zachowujesz się, jakbyś była przestraszona albo ranna, to twój mózg zaczyna wierzyć, że naprawdę tak jest. To potwornie męczące. Także jeśli chodzi o specjalną umiejętność, to na pewno trzeba mieć dużo energii (śmiech).

Dave: To niesamowite, że filmy takie jak „Substancja” zaczynają być doceniane przez Akademię. Demi Moore otrzymała nominację i coraz częściej aktorzy z horrorów zaczynają być traktowani poważnie. To wspaniałe.

Czy postrzegacie zakończenie jako happy end?

Alison: Każdy, kto ogląda ten film, wyciąga z niego zupełnie coś innego. W zależności od tego, jaki jest jego status związku, a także jakie są jego osobiste obawy związane z monogamią i współzależnością. Istnieje wiele interpretacji zakończenia. Bardzo podoba mi się, że film nie ocenia swoich bohaterów i zostawia interpretację widzom. Spotkaliśmy singli, którzy stwierdzili, że ten film jest argumentem, aby zostać singlem. Spotkaliśmy również parę, która powiedziała, że ten film pomógł im się pogodzić. Każdy ma inne przemyślenia i jest to naprawdę ekscytujące.

mat. pras. Monolith Films
mat. pras. Monolith Films
mat. pras. Monolith Films
mat. pras. Monolith Films
Reklama
Reklama
Reklama