„Wiedźmin”: Netflix potwierdza 2. sezon „The Witcher”!
Jeszcze przed premierą 1. sezonu „Wiedźmina”, który zaplanowano na 20 grudnia, Netflix zapowiada kontynuację serialu.

Serial „Wiedźmin” nie ujrzał jeszcze światła dziennego – jego premiera zaplanowana jest na 20 grudnia – a produkujący go Netflix już zapowiada kontynuację. - Jestem niesamowicie podekscytowana, że jeszcze przed premierą pierwszego sezonu, możemy potwierdzić, że wkrótce znów powrócimy na Kontynent, by opowiedzieć dalszą historie Geralta, Yennefer i Ciri i pokazać fanom efekty wspaniałej pracy, którą wykonała nasza ekipa i obsada – mówi showrunnerka Lauren Schmidt Hissrich. Netflix zdradził także, że prace nad drugim sezonem „The Witcher” rozpoczną się w Londynie na początku 2020 roku, a premiera kolejnej części serialu planowana jest na 2021 rok.
Drugi sezon „Wiedźmina”będzie składał się z ośmiu odcinków, a producentami wykonawczymi będą showrunnerka Lauren Schmidt Hissrich, Tomek Bagiński, Jason F. Brown, Sean Daniel, Mike Ostrowski, Steve Gaub i Jarosław Sawko. W obsadzie ponownie zobaczymy Henry’ego Cavilla jako Geralta z Rivii, Anyę Chalotrę jako Yennefer i Freyę Allan jako Ciri. Informacje na temat reżyserów oraz innych aktorów pojawią się wkrótce. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że na ekran powróci także Maciej Musiał wcielający się w postać Sir Lazlo.
Zobacz taże: „Sex Eduation” 2. sezon. Zobaczcie zdjęcia z planu kontynuacji serialu Netflixa!
Serial „Wiedźmin” Netflixa - o czym będzie
Serial Wiedźmin, oparty na bestsellerowej serii powieści Andrzeja Sapkowskiego, to opowieść o przeznaczeniu i rodzinie. Geralt z Rivii, samotny łowca potworów, stara się odnaleźć swoje miejsce w świecie, w którym ludzie często okazują się gorsi niż najstraszniejsze monstra. Na swojej drodze spotyka potężną czarodziejkę Yennefer i skrywającą niebezpieczny sekret młodą księżniczkę Ciri. We trójkę muszą odnaleźć się pośród czyhających na nich na Kontynencie niebezpieczeństw.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby YouTube i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Zobacz także: