Zwykłe popołudnie... zamieniło się w koszmar. Nowy dokument Netflixa o porwaniu, które na żywo oglądały miliony widzów
Na Netflixie pojawił się nowy film dokumentalny „Sprawa Eloi: Porwanie na żywo”, który wraca do jednego z najbardziej bolesnych momentów współczesnej historii Brazylii. To opowieść o zbrodni i o granicy między informacją a widowiskiem. O tym, jak media potrafią przejąć kontrolę nad narracją, nawet gdy stawką jest ludzkie życie.

„Sprawa Eloi: Porwanie na żywo”: Zwykłe popołudnie, które zamieniło się w koszmar
Wydarzenia przedstawione w dokumencie „Sprawa Eloi: Porwanie na żywo” rozegrały się w Santo André, w typowym mieszkaniu na obrzeżach São Paulo. Piętnastoletnia Eloá Pimentel spędzała czas z przyjaciółmi, gdy do środka wtargnął jej były chłopak, 22-letni Lindemberg Alves uzbrojony i zdeterminowany. W krótkim czasie uwolnił dwóch chłopców, ale zatrzymał Eloę i Nayarę, co zapoczątkowało najdłuższe porwanie w historii Brazylii. To, co mogło pozostać tragicznym, ale lokalnym wydarzeniem, w kilka godzin przerodziło się w ogólnokrajowy spektakl. Kamery, reporterzy i mobilne studia otoczyły budynek i codziennie prowadziły transmisję na żywo, którą śledziły milionów widzów.
„Sprawa Eloi: Porwanie na żywo”: Media, które przestały tylko obserwować
W dokumencie wybrzmiewa jeden przerażający motyw: obecność kamer nie była neutralna. Dziennikarze rozmawiali z porywaczem na wizji, programy śniadaniowe komentowały sytuację, a prezenterzy sugerowali zakładniczkom, jak mają sygnalizować, że żyją. Okoliczni mieszkańcy stali się częścią widowiska, gromadzili się pod blokiem i walczyli o swoje pięć minut na antenie. Lindemberg śledził transmisje na żywo, obserwował ruchy policji i odpowiadał na wszystkie pytania w czasie rzeczywistym. Był jednocześnie sprawcą, uczestnikiem i gwiazdą porwania.
Negocjacje ciągnęły się ponad sto godzin. Policja podjęła kilka decyzji, które później zostały uznane za błędne, w tym pozwolenie, by Nayara wróciła do środka po wcześniejszym uwolnieniu. Moment szturmu także budzi wątpliwości, bo według relacji, zanim funkcjonariusze dostali się do mieszkania padły strzały. Jedna z zakładniczek, Nayara przeżyła. Druga, Eloá trafiła do szpitala w stanie krytycznym, a lekarze potwierdzili śmierć mózgową.
„Sprawa Eloi: Porwanie na żywo”: Życie po tragedii
Lindemberg został skazany za dwanaście przestępstw i trafił do więzienia w Tremembé. Z dokumentu wynika, że uzyskał prawo do „reżimu półotwartego”. Nayara natomiast ukończyła studia, unika mediów i stara się żyć z dala od rozgłosu, choć jej wybory wzbudzają emocje nawet wiele lat później. Po uwolnieniu nigdy więcej nie skontaktowała się z rodziną. Psychologowie zwracają uwagę, że jej zachowania mogą wynikać z obciążeń, z jakimi mierzą się osoby, które przetrwały traumę. Reżyserka Cris Ghattas korzysta z materiałów, które wcześniej nie były publicznie dostępne, w tym fragmentów pamiętnika Eloí Pimentel. W filmie wypowiadają się osoby, które do tej pory pozostawały w cieniu: jej brat Douglas, przyjaciółka Graziela, a także dziennikarze i urzędnicy. Dzięki temu dokument zyskuje nową perspektywę. Odsuwa na bok telewizyjny szum i pozwala wsłuchać się w historię, którą media kiedyś przykryły sensacją. Dokument „Sprawa Eloi: Porwanie na żywo” (tytuł oryginalny: Caso Eloá: Refém ao Vivo) dostępny jest od 12 listopada na Netflixie.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby YouTube i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.