Ten lekki podkład z filtrem SPF 50 to moje odkrycie. Makijaż „no make-up” robię nim w mniej niż 3 minuty
Ciężkie i mocno kryjące fluidy na stałe zniknęły z mojej kosmetyczki i już nigdy w niej nie zagoszczą. Trafiłam na lekki podkład, który jest tak wszechstronny, że pozwala mi ograniczyć liczbę kosmetyków nakładanych na skórę twarzy. Odkryłam swój ideał.

Lata temu przywiązywałam większą wagę do makijażu niż pielęgnacji skóry – ale czasy były inne i kosmetyki też. Sięgałam po mocno kryjące podkłady, nie zważając na to, jak wpływały na moją skórę. Wraz ze wzrostem świadomości o pielęgnacji skóry, która obecnie jest zdecydowanie większa niż kiedyś, proporcje się zmieniły. Teraz stawiam na lekkie podkłady, zwłaszcza latem, bo zadbana cera nie potrzebuje mocnych pudrów i fluidów, a jedynie delikatnego ujednolicenia. Wszystko, czego od nich oczekuję – lekkiej formuły, naturalnego efektu i nawilżenia, znalazłam w lekkim podkładzie FaceBoom Tinted Glow Hydrator.
Lekki podkład do twarzy FaceBoom Tinted Glow Hydrator, dzięki któremu porzuciłam kryjące fluidy
Serum, krem SPF i podkład były stałym elementem mojej porannej rutyny. Teraz to się zmieniło – wprowadziłam do pielęgnacji skóry kosmetyki wielozadaniowe o wszechstronnym działaniu. Makijaż przestał być tylko sposobem na upiększenie, a stał się również formą pielęgnacji w ciągu dnia. Zaliczam do nich lekki podkład rozświetlający FaceBoom Tinted Glow Hydrator. Jest lekki jak krem BB – tylko trochę lepiej kryje, świetnie wyrównuje koloryt skóry bez wrażenia ciężkiej maski i nadaje jej zdrowy blask. Dodatkowo intensywnie nawilża skórę, a filtr SPF 50 zapewnia jej wysoką ochronę przeciwsłoneczną w ciągu dnia. Producent opisuje go tak:
Zapewniam efekt make-up no make-up i dewy skin, jednocześnie ukrywam niedoskonałości i wyrównuję koloryt skóry bez efektu maski. Pielęgnuję i nawilżam, a za sprawą SPF 50 chronię Twoją skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Zabłyśnij ze mną i oślepiaj blaskiem super glow face.
Bardzo cenię, że ten podkład zawiera filtr SPF 50, dzięki czemu nie muszę już stosować dodatkowej warstwy kremu przeciwsłonecznego. Co więcej, trudno z nim przesadzić — mogę nałożyć dokładnie tyle, ile potrzebuję. Zauważyłam, że moja skóra docenia mniejszą liczbę warstw kosmetyków.
Podkład nie roluje się, nie pozostawia smug i świetnie dopasowuje się do mojej jasnej cery. Mam cerę mieszaną, dlatego matuję nos i brodę lekkim, sypkim pudrem. Lekki podkład FaceBoom doskonale współgra też z kremowym różem z tej samej serii.
Lekki podkład rozświetlający FaceBoom – opinie
Moje wrażenia już znacie, a co o lekkim podkładzie rozświetlającym FaceBoom sądzą inne internautki? Wśród opinii trafiłam np. na taką:
Podkład cudownie stopił się z cerą. Lekko kryje i delikatnie daje się nabudować. Kosmetyk ma ładne, naturalne, satynowe wykończenie, ale nie świeci się, jak żarówka. Nie powchodził mi w zmarszczki ani w załamania. Z korektorem jak i pudrem ładnie współpracował
Kremy BB
Poza lekki podkładem FaceBoom Tinted Glow Hydrator, zamiast klasycznych kryjących fluidów doskonale sprawdzają mi się również kremy BB. Za najlepsze uważam koreańskie kremy koloryzujące, a moim ulubionym zdecydowanie jest Missha M Perfect Cover BB Cream, który znajdziecie poniżej.