[Miejsca na wakacje dla singielki] Grecja: rozkosze na Korfu

Pewnie znacie tę rolkę z Instagrama… POV: jeżdżę do Grecji podziwiać zabytki i dzieła sztuki. A na załączonych obrazkach a to przystojny kelner, a to jeszcze bardziej urodziwy barman. Ratownik na plaży, właściciel tawerny, typ od leżaków… No i co tu dużo mówić: lepiej ująć tego nie można.

Grecja jest piękna, a zamieszkujący ją mężczyźni (i kobiety też!) to ekstraklasa. Korfu nie jest wyjątkiem od tej reguły, a w dodatku (przynajmniej z perspektywy osoby piszącej ten tekst) jest najwspanialszym miejscem na świecie. Wyspa, choć nie tak popularna jak Kreta czy Rodos, jest znacznie bardzie od nich fascynująca, a oferuje nie mniej przyjemności. Zwłaszcza dla tych, którzy podróżują solo.

Mityczna Kerkira (nie oparł się jej nawet Odyseusz!), położona na Morzu Jońskim, rzut beretem od Albanii (dolecicie na nią np.  liniami WizzAir lub Ryanair już za 400-500 zł w obie strony) jest zielona, górzysta, z obłędnymi widokami, ze stolicą tak cudnej urody, że słów nie starcza. Z pysznym jedzeniem, z wodą w morzu latem ciepłą jak zupa pomidorowa, z kurortami, w których można zarówno odpocząć, jak i poimprezować (polecam zarówno samą stolicę Korfu, jak i Kassiopi, Kavos, absolutnie Paleokastritsę i oczywiście Sidari z Kanałem Miłości i najpiękniejszymi zachodami słońca). Wreszcie z lokalsami. Fenomenalnymi, otwartymi, bardzo kontaktowymi.

Po tygodniu witasz się ze wszystkimi i czujesz, jakbyś mieszkała tu od zawsze. Bo już niemal każdy w okolicy do ciebie zagadał, polecił ulubioną knajpę, zabrał na spacer, przedstawił mamie, pomógł zawieźć do weterynarza miejscowego kota albo poczęstował kumkwatem (polecam bardzo). Jeśli jesteś otwarta na nowe znajomości, wakacyjne przygody, niezobowiązujące flirty czy romanse, Korfu to miejsce na wakacje wprost idealne.

Zobacz także:

[Miejsca na wakacje dla singielki] Szwajcaria: pociąg do Lucerny

Szwajcaria na wakacje? Idiotyczny pomysł. Drogo, bez gwarancji dobrej pogody i do morza daleko... Tak myślicie, prawda? Sama żyłam w nieświadomości jeszcze tydzień temu. Ale teraz, po powrocie z tego miejsca, mogę z czystym sercem polecić Szwajcarię na letni wypoczynek. Zwłaszcza dla singielek, dla których liczą się komfort i bezpieczeństwo. A szczególnie będę zachwalać Lucernę i okolice, bo to, co przywitało mnie na miejscu, przeszło wszystkie oczekiwania i uwiodło bez reszty.

Lot do Zurychu jest krótki (z Warszawy trwa godzinę czterdzieści, można polecieć np. liniami Swiss International ), potem chwila pociągiem do otoczonej alpejskimi pasmami Lucerny. A stamtąd na wyciągnięcie ręki mamy skąpane w słońcu górskie szczyty i doliny tak urokliwe, że wyglądają jak scenografia filmowa.

Punktem obowiązkowym jest Pilatus. Pasmo o wysokości 2137 m n.p.m. to bezwzględnie jedno z najpiękniejszych miejsc w okolicy. Ze szczytu rozpościerają się widoki na Alpy i Jezioro Czterech Kantonów (co by o tym miejscu nie napisać, będzie niewystarczająco, więc lepiej zobaczcie zdjęcia). 

Równie świetną opcją jest wycieczka na Titliis słynący chociażby z najwyżej położonego w Europie mostu wiszącego (spacer nim gwarantuje mega wrażenia) i Glacier Cave, które pozwala zajrzeć do samego serca lodowca (tylko nie zapomnijcie o ciepłych skarpetach, bo podczas gdy na dole grzeje słonko, na górze chłód naprawdę szczypie w kostki). 

Do morza stąd może i daleko, ale szwajcarskie jeziora to potęga. Woda w nich ma wszystkie odcienie błękitu, łącznie z najgłębszej zieleni szmaragdem i najintensywniejszym z możliwych lazurem. Można się o tym przekonać choćby urządzając sobie spacer wokół jeziora Trübsee. To po prostu rozkosz.

A najlepsze (nie tylko dla niezmotoryzowanych) jest to, że wszędzie bez trudu dostać się można transportem publicznym. Ze Swiss Travel Pass można bez limitu korzystać z pociągów, autobusów, łodzi i wyciągów górskich (te ostatnie ze zniżką 50 proc.), dodatkowo „paszport” oferuje darmowy wstęp do ok. 500 muzeów i innych atrakcji turystycznych). Jest szybko, czysto, sprawnie, wygodnie, bezpiecznie. Ludzie pomocni, zadowoleni, chętnie zagadują na trasie. A za oknami krajobrazy tak fantastyczne, że można się zakochać do szaleństwa.

[Miejsca na wakacje dla singielki] Portugalia: rajska Madera

Są takie miejsca na Ziemi, o których można by pisać w nieskończoność, a i tak nie oddadzą nawet ułamka ich wspaniałości. Do takich lokacji należy z pewnością Madera. Portugalski skrawek lądu na Oceanie Atlantyckim, który rozpieszcza ciepłem i pięknem, moja prywatna wyspa ziemskich rozkoszy. Idealna zarówno na wakacje w sezonie, jak po nim, bo temperatura tutaj latem nie przekracza 30 stopni, zaś zimą nie spada poniżej 15). Idealna dla singielek, które np. chcą zapomnieć o niespełnionej miłości, bo tutejsza przyroda jest tak obezwładniająca, że uleczy nawet najbardziej połamane serce.

Jest tu wszystko, o czym można zamarzyć na wakacjach idealnych Poza bajeczną stolicą wyspy, Funchal, trzeba wspomnieć o naturalnych basenach lawowych (polecam zwłaszcza Doca do Cavacas, czyli miniwersję słynnego Porto Moniz) i olśniewających klifach na Przylądku św. Wawrzyńca czy wiosce Santana, słynącej z trójkątnych kolorowych domków.

Wszystko to osładzamy smakiem egzotycznych owoców, których na Maderze jest zatrzęsienie: począwszy od nabrzmiałych od słodyczy budyniowych jabłek, zwanych anonami, przez owoce monstery, po  tamarillo czy pitaje. Ich nazwy brzmią fantastycznie i zachęcająco? Jeszcze lepiej wypadają na kubkach smakowych. 

Na pokładzie linii (np. WizzAir) na Maderę dolecicie już za 600 zł w obie strony, więc nic, tylko podróżować! Solo, z kumplem czy przyjaciółką. W każdej konfiguracji to miejsce będzie smakować bosko.