Słowa mają czasem większą moc niż czyny. Dlatego właśnie tak ważne jest to, aby uważać na to, co się mówi. Bardzo często możemy zranić drugą osobę, powiedzieć o jedno słowo za dużo. I to, że się akurat kłócimy nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Oto 5 zdań i wyrażeń, które regularnie wypowiadane, zatruwają związek. Unikaj ich.

„Dlaczego…?”

To wprawdzie tylko jedno słowo, ale ma ono ogromny wpływ na komunikację. Może powodować naprawdę wiele konfliktów. Już tłumaczymy. Zdania zaczynane od „dlaczego” najczęściej prowadzą do kłótni. Druga osoba, słysząc to słowo, po prostu przyjmuje postawę obronną. Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego się tak zachowałeś? Dlaczego to powiedziałeś? Te zdania mogą zostać odebrane jako zarzut. Nawet, jeśli wypowiedziałaś je z dobrą intencją. Zamiast od „dlaczego”, zdania zaczynaj od słów takich jak „co” lub „jak”. Na przykład: Co chcesz przez to powiedzieć? Co chcesz tym osiągnąć? Jak to widzisz? Brzmią zdecydowanie łagodniej.

„Musisz…”

To kolejne słowo, które może wiele popsuć. Zaczynając zdanie od „musisz”, od razu stajesz się osobą żądającą, wymagającą. Twój partner odniesie wrażenie, że ma obowiązek cię posłuchać lub zrobić to, co mu każesz. Poczuje, że nie ma wyboru. A tak nie powinno być. Zamiast autorytarnego słowa „musisz”, zaczynaj zdania od: „chciałabym”, „czy mógłbyś” itd. Dzięki temu dajesz drugiej osobie przestrzeń do zdecydowania, dyskusji, odpowiedzi.

„Przepraszam, jeśli…”

Zdanie zaczynane od „przepraszam, jeśli” to tak zwane non-apology apology. Czyli po prostu udawane przeprosiny. Jeśli faktycznie chcesz wyrazić skruchę i przeprosić, powiedz po prostu „przepraszam”. Nie dodawaj nic więcej. Słowo „jeśli” zdejmuje poniekąd winę i odpowiedzialność. Przepraszam, jeśli cię uraziłam to nie to samo co Przepraszam, że cię uraziłam. Widzisz różnicę?

„Przecież to oczywiste, że…”

Być może twój ukochany przyszedł do ciebie z problemem, chce się poradzić. Wtedy oczywiście warto udzielić mu pomocy czy rady. Ale trzeba wiedzieć w jaki to zrobić sposób. Mówienie, że coś jest „oczywiste”, „proste” lub „wiadome” sprawia, że lekceważysz wagę problemu. Druga osoba może poczuć się tym bardzo urażona. Udzielając rady zacznij od tego, że rozumiesz czyjeś lęki, obawy, zaniepokojenie, a następnie przejdź do rozwiązania. Na twoim miejsc zrobiłabym… lub Możesz spróbować zrobić… Brzmi zdecydowanie lepiej.

„Nie teraz”

Jeśli twój partner przychodzi do ciebie z problem, chce się zwierzyć lub powiedzieć ci o czymś ważnym, a ty odpowiesz mu „nie teraz”, pokazujesz tym, że masz ważniejsze rzeczy do robienia. I może faktycznie tak jest, ale warto wyrazić to w inny sposób. „Nie teraz” jest niezwykle odpychające i lekceważące. Pokazuje, że problem drugiej osoby cię w tym momencie nie interesuje. Zamiast tego słowa, spróbuj powiedzieć łagodnie, że nie masz w tym momencie czasu ani możliwości na rozmowę, ale dodaj, że skupisz się na tym za 10/20/30 minut. Twój partner będzie wtedy spokojniejszy, ponieważ dostanie dokładną informację o tym, kiedy porozmawiacie. A to niezwykle ważne.

 

Zobacz także: