W sieci zawrzało po poście, który kilka godzin temu na swoim instagramowym koncie opublikowała Agnieszka Kaczorowska. Tancerka i celebrytka postanowiła się bowiem podzielić się refleksją na temat ciałopozytywności i tego, że jej zdaniem na Instagramie zapanowała moda na... brzydotę. Wprawdzie sama przyznała na początku wpisu, że piękno (podobnie jak brzydota), to pojęcie względne, jednak nie przeszkodziło jej oprzeć na tym swojej wypowiedzi.

Po co na siłę robić z siebie „taką zwyczajną”, zamiast „wyjątkową i niepowtarzalną”?
Po co być „zmęczoną” i w tym taką „prawdziwą” jak można koncentrować się na swojej sile ?
Po co eksponować swoje wady, mówiąc o „dystansie” jak można po prostu je akceptować, żyć sobie z nimi spokojnie, a budować markę osobistą opartą na superlatywach?

Nie rozumiem tego... ale rozumieć nie muszę.
Tylko potem widzę wycieczkę zgarbionych nastolatek, chowających się na zdjęciach za swoimi włosami czy rękoma... bo bycie pięknym i wyjątkowym nie jest w modzie. Bo gdy wypinasz klatkę, podnosisz brodę i idziesz śmiało przed siebie, to jesteś zadufany.
Bycie normalnym i fajnym oznacza bycie zwykłym, nieinteresującym, a przede wszystkim nierzucającym się w oczy?

W świecie Instagrama również zapanowała na niektórych profilach moda na brzydotę. I nie podoba mi się to, bo liderzy, czyli osoby z kontami o największych zasięgach, powinny motywować i zachęcać do rozwoju i wzrastania. Mówię i piszę o tym, że nie zawsze wszystko jest kolorowe, że przede wszystkim trzeba samemu wziąć kredki i sobie to życie pokolorować... Że sytuacje do rozwiązania, nazywane przez większość problemami, mają WSZYSCY, a pełen wachlarz emocji występuje w życiu KAŻDEGO. Natomiast ! Koncentracja na pozytywach, na wdzięczności, na wszystkim co dobre i PIĘKNE właśnie, jest tym co pozwoli Ci iść na szczyt, a nie siedzieć w Twoim lub czyimś błotku, w którym tak miło się taplać, bo przecież mnóstwo ludzi siedzi tam z Tobą.
To dalej błotko, choć wszyscy krzyczą, że to prawda, dystans i akceptacja, to moim zdaniem jest to po prostu wygodne błotko, czyli maska, którą zakładasz, aby pasować do reszty otoczenia.

Dlaczego post Agnieszki Kaczorowskiej jest szkodliwy?

Podkreślmy więc raz jeszcze: piękno czy brzydota to kategorie subiektywne, każdej osobie podoba się co innego. I ma prawo robić, co chce. Ze swoim ciałem, życiem. Dopóki nie krzywdzi przy tym innych osób, nie przekracza ich granic. Polskie nastolatki nie są zgarbione i przykryte włosami, bo taka moda, bo ktoś promuje brzydotę na Instagramie. To konsekwencja właśnie tego, że czują, że nie są wystarczająco dobre, piękne, zawsze silne. Spoiler alert: nie muszą być, każdy ma lepsze i słabsze dni, jesteśmy ludźmi a nie robotami!

Nie od dziś aktywistki i aktywiści między innymi podkreślają, że choćby według danych WHO Polki, zwłaszcza te młode, są najbardziej niezadowolone ze swego wyglądu w Europie. Ekspertki i eksperci biją na alarm, ponieważ to niezadowolenie ma poważne konsekwencje, utrudnia codzienne funkcjonowanie, bo trudno się żyje, będąc wciąż na wojennej ścieżce z własnym ciałem, skupiając na wyglądzie a nie sprawności ciała, wymagając od siebie często nierealnych rzeczy. Wpływa to bowiem niesamowicie i to negatywnie na poczucie własnej wartości, na zaburzenia odżywiania a nawet pcha do samobójstw. Wpisy influencerek pokroju Agnieszki Kaczorowskiej jednak taką sytuację jedynie zaostrzają i umacniają głęboko zakorzenione ideały piękna, mity urody, podziały i stereotypy.

Jeśli potrzebujecie wsparcia, pomocy, nie wahajcie się po nią sięgnąć! Choćby tutaj: Telefon Zaufania Młodych 22 484 88 04 (bez zgody rodziców, anonimowy, darmowy, natychmiastowy), od poniedziałku do soboty między 11 a 21, ale i tutaj: Antydepresyjny Telefon Zaufania 22 484 88 01, Antydepresyjny Telefon Forum Przeciwko Depresji  22 594 91 00, Telefon zaufania dla dzieci 116 111, Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka 800 12 12 12.

 

Lawina komentarzy pod postem Agnieszki Kaczorowskiej

Nic zatem dziwnego, że wpis celebrytki spotkał się z dużym negatywnym odzewem. Pojawiło się wiele głosów osób, które starały się uświadomić jej, że piękno to nie tylko idealny wygląd a ciałopozytywność to wcale nie jest promowanie „niedbalstwa”... Pod postem Kaczorowskiej można przeczytać:

 Przez to, że piękno jest subiektywne, dekadami osoby nie mieszczące się w tzw. kanonie (czyli będący w tej „brzydocie”) były poniżane, wyśmiewane i zawstydzane. Chodzi więc o to, żeby przestać to robić. „Brzydota” bowiem nie jest czymś uniwersalnym, a na pewno nie kłóci się z byciem wyjątkowym - przypomnieli chłopcy z Vogule Poland.

BOPO to nie promocja „niedbalstwa” a akceptacja swojego ciała i ciała innych takimi, jakie są. Golisz nogi - super, nie golisz - też ekstra! Dziewczyna na ulicy ma jedną nogę ogoloną, a drugą nie - nie Twoja sprawa! - napisały aktywistki z @cielesne.

Nas to nic nie powinno obchodzić jak ktoś wygląda, jak chodzi lub ile waży. To tylko i wyłącznie sprawa tej osoby i my nie mamy nic do gadania - zaznaczyła @wika_niewiadomska_

Naturalność to nie brzydota. Pozwólmy ludziom się różnić - @simply.cat.life

Zapomniałaś chyba o tym, że nie ma wzrastania bez odpoczywania. Wydaje mi się, że ciężko mówić o "modzie na brzydotę", gdy ciała poza kanonem wciąż są wytykane przez portale plotkarskie, a prezenterki w telewizji ciągle wyglądają nienaturalnie nienagannie. Bardzo przykre, że dajesz sobie prawo mówić innym, co jest piękne a co brzydkie. Bo wydawało mi się, że każdy jest piękny na swój sposób - @asia.lew

A ja bardzo lubię, kiedy ktoś potrafi powiedzieć "jestem zmęczony, bo długo pracowałem/ bo dziecko nie spało w nocy, bo... i tu można tak jeszcze długo. I wtedy sobie myślę, że " kurcze, to jednak dzieje się u innych osób! ". Sama pracuję, mam dwuletniego syna i bardzo często jestem zmęczona, czasem sfrustrowana - @rafaelafornalczyk

Gwiazdy reagują na wpis Agnieszki Kaczorowskiej

Post zamieszczony przez Kaczorowską nie pozostał bez echa również wśród innych osób publicznych. Odniosła się do niego krytycznie choćby Maffashion, Karolina Korwin-Piotrowska czy Zofia Zborowska, jak i aktywistka Maja Staśko.

Zobacz także:

Każdy ma prawo być zmęczonym. To nie znaczy brzydkim - przypomniała Karolina Korwin-Piotrowska w poście na swoim koncie na Instagramie.

Nigdy nie wiesz jaka historia kryje się za każdą z nas. Dla kogoś wstanie z łóżka, to już jest sukces. Ja, jak mam siłę, to wjeżdża makeup i kiecka, ale błagam, nie oceniajmy po wyglądzie. Nie narzucajmy sobie tej chorej presji. Bądźmy dla siebie wyrozumiali, wspierajmy się - napisała z kolei u siebie Zofia Zborowska.

Ja także byłam tancerką – od 5. roku życia trenowałam gimnastykę artystyczną. I wiem, jak potwornie krzywdząca może być presja na wygląd i motywowanie do działania przez poniżanie i pogardę - zaczęła swój wpis Maja Staśko.

Można być estetką i nie traktować ciał jak towarów na półce do oglądania. Nasze ciała żyją: tańczą, leżą, pracują. Przeżywają i się starzeją. Marszczą się, rosną, mają rozstępy i cellulit. Nasze ciała nie są dekoracją ani seksualną zabawką.

Nasze ciała bywają zmęczone. Po powrocie z 10-godzinnej pracy w magazynie widać, że jesteśmy zmęczone. Opiekunki osób z niepełnosprawnościami bez urlopu wytchnieniowego są WYCIEŃCZONE. I tak też wyglądają ich ciała - dodała aktywistka.

Te reakcje dają nadzieję, że coś się zmienia. Że mamy dość presji. Że mamy coraz więcej świadomości, że nasze działania i innych ludzi w sieci nie pozostają bez wpływu. Sama doskonale pamiętam, pisałam już o tym nie raz, że to, jak mówimy o sobie, naszym ciele, ma wpływ na osoby wokół nas, zwłaszcza te najmłodsze. Dostawałam masę akceptacji w dzieciństwie, zapewnień, że jestem super i tak dalej, ale słyszałam również, jak mama i jej koleżanki narzekały na swoje ciała, wciąż były na diecie, walczyły z własnymi ciałami, chciały je nieustannie ulepszać. Więc sama szukałam w sobie wad, nie wierzyłam bliskimi, że mam wystarczająco dobre ciało. Dziś mamy internet i jeszcze więcej źródeł, z których możemy się dowiedzieć, jak się ulepszyć. Na szczęście są i takie miejsca, w których mówi się o tym, jak o siebie zadbać, usłyszeć swoje prawdziwe potrzeby, dostać otuchę, że świat i inni ludzie wcale nie są tak nieskazitelni jak się wydaje.

Dlatego rozważnie mówmy i róbmy w sieci oraz poza nią. A przede wszystkim celebrujmy różnorodność, zajmijmy się sobą a nie innymi ludźmi. Szanujmy się, nie oceniajmy, nie porównujmy. Bo to nic nie daje, jedynie może krzywdzić i umacniać podziały. A nie są nam one potrzebne!