Romanse, zdrady, skandale, publiczne pranie brudów i zmienianie partnerów jak rękawiczki. Nie czarujmy się, tak właśnie w sporej mierze kojarzą się opinii publicznej show-biznesowe związki. Oni byli inni. Emilian Kamiński i Justyna Sieńczyłło rzadko udzielali wspólnych wywiadów, nie afiszowali się swoją prywatnością w mediach, a mimo to wszyscy wiedzieli, że kochają się na zabój. Wystarczyło tylko na nich spojrzeć. Zawsze uśmiechnięci, trzymający się za ręce, nie szczędzący sobie czułości. Takich właśnie ich zapamiętamy.

Emilian Kamiński i Justyna Sieńczyłło na gali rozdania Telekamer (2008) / fot. AKPA

Każdy, kto tę parę znał, nie miał wątpliwości, że relację tych dwojga przerwać mogła tylko jedna rzecz – śmierć. Minione święta niestety były już ostatnimi, które spędzili razem. Aktor, reżyser, wokalista i założyciel Teatru Kamienica zmarł rankiem, 26 grudnia, po „długiej i ciężkiej chorobie”. Miał 70 lat.

Emilian Kamiński i Justyna Sieńczyłło – tak to wszystko się zaczęło

Nie jest tajemnicą, że odtwórczyni roli Bogny w telenoweli „Klan” nie była pierwszą miłością gwiazdora. Popularny aktor i reżyser w młodości związał się z dziennikarką Izabelą Jarosz. Wzięli ślub, zamieszkali w urokliwym domku w Józefowie, a krótko potem na świecie pojawiła się ich córka Natalia. Związek nie przetrwał jednak próby czasu.

Skupieni mocno na swoich karierach małżonkowie oddalili się od siebie. Co więcej, w tym czasie w życiu Kamińskiego pojawiło się ona – młoda, piękna i utalentowana Justyna Sieńczyłło. Decyzję o rozwodzie podjął w końcu sam Kamiński ze względu na rodzące się uczucie do aktorki. Co ciekawe, ich drogi zetknęły się już wtedy już po raz drugi. Natknęli na siebie bowiem już dekadę wcześniej, gdy Justyna była jeszcze nastolatką.

Poznaliśmy się na planie serialu „Szaleństwa panny Ewy”. Ale... ja miałam wtedy zaledwie 13 lat. Emilian był już prawie trzydziestolatkiem, czyli dla mnie dorosłym facetem. On mnie zauważył i do dziś upiera się, że zapamiętał moje oczy. Drugi raz spotkaliśmy się już po 10 latach w sztuce „Na szkle malowane”, reżyserowanej przez Krystynę Jandę. Podczas prób coś już zaiskrzyło – mówiła aktorka w wywiadzie dla „Super Expressu”.

Zapamiętałem niezwykłe oczy tej dziewczynki. Gdy po latach spotkałem ją w teatrze Ateneum, poznałem ją po oczach – przyznał aktor w wywiadzie udzielonym magazynowi „Tina”.

Odtwórca roli malarza Jerzego Zawidzkiego w filmie „Szaleństwa panny Ewy” nie ukrywał, że poderwanie młodszej o 17 lat kobiety zajęło mu trochę czasu. Aby zwrócić jej uwagę, próbował różnych rzeczy.

Zobacz także:

Musiałem się trochę napracować, by zdobyć serce Justynki. Śpiewałem na przykład pod jej balkonem. To miały być romantyczne serenady – wspominał.

Justyna Sieńczyłło i Emilian Kamiński na koncercie charytatywnym w Teatrze Kamienica (2010) / fot. AKPA

Emilian Kamiński i Justyna Sieńczyłło – nietypowy ślub, synowie

Mimo tego, że niemal od razu wiedzieli, że byli sobie pisani, nie spieszyli się z podjęciem wiążących decyzji. Na sformalizowanie swojego związku zdecydowali się po dwóch latach znajomości.

Wcześniej zamieszkaliśmy ze sobą, żeby sprawdzić się w codziennym życiu i udowodnić rodzinie, że jest to przemyślana decyzja – wyjaśniła Justyna.

Tak jak można było spodziewać się spodziewać, ślub był dokładnie taki jak oni, czyli absolutnie wyjątkowy.

Uroczystość była bardzo skromna, tylko dla najbliższych. Ślub odbył się w ogrodzie w naszym domu. Sama przygotowałam niemal wszystkie potrawy, podawałam. Tańczyliśmy w basenie i na trawie, boso do białego rana. Tego nie da się zapomnieć – opowiadała Sieńczyłło.

Pytani o to, jaki jest ich przepis na udany związek, w pierwszej kolejności wskazywali na przyjaźń.

Podstawą jest przyjaźń. My jesteśmy dobrymi kumplami! – mówiła Justyna.

Ja widzę tyle związków, gdzie miłość czy namiętność już wygasła i pojawia się rywalizacja. Zamiast domowego pokoju jest mała wojna domowa. Tak się dzieje, kiedy nie ma przyjaźni – dodawał Emilian.

Para doczekała się dwóch synów: Kajetana i Cypriana. Obaj chłopcy to dziś już dorośli mężczyźni.

Emilian Kamiński i Justyna Sieńczyłło na pokazie spektaklu dla dzieci „Trzy świnki i wilk"” (2010) / fot. AKPA

Teatr Kamienica – trzecie wspólne „dziecko” Justyny Sieńczyłło i Emiliana Kamińskiego

Owoców ich trwającego ponad ćwierć wieku związku jest jednak więcej. Najważniejszym zawodowym projektem Kamińskiego i Sieńczyłło był oczywiście stworzony przez nich od podstaw Teatr Kamienica.

To było bardzo ciężkie 8 lat wspólnej walki o to, by teatr Kamienica powstał. Na naszych oczach wyrósł teatr, o którym widzowie mówią piękny. I chociaż obecnie nasze życie wcale nie jest łatwe, to niczego nie żałujemy i wiemy, że mamy w sobie nawzajem wsparcie – mówił twórca stołecznej sceny w 2011 roku.

Wiemy już, że zgodnie z wolą założyciela, działalność Teatru Kamienica będzie kontynuowana, a repertuar nie ulegnie zmianie.

Twoja umiłowana Kamienica gra i grać będzie zawsze. Dla Ciebie, Dyrektorze... – napisano w oświadczeniu opublikowanym na stronie teatru.

Emilian Kamiński i Justyna Sieńczyłło przed wejściem do Teatru Kamienica (2009) / fot. AKPA