Niezwykły sukces Genzie, czyli nowej ekipy Friza

Gdy rok temu Karol „Friz” Wiśniewski startował z nowym projektem stworzonym na kształt Ekipy, niewiele osób spodziewało się, że odniesie on aż tak spektakularny sukces. Liczby jednak mówią same za siebie. W ciągu zaledwie 12 miesięcy wszystkie filmy na oficjalnym kanale Genzie, bo tak nazwano skład podopiecznych sławnego youtubera, zebrały w sumie ponad pół miliarda wyświetleń. Zwieńczeniem rocznego daily był wielki finał, podczas którego członkowie Genzie podjęli się karkołomnego zadania nakręcenia 24 filmów w 24 godziny.

Zadanie ambitnych twórców powiodło się. Kulisy tego przedsięwzięcia można obejrzeć w najnowszym, wyświetlonym już przeszło półtora miliona razy filmie dokumentalnym Friza. Młodzi influencerzy wielokrotnie podkreślają na nagraniu, że są niezwykle wdzięczni za otrzymaną od gwiazdora szansę. Jednocześnie przyznają, że stoi za nimi zespół złożony z kilkudziesięciu osób, z którymi łączą ich niezwykle przyjazne relacje. Mimo to, okazuje się, że codzienność członków Genzie momentami nie zawsze wygląda tak beztrosko, jak na ekranie.

Hania z Genzie szczerze o atakach paniki

W trwającym nieco ponad godzinę dokumencie znalazła się scena, która rzuca nowe światło na cenę, jaką młodzi youtuberzy płacą za swój sukces. Friz postanowił pokazać, jak Hania z Genzie doznaje ataku paniki.

Prawdopodobnie w tym momencie moi bliscy, moja rodzina i przyjaciele, dowiedzą się, że mam, powiedzmy, jakiś problem z atakami paniki – powiedziała Hania.

Dwudziestotrzylatka wyjaśniła, dlaczego w końcu zdecydowała się otworzyć się na ten temat.

Bardzo nie chcę ich tym martwić, ale też nie chcę, żeby to wszystko było takie kolorowe. Chcę, żebyście wy też wiedzieli, jaka jest rzeczywistość i że gdzieś tam każdy ma swoje problemy i jest to normalne – słuchamy.

Hania wyjawiła, że atak paniki dopadł ją około godziny czwartej nad ranem, a więc po dwudziestej godzinie nagrań z rzędu.

Właśnie w tym momencie poczułam, że zaczyna się u mnie atak paniki. To były 24 filmy w 24 godziny. To było bardzo dużo intensywnych wydarzeń, takich jak koncertNo i niestety o tej czwartej musiałam odejść z nagrywek, chwilę odpocząć. Poświęciłam tak z 20 minut, pół godziny na drzemkę. To mi dało taki reset, że mogłam potem wrócić na prezentację i już nie miałam ani razu nawrotu tego uczucia anxiety, takiego lęku – relacjonowała.

Zobacz także:

Youtuberka opowiedziała też o tym, że od samego początku były sceptycznie nastawiona do pomysłu nagrań trwających okrągłą dobę właśnie ze względu na obawy o swój stan psychiczny.

Jak mieliśmy pierwsze spotkanie odnośnie finału to był główny powód, który mnie najbardziej martwił i pamiętam, że zbaczałam z tematu, że przecież nie damy rady zrobić tego w ten sposób, przecież po koncercie nie ogarniemy, gdzie tak naprawdę w głębi duszy wiedziałam, że ja mogę nie dać rady przez właśnie atak paniki i przez to, że moja głowa mnie zablokuje – wyznała gwiazda Genzie.

Super, że robimy zawalistego YouTube'a, że się super bawimy, a życie czasami ma te gorsze strony i stres gdzieś tam się mocno odbija. Trzeba w tych momentach sobie przypomnieć, że najważniejsze jest dbanie o siebie – dodaje Hania.

Wiadomo już, że Hania Puchalska w drugim roku działalności Genzie będzie nie tylko tworzyła filmy na główny kanał projektu, ale będzie także pracowała nad rozwojem własnego kanału.