„Harry i Meghan”: co jest nie tak z dokumentem Netfliksa?

Książę Harry i Meghan Markle na pierwszą randkę poszli w 2016 roku. Kilka miesięcy wcześniej, w 2015 roku, aktorka udzieliła wywiadu, który właśnie dostał drugie życie za sprawą nowego serialu dokumentalnego na Netfliksie.

Sussexowie, którzy w 2020 roku zrezygnowali z pełnienia obowiązków „starszych członków brytyjskiej rodziny królewskiej”, postanowili w produkcji opowiedzieć swoją wersję historii. Pierwsze trzy odcinki, które ujrzały światło dzienne 8 grudnia (kolejne trzy ukażą się za tydzień), uświadamiają, że małżonkowie żyją w bańce, zaimpregnowanej na komunikaty z zewnętrznego świata. Albo wciąż nie pojmują, że odrobina samokrytycyzmu nie zaszkodzi, albo uważają, że ich publiczność jest niezbyt inteligentna.

Serial „Harry i Meghan”, zrealizowany przez Liz Garbus, która ma na koncie nagrodę Emmy oraz dwie nominacje do Oscara, ślepo podąża za ich tokiem rozumowania. Produkcja, snując narrację o rasizmie w Wielkiej Brytanii i obficie polewając wybielaczem postaci księcia i księżnej, wpuszcza nas do ich prywatnego świata, który tak bardzo starają się chronić.

Wywiad z 2015 roku: Meghan zabiera głos w sprawie Harry’ego

W ramach chronienia prywatności H. i Meg (bo tak się do siebie zwracają zakochani) postanowili opowiedzieć o początkach swojej miłości. Twórczyni dołożyła coś od siebie. Pokazała Sussexom wywiad dla „Hello! Canada Magazine” z października 2015 roku, w którym gwiazda „Suits” zabrała głos w sprawie swojego przyszłego męża. 

W serii szybkich pytań aktorka została zapytana: książę William czy książę Harry?

Nie wiem! – odpowiedziała ze śmiechem, po czym wzruszyła ramionami i ostatecznie wybrała tego ostatniego.

W reakcji na wideo, Meghan, siedząc u boku ukochanego, zapewniła: Kochanie, przepraszam. Oczywiście wybrałbym ciebie. Harry odparł: To tylko pokazuje, jak mało wiedziałeś. Fajnie razem się bawią?

 

Zobacz także: