Po porażce w United Cup i odpadnięciu Igi Świątek z wielkoszlemowego Australian Open Polka ma za sobą świetne dwa tygodnie nad Zatoką Perską. W pięknym stylu rozgromiła swoje rywalki w Dosze i Dubaju, niestety 25 lutego w finale WTA 1000 przegrała z Czeszką Barborą Krejcikovą.

Jak się okazało, fakt, że nasza „duma narodowa” nie zawsze jest w stanie zwyciężać, jest trudny do zaakceptowania dla niektórych kibiców i niektórych kibicek. Część z nich dała upust swojemu rozczarowaniu w sieci.

Iga Świątek po przegranej z Barborą Krejcikovą

Zawodniczka z Raszyna – jako pierwsza Polka w historii uznana najlepszą tenisistką roku WTA – postanowiła odnieść się do reakcji internautek i internautów. Na swoich profilach w mediach społecznościowych zamieściła ważne słowa, a jednocześnie – przejmujący apel o rozumienie prostych spraw.

Rzadko czytam o sobie w Internecie, ale tym razem to zrobiłam. Widziałam, że wielu z Was miało wyższe oczekiwania co do mojej dyspozycji tego dnia – napisała. Mogę tylko powiedzieć, że jestem po prostu człowiekiem, nie robotem – dodała.

Stwierdzenie niby oczywiste, ale skoro wciąż pojawiają się jakieś wątpliwości, chyba warto o tym przypominać. Iga Świątek wyjaśniła też, że od kilku dni walczyła z infekcją, a swój występ – pomimo gorszego stanu zdrowia – ocenia jako bardzo dobry.

21-latka zapowiedziała także, że teraz czeka ją niezwykle pracowity czas, dlatego bardziej niż zawsze musi być w dobrej formie. Jednocześnie podkreśliła, że wciąż zamierza czerpać przyjemność z tego, co robi, i nie obniżać swoich lotów.

Nadal będę dbać o jak najwyższe standardy mojej pracy, będę cieszyć się tenisem i wciąż ciężko pracować. W końcu to właśnie mogę kontrolować, tylko tyle i aż tyle. Moją pracę i zaangażowanie – podsumowała raszynianka, dziękując za otrzymane wsparcie.