Irina Shayk i Bradley Cooper przez kilka lat byli jedną z najgorętszych par show-biznesu. Ich miłość niestety nie przetrwała próby czasu, dlatego jedynym śladem po ich niezwykle namiętnej niegdyś relacji jest dziś już tylko ich wspólne dziecko. Rosyjska piękność zalicza się do grona gwiazd, które mocno strzegą swojej prywatności, dlatego na jej oficjalnych profilach w serwisach społecznościowych na próżno szukać zdjęć czy filmików z córką, Leą De Seine Shayk Cooper. Temat rodzicielstwa przewinął się za to niespodziewanie w nowym wywiadzie, którego udzieliła modelka.

Irina Shayk ujawnia, jakim ojcem jest Bradley Cooper

W rozmowie z jednym z autorów bloga Highsnobiety Irina Shayk przyznała szczerze, że jej eks świetnie radzi sobie w roli ojca nie potrzebuje dodatkowej pomocy, gdy przychodzi jego kolej do opieki nad czterolatką.

Jest pełnoprawnym, aktywnym ojcem – nie ma żadnej niani - zdradza modelka. - Lea wyjechała z nim na wakacje na prawie dwa tygodnie – ani razu do nich nie zadzwoniłam - dodaje.

Irina Shayk o wychowywaniu córki

Z wykonywanych regularnie przez paparazzi zdjęć wiemy, że światowa gwiazda modelingu do tej pory wozi swoją córkę w wózku. Na pierwszy rzut oka mogłoby się więc zdawać, że dziewczynka jest traktowana przez swoich sławnych i bogatych rodziców jak księżniczka. Okazuje się jednak, że Irina Shayk jest mamą, która nie pozwala dziecku wejść sobie na głowę i od najmłodszych lat uczy ją nienagannych manier.

Ja i jej ojciec jesteśmy bardzo surowi. Kiedy kończy jeść, wstaje od stołu, bierze talerz, mówi „dziękuję”. Bez „proszę” lub „dziękuję” nie dostaje niczego - czytamy w wywiadzie.

35-latka wyznała, że ona i gwiazdor filmów Poradnik pozytywnego myślenia i Narodziny gwiazdy starają się raczej nie rozpieszczać swojej pociechy.

To trudne, bo ma tyle zabawek. Ja miałam jedną lalkę i mam ją do tej pory. Blondynka, niebieskie oczy, duża rosyjska lalka. Moja babcia szyła dla niej ubrania. I zawsze tłumaczę córce: „Słuchaj, to jest moja lalka. Miałam tylko jedną”. Albo czasami: „Masz tego cukierka. Ja kiedyś cukierki jadłam tylko na Boże Narodzenie - opowiada Irina.

Z rozmowy dowiadujemy się również, jak mała Lea reaguje na to, że jest fotografowana przez obcych ludzi na ulicy.

Czasami moja córka się boi – widzi paparazzi z wielu kilometrów - mówi modelka. - Ona jest dzieckiem KGB - dodaje żartobliwie.

Irina stwierdziła, że skoro nie jest w stanie uchronić swojej córki przed obecnością fotoreporterów, to musi w jakiś sposób ją z tą sytuacją oswoić. Postanowiła więc powiedzieć jej prawdę.

Mówię jej na przykład: „Oni po prostu wykonują swoją pracę. Sprzedając zdjęcia, zarabiają na życie. Nie musisz się bać” - wyjaśnia.

Jesteście zaskoczeni wyznaniami Iriny Shayk na temat jej podejścia do macierzyństwa?

Zobacz także: