W badaniach przyznają, że najchętniej dzielą wspólną wynajmowaną przestrzeń ze współlokatorami, rodzeństwem lub kimś bliskim. Wśród roślin i często z ukochanym zwierzakiem. W małych przestrzeniach, które dzielą z innymi. Budują na nich własne historie – mikroogrody na balkonach i parapetach, mikroskopijne domowe spa w nanołazienkach. Zamiast kupować, wymieniają się meblami, kochają przytulność, jaką daje ciekawe światło, przedmioty z historią, tkaniny. Otoczone przytulnymi kocami Zetki – gniazdują.

Mieszkania osób z generacji Z: wnętrza jak z Instagrama

Życie pokolenia Z pełne jest sprzeczności. Unieruchomieni w domach przez pandemię zbudowali w nich swoje mikrokrólestwa, przytulne gniazda uwite z kanap, netfliksów, kolorowych lampek, poduch i podkładek pod laptopa. Z drugiej strony dzięki zdalnej pracy i życiu w sieci mogą jak żadne pokolenie przed nimi pracować i mieszkać gdziekolwiek gdzie jest wi-fi. Ich cały świat to walizka wypchana niegniotącymi się ciuchami dającymi uczucie komfortu i możliwość zabrania ukochanego zwierzaka do... domku na drzewie, tipi, przyczepy campingowej znajomych, na poddasze do dziadków w malowniczej miejscowości. Walizka, laptop, pies/kot. Zetki dzieci nie mają (jeszcze, albo w ogóle w planach) więc ich cyfrowo - nomadyczne życie nie musi być związane z żadnym konkretnym miejscem. Częściej wynajmują niż kupują mieszkania. Nie tylko z powodów finansowych (rzadko stać ich na kredyt), ale i światopoglądowych. Wynajmując mogą zmieniać, żyć płynnie. Te, w których kotwiczą na dłużej urządzają tanio w ulubionym stylu. Dla niektórych ważniejsze jest by były urocze, kolorowe i przytulne jak z Instagrama, dla innych by były skupione na funkcji, skromne i ideologicznie antykonsumpcyjne. Pierwsze własne mieszkanie dla młodych ludzi to przestrzeń bardzo osobista i dająca poczucie bezpieczeństwa. Życie towarzyskie pokolenia toczy się na mieście – do intymności spędzania czasu na własne kanapie i we własnej kuchni zostają zaproszeni tylko wybrani.

Jak mieszka generacja Z: centrum zarządzania światem (z sofy)

Centra są dwa. Pierwsze to kanapa, na której można oglądać filmy, grać na PlayStation, czytać, pić wino, chillować. I wszystkie inne przyjemne rzeczy. Druga ważna przestrzeń to stół. Do wszystkiego. Posiłków, pracy, zoomowych spotkań, planszówek, szycia na maszynie, malowania, prac modelarskich, pakowania rzeczy do wysyłki, robienia pizzy z przyjaciółmi. Dla osób spędzających wiele czasu w domu (już po pandemii 30 % więcej osób deklaruje, że będzie nadal w ten sposób spędzać wolny czas) te dwie przestrzenie są superważne. Zetki dbają też o to, by uspokajać przeciążony system nerwowy. W ich mieszkaniach znajdziemy przytulne oświetlenie, świece zapachowe, puchate koce i miękkie dywany, na których można leżeć. Pufy, fotele i ulubione rośliny.

Mieszkania osób z generacji Z: zajęcia praktyczne. Jak wygląda kuchnia Zetek?

To nie jest pokolenie osób, które prowadziłyby skomplikowane i ekonomiczne gospodarstwo domowe (sorry Marto Stewart). Kuchnie gen Zet są niewielkie, często zredukowane do jednego ciągu szafek w salonie i wyposażone tylko w niezbędne sprzęty. Jakie? Blendery do robienia koktajli, maszynki do robienia popcornu i gofrów, tostery. Zetki częściej zamawiają jedzenie niż samodzielnie gotują (to ostatnie  traktują jako pomysł na  spotkanie lub relaks). Nie inwestują też w garderobę (bo i po co) ani pralnię (żartujecie?). Wiele z nich nie ma w ogóle pralki tylko korzysta z niej w pralniach, gdzie są też suszarki. Życie kulturalne Zetek to smartfon. Filmy I zdjęcia streamują na telewizor lub rzutnik, muzyką sterują z dowolnej części domu. Nigdy nie było łatwiej.  

Jak mieszka generacja Z: Woman’s Cave, czyli nie wchodź z butami do mojego pokoju

Jeśli mają szansę na własny pokój/sypialnię, to te miejsca urządzają bezkompromisowo. Żadnych nudnych beżów, brązów i welurów. To własne świątynie, które są albo mrocznym pokojem gamingowym, albo przestrzenią gdzie mogą medytować, uczyć się, tworzyć. Do tych miejsc, w których znajdują się przedmioty tak wiele o nas mówiące obce osoby nie są już tak chętnie wpuszczane. Na stanie osobistej strefy mogą być sprzęty do ćwiczeń, instrumenty, kolorowe tapety, nastrojowe światła, dzwonki, piszczałki, kryształy, prywatne ołtarzyki, świece, łapacze snów, hamaki, buduarowe fotele, wymarzone toaletki, osobiste biblioteczki, posłania dla zwierzęcych pupilów, lustra, pamiątki po kimś bliskim.

Jak mieszka generacja Z: minimaliści w mentalnej podróży

Młodzi aktywiści, intelektualiści, osoby zaangażowane w sprawy społeczne i klimatyczne dbają o to by przestrzeń, w której żyją była spójna z ich światopoglądem. Dla nich szczególnie ważny jest niski poziom konsumpcji. Np. zamiast kupować meble, korzystają z drugiego obiegu, kupują w komisach i secondhandach, wymieniają się sprzętami, dają drugie życie meblom, sprzętom i tkaninom. Istotny jest dla nich pragmatyzm — bardziej niż o wystrój kuchni będą dbać o zainstalowanie kompletnej frakcji koszy do segregowania odpadów,  energooszczędne oświetlenie i choćby mały kompostownik. Będą sięgać po tkaniny i tworzywa naturalne — wełny, lny, tweedy, jutę, surowe drewno, wiklinę. Mają sentyment do marek zaangażowanych społecznie, ich serce można kupić transparentnymi komunikatami. Są mniej wrażliwi na trendy i modę, a kupując będą kierować się aspektami oszczędności, praktyczności i autentyczności — jeśli pralka to energooszczędna, jeśli zwierzak to ze schroniska.

Jak mieszka generacja Z: maksymaliści w wycieczce na insta

Po drugiej stronie skali mamy ludzi, którzy traktują swoją życiową przestrzeń aspiracyjnie. Jeśli już urządzają swoją pierwszą kawalerkę chcą, aby była megastylowa i wglądała jak z Instagrama. Co więcej — aby sama była taki miejscem, które będzie się dobrze fotografować. Inwestują w designerskie przedmioty, architektoniczne rozwiązania, niekonwencjonalne kolory. Inspiracji szukają w mediach społecznościowych. To właśnie oni mieszkają w bajkowych wnętrzach jak z filmów Tima Burtona, stylowych salonach w stylu Tudorów, op-artownich wnętrzach w stylu francuskich lat 60-tych. Nieźle zarabiający w branżach  technologicznych młodzi ludzie kochają rozwiązania z gatunku inteligentnego domu — sprzęty kuchenne, oświetlenia, alarmy, nagłośnienie, które oferują najnowocześniejsze rozwiązania. Stosunkowo często zmieniają wystrój swoich wnętrz, mają słabość do dobrze fotografujących się ras kotów i psów, pięknie urządzonych tarasów i insta friendly łazienek. W zasadzie ich  oryginalne mieszkania są sceną, z której mogą streamować swoje życie, a wielu z nich na tym po prostu zarabia. Jesienią ubiegłego roku Kyra Media połączyła siły z Walmartem, aby uruchomić 4Walls, kanał na TikToku poświęcony projektowaniu wnętrz Gen Z. Konto szybko zgromadziło ponad milion obserwujących. Z kolei Pinterest uruchomił Try On for Home Decor, czyli technologię AR do wirtualnego "przymierzenia" przedmiotu od konkretnego sprzedawcy do własnego wnętrza, zanim go kupimy.

Zobacz także: