Julia Sobczyńska o zmianach w swoim życiu po „Top Model”

Julia Sobczyńska równo rok temu wywróciła całe swoje życie do góry nogami. Dostała się do programu „Top Model”, który przyniósł jej popularność i upragniony kontrakt z profesjonalną agencją modelingową, a tuż po wielkim finale show oświadczyła się na scenie swojej ukochanej dziewczynie. Jako jedna z nielicznych uczestniczek flagowego show stacji TVN po programie nie tylko spełnia się jako influencerka, ale faktycznie występuje w sesjach zdjęciowych i chodzi po wybiegach.

Czasami czuję się przemęczona, ale z drugiej strony szczęśliwa. Mam swój cel i dążę do niego - mówi w wywiadzie dla glamour.pl.

Do tego wszystkiego Julia udziela się też społecznie, za co zresztą otrzymała w tym roku nominację w plebiscycie Korony Równości, organizowanym przez Kampanię Przeciw Homofobii. Za swój największy sukces ostatnich dwunastu miesięcy uważa pojawienie się razem ze swoją dziewczyną na okładce magazynu „Vogue”.

Uważam, że to jest wydarzenie historyczne. Wcześniej w Polsce to nie miało miejsca, a na ten moment coś się zmieniło. Ja się trochę zapisałam w tej historii, dodatkowo z moją narzeczoną. Jestem przeszczęśliwa - wyznała w rozmowie z Robertem Choińskim.

Pochodzącą z liczącego zaledwie kilkaset mieszkańców Rogóźna modelka obecnie mieszka i pracuje w Warszawie. Nie ukrywa, że czasami zawrotne tempo życia w stolicy nieco ją deprymuje.

Są takie dni, gdy czuję się tu jak ryba w wodzie, a są takie dni, kiedy czuję się naprawdę przytłoczona. Wcześniej mieszkałam na wsi. Kocham naturę. Przed domem mam łąkę, za domem mam las. Zawsze więc potrzebowałam powietrza i natury, żeby oczyścić umysł, ale tutaj też się odnalazłam. Wydaje mi się, że szybko się aklimatyzuję do nowych miejsc i czerpię z nich jak najwięcej - wyjaśnia.

Julia Sobczyńska o swoich ślubnych planach

Od głośnych zaręczyn Julii Sobczyńskiej i jej narzeczonej Judyty Mliczek minie wkrótce rok. Postanowiliśmy więc spytać finalistkę „Top Model 10” o jej ślubne plany. Okazuje się, że dziewczyny jeszcze nie doszły do porozumienia odnośnie tego, jak miałaby wyglądać ceremonia. Julia przyznaje, że marzy raczej o skromnej uroczystości, co nie do końca zgadza się z wizją jej ukochanej.

Jeśli chodzi o ślubne plany, to na razie to trochę ukrywamy, bo mamy swoje zdania na różne tematy i po prostu musimy się w pewnych kwestiach jeszcze dogadać. Na pewno chciałabym, żeby to było coś kameralnego raczej. Tu właśnie pojawiają się te różnice - wyznała nam Julia.

23-latka zwraca także uwagę na liczne wyzwania natury formalnej i organizacyjnej, przed jakimi na ten moment stoją pary jednopłciowe z Polski, które pragną zalegalizować swój związek.

Zobacz także:

Nie wiemy do końca, jak to zrealizować. Nie oszukujmy się, w Polsce jest trudno. Nie ma możliwości przede wszystkim. Musiałybyśmy wyjechać do Holandii albo do Las Vegas, co też jest dość kosztowne. I właśnie, jak tę rodzinę wtedy przetransportować. Na to potrzeba czasu, pieniędzy, czasu, pieniędzy i chęci z dwóch stron. Na razie więc plany są, ale są odłożone na przyszłość - oznajmiła.

W każdym razie uważam, że nie potrzebujemy ślubu na ten moment, żeby naszą miłość dalej celebrować. Rozwijamy się, korzystamy z życia, ile możemy i jesteśmy po prostu szczęśliwe - dodała.

Cały wywiad z Julią Sobczyńską możecie obejrzeć poniżej.