Poznali się na planie filmowym w 2013 roku, gdzie połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia. Piotr Stramowski i starsza o dziesięć lat Katarzyna Warnke pobrali się w sekrecie trzy lata później, a w 2019 roku dowiedzieliśmy się, że para spodziewa się pierwszego dziecka. Ciążowy brzuszek aktorki zadebiutował w wyjątkowy sposób – na wybiegu pokazu duetu MMC. Małżeństwo chętnie opowiadało o życiu prywatnym, nie stroniąc od reporterów i dziennikarzy na czerwonym dywanie. Rozstali się niespodziewanie w październiku 2022 roku. Z przykrością pragniemy poinformować, że wspólnie podjęliśmy decyzję o rozstaniu. Była to decyzja trudna, lecz konieczna, aby każdy z nas mógł na nowo budować swoje życie – napisali wówczas we wspólnym oświadczeniu. 

Nie minęło jeszcze pół roku, a media już dopytują gwiazdy, czy mają ochotę do siebie wrócić. Co powiedziała Katarzyna Warnke?

Katarzyna Warnke nie wróci do Piotra Stramowskiego?

Grudzień, a co za tym idzie okres przygotowań świątecznych, skłania do refleksji na temat rodziny i bliskich, którymi otaczamy się na co dzień. Jak będą wyglądać tegoroczne święta 3-letniej Helenki, córki Katarzyny Warnke i Piotra Stramowskiego? Z kim spędzi Wigilię? Czy rodzice zdecydują się być tego dnia razem dla córki, czy dziecko będzie jeździć między jednym a drugim domem? Zapytana kilka dni temu 45-letnia aktorka bez skrupułów powiedziała, jak w tym roku spędzi święta Bożego Narodzenia.

Myślę, że to jest kłopot wielu rodzin patchworkowych, a taką się właśnie stajemy. Spokojnie da się to połączyć, zawsze tutaj najważniejsza jest relacja pomiędzy rodzicami, którzy się rozstają i staramy się, żeby była jak najlepsza – zapewnia Warnke w rozmowie z serwisem „Pomponik”

Dziennikarz serwisu plotkarskiego zapytał aktorkę również o jej relację z byłym mężem. Czy wyobraża sobie powrót do partnera, z którym spędziła prawie dziesięć lat? Nie jestem za tym, choć ostatnio poznałam parę, która się ponownie połączyła po wielu latach. (...) wydaje mi się, że żyjemy już w trochę innym społeczeństwie. Myślę, że to nie była kwestia romantyzmu, że kiedyś te małżeństwa trwały do końca, ale względów praktycznych. Także to jest kwestia zobowiązań, możliwości finansowych. Ale ja jestem za tym, żeby doceniać ten czas, który się razem przeżyło i cieszyć się, że to się udało, cieszyć się przede wszystkim owocem, czyli np. dzieckiem i nie popsuć relacji do końca. Zdarzyło mi się raz wrócić i to był błąd. Oczywiście ja dopuszczam takie sytuacje, natomiast raczej uważam, że rozdziały zamknięte należy pozostawić zamkniętymi.

45-latka zapewniła również, że z Piotrem łączą je bliskie relacje przyjacielskie, o które nie należy „się martwić”.