Siostry Kardashian-Jenner znane są ze swoich licznych operacji plastycznych, mocnej ingerencji w publikowane w mediach społecznościowych zdjęcia oraz ciężkiego makijażu full glam. Nikogo nie dziwi więc, gdy jednego dnia Khloe chwali się pełnymi kształtami, a drugiego zaskakuje szczupłą figurą, na którą pracuje się długimi miesiącami na siłowni.

Kontrowersje nadal wywołuje jednak niemała manipulacja zdjęciami, które Kardashianki zamieszczają na Instagramie. Jakiś czas temu poruszenie w sieci wywołała m.in. fotografia, którą Kim opublikowała z okazji świąt Bożego Narodzenia. Nikt z początku nie zauważył nic dziwnego, gdy założycielka marki Skims podzieliła się serią zdjęć z Kris Jenner oraz siostrami na przyjęciu świątecznym, które odbyło się w Wigilię Bożego Narodzenia. Po czasie jednak internauci i internautki bacznie zauważyli/ły, że klatki są mocno zdeformowane. Użytkownicy Instagrama zastanawiali się, dlaczego Kendall wygląda, jakby latała i czemu każda z Kardashianek patrzy w inną stronę, jakby zerkały do innego obiektywu. Każda twarz na tym zdjęciu została obrobiona w Photoshopie, a ich głowy wyglądają jakby były wycięte z innej fotografii – brzmiały komentarze pod postem. 

Nie minęły trzy miesiące a internet znów dyskutuje na temat obrobionego (lub też nie) zdjęcia słynnej Kardashianki. O co chodzi tym razem?

Kim Kardashian bez makijażu wzbudza dyskusję w sieci

Kim znamy i kojarzymy z bogatych looków z czerwonego dywanu, śledząc TikToka North West wiemy jednak, że 42-latka na co dzień stawia na wygodny dress i no make up. Nie powinno więc nikogo dziwić zamieszczone przez celebrytkę zdjęcie, które zostało opublikowane prosto z dentystycznego fotela. Fani i fanki założycielki marki Skims, jak zwykle, zalali komentarze uroczymi emotkami i miłymi słowami. Jej! W końcu zdjęcie bez filtra i makijażu – czytamy w komentarzach. Byli jednak i tacy, którzy zaczęli kwestionować brak ingerencji gwiazdy w rzekomą fotografię sauté.

Kocham Kim i to zdjęcie jest naprawdę przepiękne, ale dalej wygląda jak po mocnej edycji – napisała jedna z fanek.

Czy Kim przyzna się do ingerencji w fotografię? Zapewne nie. W końcu we wrześniu gwiazda zapewniała, że nigdy nie miała siwych włosów, choć po sieci krąży nagranie, na którym dokładnie słychać, jak fryzjer celebrytki prosi o zgodę, by wyrwać pojedynczy kosmyk. Wcześniej, w sierpniu na łamach magazynu „Allure” Kardashianka przekonywała, że nie poddała się żadnej operacji plastycznej, a jej kolosalna metamorfoza na przestrzeni lat to efekt „odrobiny botoksu”. „Nigdy nic sobie nie zrobiłam. Mam na sobie dziś jedynie odrobinę tuszu do rzęs. Nigdy nie dopełniałam sobie policzków i nie powiększałam ust”. To dość odważne słowa ze strony kobiety, która przyznała publicznie, że byłaby gotowa zjeść odchody, jeśli te sprawiłby, że wyglądałaby młodziej.