Taylor Swift in her drama era?

Another day, another drama – śpiewała w 2017 roku Taylor Swift w kawałku „Look What You Made Me Do”, który nawiązywał do głośnego konfliktu artystki z Kanyem West oraz jego ówczesną żoną, Kim Kardashian. Kto by się spodziewał, że ten niepozorny wers będzie nadal aktualny dla 33-latki 6 lat później.

Pierwsze doniesienia o burzliwym czasie w życiu artystki pojawiły się na początku kwietnia. Wówczas w mediach pojawiły się pierwsze plotki na temat rozstania autorki radiowych hitów „Shake It Off” oraz „You Need To Calm Down”. Po 6 latach związku Taylor Swift i Joe Alwyn postanowili rozejść się, każdy w swoją stronę. Magazyn „People” jako powód zakończenia relacji podawał m.in. sławę muzyczki, która przerosła spokojnego i cichego Brytyjczyka. Joe nie radził sobie ze sławą Taylor i uwagą, jaka była na nich przez to skupiona. To oraz różnice w ich osobowościach stały się trudne do dalszego ignorowania – czytaliśmy i czytałyśmy wypowiedź osoby z bliskiego otoczenia pary. 

Od tego czasu nie ma dnia, by media nie komentowały życia artystki. Tematem, który szczególnie upodobały sobie zagraniczne serwisy jest nowy chłopak Taylor, Matty Healy, czyli wokalista brytyjskiego zespołu The 1975. Czy to dlatego, że nikt nie spodziewał się kolejnego związku muzyczki tak szybko? A może z powodu wielu kontrowersji, które od lat ciągną się za 34-latkiem? Nie ma wątpliwości, że chodzi o to drugie. W końcu kto by pomyślał, że dbająca o dobrą reputację i wizerunek przyjaznej girl next door Taylor zwiążę się z mężczyzną, który oskarżany jest o rasizm, antysemityzm oraz gloryfikowanie brutalnych filmów dla dorosłych? My na pewno nie.

Taylor Swift w piosence z Ice Spice. Co artystka próbuje ukryć?

26 maja w sieci ukazał się repackage 9. studyjnego albumu Taylor Swift o tytule „Midnights”. Wśród piosenek, które po raz pierwszy ujrzały światło dzienne nie zabrakło kolaboracji, której chyba nikt się nie spodziewał. 33-latka zaprosiła do współpracy nad remixem piosenki „Karma” Ice Spice, czyli 23-letnią raperkę, która zyskała w ostatnim czasie ogromną popularność za sprawą TikTok viral kawałka „Boy’s a liar, Pt. 2”. Dlaczego to właśnie wschodząca gwiazda amerykańskiej sceny rapowej pojawiła się u boku Taylor? Zagraniczne media nie mają wątpliwości, że jest to wykalkulowany ruch, który ma za zadanie przykryć zachowanie chłopaka artystki. O co dokładnie chodzi?

W lutym Matty Healy był gościem podcastu The Adam Friedland Show, którego gospodarzami są komicy – Adam Friedland i Nick Mullen. Show w sieci ma opinię prymitywnego, celowo obraźliwego podcastu, który nieustannie przekracza granice dobrego smaku. Brytyjski artysta w czasie rozmowy odniósł się do Ice Spice, nazywając ją: ta gruba Chinka oraz kpiąc z azjatyckiego akcentu (podkreślmy tu, że 23-latka to czarna amerykanka, która wychowała się na nowojorskim Bronksie). To, obok wielu innych niesmacznych i zapalających czerwoną lampkę komentarzy, nie spodobało się fanom oraz fankom Taylor, którzy/re otwarcie mówią, co myślą na temat nowego chłopaka artystki. Zachęcamy do zastanowienia się nad wpływem swojego zachowania oraz osób, którymi się otaczasz – czytamy wpisy na Twitterze.

Czy kolaboracja Taylor z Ice Spice to próba przykrycia zachowania nowego chłopaka? Takie wnioski wysnuły nie tylko zagraniczne media, ale i fani Swift, którzy od kilku tygodni otwarcie pokazują swoje niezadowolenie i brak sympatii do Brytyjczyka. 

Taylor Swift nie odniosła się do rasistowskich komentarzy Matta Healy'ego pod adresem Ice Spice, a następnie znalazła sposób na czerpanie z niej korzyści dzięki nowej kolaboracji. To podręcznikowy przykład feminizmu białej kobiety. Jest wygodny, manipulacyjny i nadal chroni białych mężczyzn.

 

Zobacz także: