Kultura na weekend: aktorka Katarzyna Dąbrowska i EP-ka „If I Hadn’t Met You”

Kasia ma piękny niski głos, z charakterystyczną chrypką, idealny do śpiewania. Od lat łączy aktorstwo i śpiewanie. Fani seriali oglądali ją z pewnością w ostatnich produkcjach, takich jak „Wotum nieufności” czy „Behawiorysta”, ci, którzy lubią teatr, wiedzą, że Kasia jest związana z warszawskim Teatrem Współczesnym. I to tam narodził się pomysł wydania epki. Kasia gra główną rolę w spektaklu „Gdybym cię nie poznał” (reż. Jarosław Tumidajski; najbliższe spektakle tuż po świętach, nie przegapcie!) i jej bohaterka śpiewa w nim standardy amerykańskiej muzyki rozrywkowej. Robi to tak świetnie, że widzowie często pytali, gdzie poza sceną można ich jeszcze raz posłuchać. Dla mnie to był wystarczający powód, by zebrać się w sobie i wydać ten repertuar – mówi nam Kasia Dąbrowska. - Kocham jazz, ale nie śmiałabym nazwać się wokalistką jazową. Współpracowałam przy różnych projektach z muzykami jazzowymi, którzy mnie namawiali, bym taki repertuar śpiewała. Twierdzili, że mam wyczucie frazy, feelingu, i czuć moją przyjemność z improwizowania. Na epkę składają się trzy utwory: „You Don’t Know Me”, „As Times Goes By” i „Night And Day”. Chociaż powstały w latach 30. i 50. ubiegłego wieku, w interpretacji Kasi brzmią nowocześnie.  To także zasługa aranżacji Urszuli Borkowskiej.  

Lubię improwizację, dlatego tak bardzo podoba mi się jazz, bo jest oparty na poszukiwaniu, na byciu kreatywnym. To właśnie niespodzianka, nieprzewidywalność, niepowtarzalność tak mnie kręcą w jazzie – mówi Kasia.

Katarzyna Dąbrowska o miłości do aktorstwa i muzyki

Od lat koncertuje z różnymi projektami, m.in. z własnym najnowszym recitalem „13 randek DaNuty. Rinn piosenki o miłości” (premiera w kwietniu br.). Pytanie o plany muzyczne jest nieuniknione: W muzyce szukam siebie, to mój sposób komunikowania się ze światem. Dzięki aktorstwu mogę wcielać się w różne osoby, ale to w muzyce mogę być sobą. Wyśpiewuję siebie, choć cudzymi słowami. Oczywiście moim marzeniem jest zabranie mojego głosu w muzyce, ale to na razie tylko marzenia – mówi Kasia. 

Kasia zdobywała różne nagrody na festiwalach i przeglądach (m.in. Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, Konkurs Piosenki Francuskiej w Lubinie czy Festiwal „Pamiętajmy o Osieckiej”), repertuar, jaki wybiera, to zazwyczaj standardy i covery. Ale za każdym razem Kasia dodaje im charakteru młodej energicznej dziewczyny. Tak jak przy piosenkach wspomnianej Danuty Rinn – nagle okazuje się, że są one bardzo współczesne, a czasem bardzo odważne. Ciekawe, co ją inspiruje w muzyce, czego słucha na co dzień? Prywatnie słucham różnej muzyki, staram się być zorientowana w tym, co się dzieje. W moim muzycznym DNA mam to, co mnie wychowało, czyli rocka lat 60. i 70., ale zaliczyłam też fascynację bluesem, elektroniką, potem pojawił się w moi życiu jazz, na koniec pop. I kompletnie nie przeszkadza mi, że na moich playlistach to wszystko się miksuje, a ja wybieram to, co jest mi potrzebne w danej chwili – dodaje Kasia. My czujemy, że teraz bardzo potrzebujemy „If I Hadn’t Met You”...