Zmarł Meat Loaf, legenda muzyki i filmu

Świat kultury opłakuje dziś niepowetowaną stratę. W wieku 74 lat odszedł Meat Loaf (właściwie Marvin Lee Aday) – legenda rocka i wybitny artysta o wielu obliczach. Jego niezwykle płodna i twórcza kariera trwała przez sześć dekad, w czasie których sprzedał ponad 100 milionów albumów na całym świecie i zagrał w ponad 65 filmach, w tym „Fight Club”, „Focus”, „Wayne’s World”. Urodzony 27 września 1947 roku w Dallas (Teksas, USA) artysta największą kreację aktorską stworzył w musicalu „The Rocky Horror Picture Show” (1975), gdzie wcielił się w postać Eddiego. Informację o śmierci potwierdziła rodzina.

Ze złamanym sercem informujemy, że niepokonany Meat Loaf odszedł dzisiaj. Obok artysty nieustannie była jego żona Deborah. Jego córki Pearl i Amanda oraz przyjaciele spędzili z nim ostatnie 24 godziny" - czytamy na oficjalnym profilu facebookowym muzyka.

Ostatni tydzień twórca spędził na oddziale intensywnej opieki w Nashville (USA). Nieoficjalnie mówi się, że zmarł w wyniku zarażenia koronawirusem i ciężkiego przebiegu COVID-19, jednak oficjalna przyczyna śmierci nie została potwierdzona.

Meat Loaf „zrobiłby wszystko z miłości”

Choć od wydania jego najsłynniejszego albumu, „Bat Out of Hell”, minęło trzy dekady, nadal co roku sprzedaje się około 200 tys. jego kopii.  Do tej pory krążek rozszedł się w ponad 43 milionach egzemplarzy, osiągając niemal tak zawrotny wynik, jak kultowy „Thriller” Michaela Jacksona. Do dziś pozostaje jednym z dziesięciu najpopularniejszych albumów muzycznych na świecie.

Do największych, niekwestionowanych hitów, które ma na koncie Meat Loaf, należą „I'd Do Anything for Love (But I Won't Do That)” oraz „Rock and Roll Dreams Come Through”, pochodzące z płyty „Bat Out of Hell II: Back Into Hell” (1993). Ta ostatnia rozeszła się w ponad 18 milionach egzemplarzy.

W „ostatnim pożegnaniu” rodzina artysty dodała, że strata tak wyjątkowego człowieka wiąże się z bólem nie tylko dla bliskich, ale także dla całego świata. Meat Loaf na zawsze bowiem zmienił historię muzyki i filmu.

Wiemy, ile znaczył dla was wszystkich, i jesteśmy wdzięczni za wasze wsparcie i miłość w trakcie żałoby po stracie tak inspirującego artysty i cudownego mężczyzny. Dziękujemy za zrozumienie, potrzebujemy teraz dużo spokoju. Z jego serca do waszych dusz... nigdy nie przestawajcie rockować!