W niedawnym wywiadzie udzielonym magazynowi „Elle” Lily-Rose Depp odniosła się do krytyki, że dzięki sławnym rodzicom dostała złoty bilet do Hollywood, a wiele drzwi zostało przed nią otwartych tylko na dźwięk jej nazwiska. 23-letnia modelka i aktorka uważa, że nawet jeśli miała ułatwiony start, to wciąż do wszystkiego doszła ciężką pracą. Tym samym nie zgadza się ze stwierdzeniem, że jest jednym z wielu nepo baby, które w ostatnim czasie odnoszą sukcesy w świecie show-biznesu. 

Sieć zwraca uwagę na to, kim jest twoja rodzina, a ludzie odpowiedzialni za casting nie patrzą na to. Może otwiera to pewne drzwi, ale nie sprawia, że przekraczasz próg. Przed tobą jest dużo pracy. Dziwne jest dla mnie sprowadzanie kogoś do idei, że znalazł się gdzieś tylko dlatego, że jest to sprawa pokoleniowa. To po prostu nie ma sensu. Jeśli czyjaś mama lub czyjś tata jest lekarzem, i dziecko zostaje lekarzem nie powiesz: „Jesteś lekarzem tylko dlatego, że twój rodzic jest lekarzem". A przecież ta osoba poszła do szkoły medycznej i szkoliła się, żeby zostać medykiem – twierdzi aktorka.

Zupełnie innego zdania jest rozchwytywana modelka Vittoria Ceretti. Na swoim profilu na Instagramie podzieliła się przemyśleniami na temat nepo kids, bezpośrednio odnosząc się do słów córki Johnny’ego Deppa i Vanessy Paradis.

Słynna modelka odpowiada na słowa Lily-Rose Depp odnośnie nepotyzmu: „Doceń i znaj miejsce, z którego pochodzisz”

Wypowiedź Lily-Rose Depp odbiła się szerokim echem w mediach, a na słowa aktorki nie pozostały obojętne inne osoby z branży. Jedną z nich jest modelka Vittoria Ceretti, która na swoim koncie ma kampanie dla takich domów mody jak Chanel, Givenchy, Fendi czy Versace. 24-latka opublikowała na swoim profilu na Instagramie długi wpis, w którym odniosła się do głośnego wywiadu córki Deppa.

Chciałabym podzielić się swoją opinią, ponieważ mogęNacięłam się na wywiad o tak zwanej 'nepo baby', czy jak to się nazywa... Rozumiem to całe 'dostałam się i pracuję ciężko', ale chciałabym zobaczyć jak dajesz sobie radę, przez pierwsze lata mojej kariery...  Nie chodzi tylko o o odrzucenie, bo wiem, że też tego doświadczyłaś i możesz mi opowiedzieć smutną historię z tym związaną (nawet jeśli na koniec pojechałaś do taty, żeby wypłakać się na jego sofie w willi w Malibu). Ale co z tym, że nie możesz zapłacić za bilet lotniczy do domu, żeby spotkać się z rodziną? Co z czekaniem godzinami na przymiarki/casting, tylko po to, żeby zobaczyć jak kolejna nepo baby przechodzi obok ciebie, wysiadając z jej/jego Mercedesa z kierowcą i jej/jego znajomym/asystentem/agentem dbającym o jej/jego zdrowie psychiczne??? Nie masz pojęcia, ile trzeba walczyć o szacunek ludzi. To trwa latami. Ty miałaś to za darmo, od pierwszego dnia – napisała na InstaStories modelka.

Mam wielu 'nepo' znajomych, których szanuję, ale nie mogę słuchać ciebie, gdy porównujesz się do mnie. Nie urodziłam się na wygodnej seksownej poduszce z pięknym widokiem. Wiem, że to nie twoja wina, ale proszę, doceń i znaj miejsce, z którego pochodzisz – zakończyła swoją wypowiedź Vittoria, która sama o miejsce w branży i wieloletnią karierę walczyła od czternastego roku życia.