Przez ostatnie lata Lizzo była ceniona nie tylko za swój talent muzyczny, ale również podejście do życia – promowała równość i różnorodność, zachęcała do samoakceptacji, do podążania za własnymi marzeniami i przekonywała, że każde ciało zasługuje na szacunek. Natomiast od kilku dni w mediach krążą informacje, które pokazują ją z nowej – zupełnie innej strony. I mogą zaszkodzić jej wizerunkowi, jak również całej karierze w przyszłości. Arianna Davis, Crystal Williams i Noelle Rodriguez, czyli tancerki, które w latach 2021-2023 współpracowały z Lizzo, oskarżyły ją o molestowanie seksualne oraz body shaming. Stwierdziły, że były dręczone, poza tym zwróciły uwagę na toksyczną atmosferę panującą w pracy. Opisały przerażające historie, jak np. występy nago, do których miało dojść mimo ich woli. Lista zarzutów okazała się naprawdę długa. Lizzo już na nie odpowiedziała. 

Lizzo wydała oficjalne oświadczenie

W ubiegły czwartek (3 sierpnia) popularna artystka wydała oficjalne oświadczenie za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie. Lizzo wyznała, że ostatnie dni były dla niej bardzo trudne, a jednocześnie rozczarowujące. Następnie napisała wprost, że zarzuty są fałszywe. Co więcej, zwróciła uwagę na fakt, że pochodzą one od osób, które w przeszłości publicznie przyznały, że ich zachowanie w pracy zostało uznane za nieodpowiednie. 

Te ostatnie dni były niesamowicie trudne i przytłaczająco rozczarowujące. Moja etyka pracy, moralność i szacunek zostały zakwestionowane. Mój charakter został skrytykowany. Zwykle nie odpowiadam na fałszywe zarzuty, ale są one tak niewiarygodne, jak brzmią i zbyt oburzające, by się nimi nie zająć – napisała Lizzo na Instagramie. – Sensacyjne historie pochodzą od byłych pracowników, którzy już publicznie przyznali, że powiedziano im, że ich zachowanie podczas trasy było nieodpowiednie i nieprofesjonalne.

Lizzo odpowiedziała na oskarżenia byłych współpracowniczek

W dalszej części oświadczenia czytamy, że Lizzo – jako artystka – bardzo pasjonuje się swoją pracą. Poważnie podchodzi do muzyki oraz koncertów, ponieważ chce tworzyć jak najlepszą sztukę dla siebie, jak również dla swoich fanek i fanów. 

Jako artystka zawsze bardzo pasjonowałam się tym, co robię. Poważnie traktuję swoją muzykę i moje występy, ponieważ na koniec dnia chcę publikować tylko najlepszą sztukę, która reprezentuje mnie i moich fanów. Z pasją przychodzi ciężka praca i wysokie standardy. Czasami muszę podejmować trudne decyzje, ale nigdy nie jest moją intencją, aby ktokolwiek czuł się nieswojo lub nie był ceniony jako ważna część zespołu – kontynuowała wokalistka. 

Na sam koniec Lizzo wyjaśniła, że nie chce robić z siebie ofiary, ale jednocześnie nie może zaakceptować tego, co się dzieje. Wspomniała także o otwartości oraz szacunku, na który – jak zaznaczyła – zasługują wszystkie kobiety na całym świecie. 

Nie jestem tutaj po to, by postrzegano mnie jako ofiarę, ale nie jestem złoczyńcą, za jakiego ludzie i media uznali mnie w ciągu ostatnich dni. Jestem bardzo otwarta na swoją seksualność i wyrażanie siebie, ale nie mogę zaakceptować ani pozwolić, aby ludzie używali tej otwartości, aby zrobić ze mnie kogoś, kim nie jestem. Nic nie traktuję poważniej niż szacunek, na jaki zasługujemy jako kobiety na świecie. Wiem, jak to jest być codziennie zawstydzanym ze względu na ciało i absolutnie nigdy nie krytykowałbym ani nie zwalniał pracownika z powodu jego wagi – brzmi ostatnia część oświadczenia. 

Lizzo opublikowała wspomniane oświadczenie w formie screenów notatek na swoim profilu na Instagramie. Biorąc pod uwagę formę publikacji, możemy się domyślać, że gwiazda muzyki pop chciała zwrócić się przede wszystkim do swoich fanek oraz fanów, którzy obserwują jej działania (w tym poczynania zawodowe) w mediach społecznościowych. Post możecie zobaczyć tutaj:

W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na dalszy rozwój sprawy.