Po raz kolejny jakaś gwiazda musi mówić głośno o tym, że komentowanie czyjegoś ciała nie jest OK. Znowu padło na Lizzo, która jest mistrzynią, jeśli chodzi o tematy ciałopozytywności i kochanie siebie. Jak bardzo posty, które publikuje artystka nie byłyby potrzebne, to to, że jest ich dużo, wcale nie świadczy dobrze o naszym społeczeństwie. Skoro gwiazdy nadal muszą mówić głośno o tym, że ocenianie i hejtowanie czyjegoś ciała – jakie by ono nie było – jest totalnie nie na miejscu, to znaczy, że ten problem nadal jest obecny i ma się niestety bardzo dobrze. Trzeba skończyć z tym raz na zawsze. I o tym właśnie mówi Lizzo w swoim najnowszym poście na Instagramie. Zobaczcie.

Lizzo dosadnie wypowiada się na temat body-shamerów

Autorka hitu „Good As Hell” udostępniła w mediach społecznościowych filmik z wakacji. Jest na nim w kostiumie kąpielowym i eksponuje swoje ciało z każdej strony. Idzie za tym ważne przesłanie, którym podzieliła się ze swoimi obserwatorkami i obserwatorami.

Temat ciał w dyskursie publicznym jest już naprawdę męczący – zaczęła swoją wypowiedź wokalistka. – Widziałam już różne komentarze, zaczynając od „O mój boże, lubiłam cię, gdy byłaś grubsza. Dlaczego schudłaś?” przez „O mój boże, dlaczego zrobiłaś sobie pośladki? Podobało mi się bardziej to, jak wyglądałaś wcześniej”, „O mój boże, jesteś taka duża! Musisz schudnąć. Ale to dla twojego zdrowia!” po „O mój boże jesteś taka malutka, potrzebujesz tyłka albo cycków”. Wszystko z nami w porządku? Czy wy to widzicie? – napisała dalej Lizzo. – Artyści są po to, żeby tworzyć sztukę i to ciało jest sztuką. Zrobię z tym ciałem co tylko chcę. Chciałabym, żeby pisanie tych komentarzy kosztowało konkretne pieniądze. Może wtedy moglibyśmy zobaczyć, ile czasu tracimy na kompletnie niepotrzebne rzeczy.

Opis, który pod postem dała piosenkarka, doskonale podsumowuje to wszystko. Gdybyśmy musieli płacić za napisanie każdego komentarza, który publikujemy w mediach społecznościowych, może ludzie pomyśleliby, zanim by coś wstawili.