Maja Lidia Kossakowska zginęła w pożarze

W poniedziałek serwisy społecznościowe obiegła wiadomość o tym, że nie żyje Maja Lidia Kossakowska. Znana i ceniona pisarka zginęła w pożarze swojego domku letniskowego w Starych Załubicach (woj. mazowieckie). Tragiczną informację potwierdzili bliscy autorki. Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z 22 na 23 maja. Jak donoszą media, o godzinie 2:35 dyspozytorzy odebrali telefon, prawdopodobnie od męża pisarki, Jarosława Grzędowicza, z informacją o pożarze. Mężczyźnie udało się wydostać z trawionego przez płomienie budynku. Na miejsce przybyli strażacy, ale niestety nie udało im się uratować pisarki.

Nie ma słów właściwych, by przekazać taką informację. Dziś w nocy odeszła od nas Maja Lidia Kossakowska. Tragiczny wypadek pozostawił nas wszystkich w niedowierzaniu i szoku - czytamy na profilu oficyny Fabryka Słów, wydawcy pisarki.

Maju, za kilka dni mieliśmy się spotkać, porozmawiać, pośmiać się - jak zawsze. Pozostawiłaś po sobie pustkę, której jeszcze nie umiemy ogarnąć - napisali przedstawiciele wydawnictwa.

Maja Lidia Korwin-Kossakowska-Grzędowicz, bo tak brzmiało pełne nazwisko pisarki, odeszła w wieku 50 lat. Rodzinie, bliskim i fanom zmarłej autorki składamy serdeczne wyrazy współczucia.

Kim była Maja Lidia Kossakowska?

Maja Lidia Kossakowska nazywana była „pierwszą damą polskiej fantastyki”. Rozpoznawalność i uznanie w branży przyniosły jej m.in. książki z cyklu „Zastępy Anielskie”, w ramach którego ukazała się m.in. jej najbardziej znana powieść pt. „Siewca wiatru”. Z tego samego cyklu pochodzi także cieszący się dużą popularnością zbiór opowiadań o nazwie „Żarna niebios”. Z wykształcenia była archeolożką. Nie jest tajemnicą, że kierunek studiów wybierała pod kątem tego, że może się jej w przyszłości przydać w karierze pisarskiej. Pisała książki inspirowane mitologiami i wierzeniami z różnych zakątków świata.

Artystyczna dusza, kobieta renesansu. Pracowała jako dziennikarka telewizyjna i malowała obrazy. Debiutowała w 1997 roku opowiadaniem „Mucha”, które ukazało się na łamach polskiego czasopisma poświęconego literaturze fantastycznej, „Fenix”.