Maria Szarapowa spodziewa się dziecka

Urodzona 19 kwietnia 1987 roku w Niaganiu Maria Szarapowa ma na koncie ogrom sukcesów sportowych. Wielokrotna liderka rankingu WTA Tour, srebrna medalistka igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku w grze pojedynczej, zwyciężczyni 36 turniejów singlowych oraz 3 deblowych – tytuły, które zdobyła, można by wymieniać bez końca. Wkrótce dołączy do nich jeszcze jeden: matka. 

Rosyjska tenisistka, od 1994 roku stała rezydentka Stanów Zjednoczonych, dwa lata temu zakończyła sportową karierę. Od tego czasu skoncentrowała się na rodzinie i życiu prywatnym. Pod koniec 2020 roku zaręczyła się z brytyjskim biznesmanem Alexandrem Gilkesem, kolegą księcia Williama ze szkolnej ławy i byłym chłopakiem siostry księżnej Kate, Pippy Middleton. Teraz związek Marii i Alexandra wchodzi w kolejną fazę. Para przygotowuje się bowiem do powitania na świecie dziecka. Szarapowa opublikowała na swoim koncie na Instagramie zdjęcie z plaży, na którym prezentuje odsłonięty, wyraźnie zaokrąglony brzuch. Tenisistka napisała:

Radosne początki! Jedzenie tortu urodzinowego za dwoje zawsze było moją specjalnością.

Gratulujemy!

 

Rosyjska tenisistka pomoże ukraińskim dzieciom

Przy okazji radosnej informacji o ciąży warto wspomnieć, że ostatnio pochodząca z Rosji tenisistka nie miała dobrej prasy. Na początku dlatego, że długo milczała na temat napaści Putina na Ukrainę. Kiedy wreszcie zabrała głos, zdenerwowała chyba cały demokratyczny świat. Na swoim instagramowym profilu zamieściła oświadczenie, w którym poinformowała, że wesprze finansowo ukraińskie dzieci.  Napisała:

„Z każdym dniem jestem coraz mocniej załamana i głęboko zasmucona obrazami oraz historiami rodzin i dzieci dotkniętych eskalującym kryzysem na Ukrainie. Przekazuję darowiznę na rzecz fundacji Save the Children, która niestrudzenie pracuje nad dostarczaniem żywności, wody i leków wszystkim potrzebującym. Dołącz proszę do mnie i przekaż również darowiznę. Modlę się o POKÓJ. Przesyłam moją miłość i wsparcie wszystkim poszkodowanym”.

Nie w tym jednak problem, że sportsmenka postanowiła pomóc dzieciakom. Rozgoryczenie fanek i fanów wynikało z faktu, że inwazję zbrojną jej kraju Rosjanka określiła... „kryzysem”. Internautki i internauci nie mieli dla niej litości. „Nie ma kryzysu, jest krwawa wojna”, „Kryzys? Eskalować? Zabieraj swoje pieniądze, nie chcemy twoich krokodylich łez” - komentowano.

Zobacz także:

--
W Glamour.pl na co dzień informujemy was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym trudnym czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. TUTAJ dowiecie się, jak pomagać, sprawdzicie, gdzie trwają zbiórki i przeczytacie, co zrobić, żeby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach.