Ashleigh Barty mówi pas

Powiedzieć, że to była sensacja, to jakby nie powiedzieć nic. Pod koniec marca cały tenisowy świat niemal stanął w miejscu, gdy liderka światowego rankingu i świeżo upieczona mistrzyni Australian Open Australijka Ashleigh Barty ogłosiła niespodziewanie zakończenie zawodowej kariery. 25-latka nie podała oficjalnych powodów swojej decyzji, którą wywołała niemałe poruszenie. Głównie dlatego, że w ostatnich latach niemal całkowicie zdominowała kobiece rozgrywki, dopisując do swojego dorobku m.in. trzy tytuły wielkoszlemowe i triumf w WTA Finals. 

Barty dzień po tym, jak zdecydowała się zawiesić rakietę na kołku, zwołała konferencję prasową dla tamtejszych mediów. Na czwartkowym briefingu dotychczasowa liderka rankingu oznajmiła, że zwróciła się z prośbą do władz światowej federacji o wykreślenie jej nazwiska z tego zestawienia. I niejako namaściła na swoje miejsce Igę Świątek. Na pytanie jednego z dziennikarzy odpowiedziała:

Jeśli nową liderką rankingu WTA zostanie Iga Świątek, to nie ma lepszej osoby na to miejsce. Iga jest niesamowitą dziewczyną, świetną tenisistką. Sposób, w jaki wniosła na kort świeżą, nieustraszoną energię, był naprawdę niespotykany. Ona całkowicie zasługuje na uznanie. Mam nadzieję, że nadal będzie tą samą osobą i wszystko będzie robić po swojemu i gonić za tym, co ma w swoich tenisowych marzeniach.

 

Iga Świątek numerem jeden na świecie

Słowa Ashley okazały się prorocze. To Świątek zajęła jej miejsce i jako pierwsza Polka w historii (Agnieszka Radwańska najwyżej była sklasyfikowana na drugiej pozycji) objęła prowadzenie w rankingu WTA. Aby niemożliwe stało się możliwe, 20-latka z Raszyna musiała wygrać co najmniej jeden mecz w turnieju rangi 1000 w Miami na Florydzie. W 2. rundzie polska zawodniczka pokonała w dwóch szybkich setach Szwajcarkę Viktoriję Golubić 6:2, 6:0 i tym samym przypieczętowała swój sukces.

Przez ostatnie kilka dni byłam świadoma, że pojawią się myśli o tym, przed jaką stoję szansą. I kiedy to nastąpiło po prostu to zaakceptowałam. Ufałam, że wypracowanie sobie tylu metod na utrzymanie koncentracji pomoże mi w tym, żeby te myśli nie wybijały mnie z rytmu meczowego. I faktycznie, na korcie te myśli pojawiały się rzadziej. Zresztą udało mi się też przekonać samą siebie, że kort jest taki sam jak zawsze. To na pewno pomogło – przyznała Świątek tuż po zakończonym spotkaniu. 

Kolejną rywalką triumfatorki French Open 2020 była Amerykanka Madison Brengle. Przypomnijmy, że przed rokiem podopieczna Tomasza Wiktorowskiego na obiektach Miami Gardens doszła do 3. rundy. 

Iga Świątek oficjalną liderką rankingu WTA

Iga Świątek została oficjalnie pierwszą rakietą świata w poniedziałek, 4 kwietnia (wtedy pojawiła się najnowsza aktualizacja rankingu WTA). Co ciekawe, Polka – mimo swojego młodego wieku – nie jest najmłodszą zawodniczką w historii, która objęła ten tytuł. Ten rekord należy do legendarnej Martiny Hingis. Szwajcarka została numerem jeden w 1997 roku mając zaledwie 16 lat i 183 dni

W opublikowanym z tej okazji wpisie na Instagramie Świątek napisała, że jej priorytetem nie są w życiu rankingi, jednak to wyróżnienie jest dla niej naprawdę ważne. Przyznała też, że teraz zamierza dać sobie chwilę na odpoczynek. Już po zwycięstwie w Miami nowa liderka światowego rankingu WTA ogłosiła, że zrezygnowała z udziału w turnieju w Charleston. Uzasadniła to faktem, że po maratonie trzech turniejów, w których grała w finale, doznała niegroźnej kontuzji ręki.

To od dziś oficjalne, dlatego chciałabym dać chwilę sobie, mojej rodzinie, mojemu zespołowi i partnerom po prostu na ucieszenie się tu i teraz z zostania numerem 1 na świecie. Wiecie, że raczej nie skupiam się na liczbach i na miejscu w rankingu, ale ten moment bardzo dużo dla mnie znaczy.

W tym samym wpisie 20-letnia raszynianka zaznaczyła, jak bardzo zależy jej na tym, aby jej kariera pozytywnie wpłynęła na rozwój tenisa w kraju, zainspirowała dziewczyny do sięgnięcia po rakietę i przyczyniła się do budowania nowych, spektakularnych karier. 

Zobacz także:

Zostałam pierwszą Polką w historii, która znalazła się na szczycie rankingu światowego tenisa. Mam nadzieję, że pierwszą i nie ostatnią i że w przyszłości będzie nas więcej. Jestem wdzięczna, że moja praca może być dla kogoś inspiracją. Bardzo cieszę się też, że uwielbiam tenis i w ostatnim czasie jestem w stanie doceniać te wyjątkowe chwil.

 

---

W Glamour.pl na co dzień informujemy was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym trudnym czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. TUTAJ dowiecie się, jak pomagać, sprawdzicie, gdzie trwają zbiórki i przeczytacie, co zrobić, żeby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach.