Aleksandra Domańska należy do grona najpopularniejszych aktorek w Polsce. Na małym i dużym ekranie oglądaliśmy i oglądałyśmy ją m.in. w „O mnie się nie martw”, „(Nie)znajomi” czy „Podatek na miłość”. Gwiazda, poza swoim talentem, doceniania jest również za szczerość i otwartość, brak cenzury i oraz tematów tabu. 34-latka obala stereotypy dotyczące ciała, kobiecości czy relacji, zarówno z innymi, jak i z samą sobą. Wczoraj (9 maja) z okazji urodzin Ola była gościnią Magdy Mołek, gdzie poruszyła temat choroby, która (jak sama mówi) położyła ją do łóżka na 9 tygodni. Czas spędzony w samotności skłonił aktorkę do licznych refleksji. Czego dowiedziała się o sobie?

Aleksandra Domańska spędziła tygodnie w szpitalu

O tym, że stan zdrowia Aleksandry Domańskiej nie jest w najlepszej formie dowiedzieliśmy i dowiedziałyśmy się od samej aktorki. 34-latka na początku kwietnia opublikowała na swoim profilu na Instagramie obszerny wpis, w którym zdradziła, że od dłuższego czasu nie czuje się najlepiej. Opowiedziała o towarzyszącym jej bólu, a także otworzyła się na tematy związane z miłością czy rozstaniem.

Choruje ciało, zdrowieje dusza. Co mi pokazał ból? To, czego zobaczyć nie chciałam. Jak wtedy, gdy nie chcesz w small talk, wyciągasz telefon i ZAŁATWIASZ BARDZO POWAŻNE SPRAWY WAGI PAŃSTWOWEJ, OKEJ?! Aż tu nagle BUM! Ale jak to?! Nie jestem nieśmiertelna? Przecież MANIFESTOWAŁAM, że nigdy nie trafię do szpitala, HELOŁ?! To nie kara. To dar. Jak udajesz, że czegoś nie ma, gdy jest, to zjada Cię to od środka, niepostrzeżenie. Porwał mnie wolny nurt rzeki Łez. Po drodze zgubiłam wszystkie zbroje, z którymi zrosłam się przez te lata. Czas przestał istnieć. Świat przestał istnieć. A przynajmniej ten, który znałam do tej pory. Znalazłam się gdzieś, gdzie wszystko działo się w tym samym czasie. Nie było przeszłości, teraźniejszości ani przyszłości. Było wszystko. Wszędzie. Naraz. Naga zeszłam do swojego prywatnego piekła – napisała Aleksandra Domańska na Instagramie. 

Wówczas nie wiadomo było, dlaczego aktorka była hospitalizowana. O swojej chorobie oraz o tym, czego się dzięki niej nauczyła, opowiedziała w rozmowie z Magdą Mołek w jej autorskim programie „W moim stylu”.

Aleksandra Domańska o chorobie: „Nie było ucieczki od samej siebie”

Aleksandra Domańska stroni od udzielania wywiadów, jednak tym razem zrobiła wyjątek. W opublikowanym 9 maja (czyli w dzień 34. urodzin aktorki) odcinku programu Magdy Mołek „W moim stylu” opowiedziała o chorobie, relacji z samą sobą oraz tym, jak wszechobecny ból nauczył ją dbać o swoje wewnętrzne dziecko. 

Mogłam mieć pecha, a może rzeczywiście te moje emocje – ponieważ wiadomo, że ryba psuje się od głowy – spowodowały, że już nie mogło być inaczej, tylko ta choroba mnie położyła do łóżka na 9 tygodni i już nie było ucieczki od siebie samej. Ból obdarł mnie ze wszelkich mechanizmów obronnych i ja mogłam zobaczyć już tylko i wyłącznie prawdę. Nie było tam już innej zbroi. Żadnej. Ja mogłam zobaczyć tylko nagą prawdę. 

Czego aktorka nauczyła się podczas choroby? Jak się okazuje, ból pozwolił jej zrozumieć, przed jakimi emocjami ucieka na co dzień i czemu musi jeszcze stawić czoła, by poczuć komfort psychiczny.

Okazało się, że jestem świetna w oszukiwaniu samej siebie i ta umiejętność bierze się z nieumiejętności przeżywania takich emocji, które w dzisiejszym świecie nie są dla nas wygodne, czyli np. rozpaczy, żałoby, bezsilności, strachu. To są emocje, które są potężne. Zdałam sobie sprawę, że one teraz przeważają w moim życiu i są wielowymiarowe. Jak byłam tutaj unicestwiona, to zrozumiałam od czego uciekałam. Od rozpaczy, żałoby po modelu rodziny, który miałam w głowie, że nie dałam sobie nawet szansy na to, żeby po prostu usiąść na podłodze i wypłakać to, że mi nie wyszło tak, jak ja chciałam, żeby mi wyszło. 

Całą rozmowę Magdy Mołek z Olą Domańską możecie zobaczyć na Youtube, na kanale „W moim stylu”.

 

Zobacz także: