Perfumy na zimę – jakie powinny być?

Wybierając perfumy na zimę, warto zwrócić uwagę na intensywne zapachy. Świetnym wyborem będą kompozycje orientalne z cynamonem, bursztynem, czy kadzidłem. Śmiało można postawić również na apetyczne perfumy gourmand z akordami czekoladowymi lub karmelowymi. Idealnie w klimat najchłodniejszej pory roku wpisują się również perfumy, w których pierwsze skrzypce grają skóra, drewno i nuty szyprowe.

Ostateczny wybór zapachu pozostaje kwestią indywidualną, jednak dopasowanie go do pory roku sprawia, że czujemy się lepiej – bardziej komfortowo i po prostu wyjątkowo. Mamy nadzieję, że nasze wybory zainspirują was do odnalezienia kompozycji, która uczyni zimę znacznie przyjemniejszą.

Wybór Katarzyny Dąbrowskiej, redaktorki naczelnej Glamour i Glamour.pl

Byredo 1996

Od lat używam tych perfum. Dostałam je na urodziny od przyjaciółki – już zawsze będą mi się kojarzyły z nią i super zabawą. Na początku wydają się ciężkie, na skórze zyskują kobiecą lekkość i delikatność. Są z kategorii unisex – zauważyłam, że czasami używa ich mój mąż i syn. Na każdym z nas pachną inaczej i każde z nas zbiera za nie komplementy. Unikalne, zaskakujące, zmysłowe – tak można Byredo 1996 opisać w trzech słowach.

Missala Qamour

Nowość, która ostatnio mnie zachwyciła. Perfumy Qamour pachną... miłością. Przyprawy, nuty owocowe i ambrowe tworzą wyjątkowo pobudzającą mieszankę, która na długo zostaje w pamięci i oczywiście na skórze. To wspaniały prezent na Walentynki – dla siebie i ukochanej osoby.

Wybór Karoliny Bujak, redaktorki prowadzącej Glamour.pl

Valentino Born In Roma Intense Donna

Jestem tym typem kobiety, która nie ma swojego ulubionego zapachu i zmieniam perfumy, w zależności od nastroju. Ostatnio moje serce skradła kwiatowo-ambrowa kompozycja Valentino Born In Roma Intense Donna. To odważna mieszanka - zmysłowa i magnetyczna. Otula zapachem, dodaje odwagi i sprawia, że czujesz się wyjątkowo kobieco. Znajdziecie w niej nutę wanilii, jaśminowy tercet i żywicę benzoesową. 

Wybór Xymeny Borowieckiej, wydawczyni Glamour.pl

Maison Margiela Replica Under The Stars

Woda perfumowana idealna dla niej i niego. Zapach Under The Stars to połączenie esencji oudu i żywicy labdanum. Jest niezwykle intensywny, otulający, a jednocześnie nieco tajemniczy i mroczny. Uwielbiam w nim skórzane akordy i łagodny aromat dymu, czyniący kompozycję bardziej wieczorową. Aplikuję go nie tylko w okolicy szyi i karku. Uwodzi mnie „noszony” na nadgarstku. Daje mi poczucie wyjątkowości, uspokaja mnie, koi i w pewnym sensie odurza. Cudo.

Zobacz także:

Yves Saint Laurent Black Opium Over Red

Black Opium Over Red to woda perfumowana łącząca w sobie intensywność i lekkość. Zapach jest ze mną od miesiąca. Otula mnie niemalże każdego dnia – w pracy, w domu, na spacerze. Jest wręcz stworzony po to, by nosić go zimą. Słodka wiśnia z nutą wanilii otoczona białymi kwiatami sprawia, że niemalże czuję powiew ciepłego, letniego wieczoru. Po raz pierwszy w akordzie białych kwiatów zamknięto Jasmine Ourika Accord® stworzony z kwiatów uprawianych w ogrodach YSL Beauty Ourika niedaleko Marrakeszu, dzięki czemu najnowsza edycja Black Opium znacznie różni się od poprzednich. Jest intensywniejsza, szlachetniejsza i bardziej zmysłowa. W sezonie wiosenno-letnim z przyjemnością będę sięgać po nią wieczorami.

Wybór Joanny Twaróg, Senior Multimedia Editor

Ania Kuczyńska Terra

Najpierw zakochałam się w ubraniach projektowanych przez Anię Kuczyńską, a teraz w zapachu z logo jej autorskiej marki. Jest obezwładniający, sensualny i nieoczywisty. Terra to mój numer jeden na zimę. Założę się, że spodoba się także innym fankom oraz fanom ziołowych, ziemistych, lekko dymnych perfum. 

PRADA Paradoxe

Zapach Prada Paradoxe zachwyca kwiatowo-ambrowymi nutami. To nowoczesna i niezwykle esencjonalna kompozycja. Wiem, że jest to nieoczywisty zapach na zimę. Mimo to często wybieram go, gdy jest zimno, bo przypomina mi o lecie, które uwielbiam i za którym tęsknię. 

Wybór Aleksandry Sil, redaktorki Glamour.pl

Maison Margiela Replica Beach Walk

Zapach Maison Margiela Replica Beach Walk to zamknięty w stylowym flakonie letni wieczór. Zapach z promiennymi nutami bergamotki, mleczka kokosowego, piżma, różowego pieprzu i ylang-ylang jest świeży, soczysty i promienny, a jednocześnie słodki i otulający. Sprawia, że nie czuję zimowego znużenia – dodaje mi energii i pewności siebie.

Wybór Zuzanny Zasady, redaktorki Glamour.pl

Chloé Nomade

Moje ulubione perfumy, nie tylko na zimę, to zapach Nomade od Chloé. To zdecydowanie mój all time favorite. Uwielbiam go za to, że świetnie pasuje na każdą porę roku. Lubię nosić go wiosną i latem - wtedy wydaje się mniej ciężki. Jednak jesienią i (zwłaszcza) zimą ten zapach zyskuje jeszcze bardziej. Staje się cięższy, otulający i jeszcze bardziej wyrafinowany. Perfumy te idealne będą dla kobiet, które lubią słodkie i eleganckie zapachy, które utrzymują się przez cały dzień. A ilość komplementów, z którymi spotkałam się pachnąc tym zapachem jest ogromna! To naprawdę jedne z najtrwalszych perfum, jakie mam. Wystarczą dwa psiknięcia i będziecie pięknie pachnieć przez cały dzień. Nomade używam bez przerwy od dwóch lat i nie zamierzam przestawać.

Wybór Marty Kutkowskiej, redaktorki Glamour i Glamour.pl

Le Labo Labdanum

W tym zapachu zakochałam się bez pamięci. Początek jest niewinny, przypomina mi puder dla niemowląt. Potem przewrotnie przechodzi w nuty piżmowe, drzewne i paczuli. Wanilia dodaje kompozycji ciepła i miękkości. Le Labo Labdanum to perfumy idealne na zimę, zwłaszcza, jeśli ma się ochotę uwodzić.

Wybór Agnieszki Oleszek, redaktorki Glamour.pl

BDK Vanille Leather

BDK Vanille Leather to zapach, który poznałam dzięki niszowej perfumerii Mood Scent Bar. To miejsce regularnie udowadnia mi, że na kultowych perfumach świat zapachów się nie kończy, a przede mną jeszcze wiele do odkrycia. Pomimo że staram się stale używać różnych zapachów, żeby żaden mi nie spowszedniał, to dla BDK Vanille Leather stale robię wyjątek i potrafię nimi pachnieć dzień po dniu. Już sama nazwa wskazuje, czego można się spodziewać po tym zapachu. Kompozycja jednak jest znacznie bardziej złożona. Nuty głowy to fiołek i różowy pieprz. Serce to jaśmin, tuberoza i kwiat pomarańczy. Podstawę tworzą wanilia, irys, skóra, benzoes, dąb i paczula. Nie wyobrażam sobie bez nich zimy. Przez pozostałe pory roku też się nie rozstaniemy.

Tom Ford Black Orchid

Jednym z zapachów, który idealnie sprawdza się w moim przypadku zimą, jest Tom Ford Black Orchid. Opisałam go w zestawieniu najpiękniejszych perfum, których używam od 2023 roku i z całą pewnością mogę go wskazać jako pewniaka na kolejne lata. To prawdziwe perfumy z ogonem i to wyjątkowo pięknym. Poza trwałością bowiem oferują kompozycję zapachową, która za każdym razem sprawia mi przyjemność. Są mocne i intensywne, co podbija ich walory zwłaszcza zimą. Nuty głowy tworzą bergamota, czarna porzeczka, ylang-ylang oraz trufla. W sercu dominuje główna bohaterka – czarna orchidea, której towarzyszą tuberoza i nuty owocowe. Podstawę, która najdłużej utrzymuje się na skórze, budują lotos, paczula, wetyweria, drewno sandałowe, wanilia oraz kadzidło. Nie zmieniłabym w nich nic, bo są doskonałe.