Już w Walentynki 2020 roku do kin trafi nie tylko kilka komedii romantycznych, ale również film biograficzny o Zenonie Martyniuku, czyli frontmanie zespołu Akcent. Czy nam się to podoba czy nie, jest on obecnie jedną z największych gwiazd muzyki rozrywkowej w Polsce, koncertuje na całym świecie (i wypełnia sale koncertowe po brzegi), a jego piosenki - takie jak np. „Przez twe oczy zielone” - nucą wszyscy. Z disco polo sprawa od zawsze jest bardzo dziwna, bo niby nikt nie słucha, ale jakoś wszyscy znają słowa. Czy film „Zenek” przybliży fenomen nie tylko artysty z Podkarpacia, ale samego zjawiska jakim jest disco polo? Cóż, o tym przekonamy się już w połowie lutego. Tymczasem wokół obrazu, za którego reżyserię odpowiada Jan Hryniak („Trzeci”, „Trick”), a produkuje Telewizja Polska, pojawia się coraz więcej kontrowersji. 

Sylwester 2019 w Warszawie, Krakowie czy w Zakopanem? Sprawdźcie, kto i w jakim mieście zagra w tym roku >>>

Plakat promujący film o Zenku Martyniuku to plagiat „Bohemian Rhapsody”? 

Kilka dni temu do sieci trafił pierwszy teaser promujący film biograficzny o Zenonie Martyniuku, a także oficjalny plakat. Internauci natychmiast zauważyli łudzące podobieństwo do „Bohemian Rhapsody”, filmu o Freddiem Mercurym, frontmanie grupy Queen i legendzie muzyki. Na obydwu plakatach zarówno bohater wcielający się w Zenona (w tej roli Krzysztof Czeczot) oraz postać Freddiego (Rami Malek) stoją w tej samej pozie przed tłumem fanów na koncercie. Co więcej, do stworzenia plakatów wykorzystano identyczną szatę graficzną. Ale to nie koniec wpadek. Internauci wyśmiali również znak korony nad literą „Z” w tytule, który umieszczono na plakacie, przez co zamiast „Zenek” jest „Żenek”. Zobaczcie kontrowersyjny plakat w galerii powyżej i porównajcie go z „Bohemian Rhapsody”. Co o tym myślicie?