Gdy z wiadomych powodów zaczęliśmy siedzieć w domach, podobno jakość powietrza w wielkich miastach od razu się poprawiła. Żartuje się nawet, że wirus z koroną ma najniższy ślad węglowy ever – w końcu niemalże cały biznes lotniczy stanął z dnia na dzień, a fabryki przestały działać. Za to (przynajmniej w teorii) zwiększyło się globalne zużycie wody i nastąpił powrót to znienawidzonych foliówek – jednorazowych torebek, rękawiczek, opakowań na jedzenie. Martwiąc się jednym tracimy z oczu drugie. Pandemia a globalne ocieplenie – jak wyglądają fakty?

Czy wirus sprawił, że oddychamy zdrowiej? Że powietrze jest czystsze?

Nie ma jeszcze dokładnych analiz na temat ograniczeń w działalności powodującej emisje zanieczyszczeń do atmosfery. Ale na pewno, ponieważ mniej się przemieszczamy, należy spodziewać się poprawy jakości powietrza, szczególnie w centrach miast, gdzie właśnie ruch samochodowy ma kluczowe znaczenie. Stacje pomiarowe Głównego Inspektora Ochrony Środowiska zlokalizowane w pobliżu tras tranzytowych rejestrują 30% spadek zanieczyszczeń pochodzących z ruchu samochodowego, mówi dr inż. Krystian Szczepański, Dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego.

Telewizory, laptopy i tostery, czyli zużycie energii 

Siedząc w domu nieustannie albo coś gotujemy, albo zmywamy, albo pierzemy. Jak nie to, to może jakiś serialik? Oczyszczacze powietrza chodzą na full, codziennie wyciągamy odkurzacz, urządzenie do gotowania jajek, itd. Wydaje się że pobór energii w przeliczeniu na pojedyncze gospodarstwo powinien znaczenie wzrosnąć. Tymczasem energetyka pracuje bez dodatkowych obciążeń, głównie ze względu na podobne lub wyższe zużycie prądu w miejscach pracy (serwery, oświetlenie, centralne system wentylacji itd.) względem urządzeń domowych. Jak podają Polskie Sieci Elektroenergetyczne, obserwuje się wręcz spadek zapotrzebowania na moc o około 12%!  Przyczyną tego jest zarówno zamknięcie szkół, uczelni, centrów handlowych czy zakładów przemysłowych. No i nie zapominajmy, obecnie urządzenia elektroniczne są naprawdę (wiadomo, że nie wszystkie) energooszczędne!

Plastikowe odpady idą na rekord

Czy masowa produkcja jednorazowych środków higienicznych i powrót plastikowych opakowań ze względów bezpieczeństwa przekreśli naszą batalię o zmniejszenie jego ilości? Niestety, może. Teraz ważne jest, abyśmy zadbali o to, by zdjęte maseczki czy jednorazowe rękawiczki nie zalegały na trawnikach czy w lasach. Powinny trafić do śmieci zmieszanych. Może noszenie szalików, kominów lub bawełnianych masek nadających się do prania choć częściowo rozwiąże ten problem.

Deficyty wody, susza kontra szaleństwo na punkcie mycia rąk

Według badania przeprowadzonego przez stowarzyszenie WIN/Gallup International zaledwie 68% Polaków myje (choć pewnie należałoby powiedzieć – myło?) ręce wodą z mydłem po skorzystaniu z toalety. Co więcej, nawet Miejskie Przedsiębiorstwa Wodociągowe nie zauważają większego poboru wody w marcu 2020, w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Pamiętajmy również o tym, że oprócz prawidłowej techniki mycia rąk, która powinna obejmować całą dłoń, powinniśmy zakręcać wodę podczas namydlania – w tym czasie nie jest nam potrzebna. Podobnie podczas mycia zębów.

Czy kryzys klimatyczny mógł wywołać pandemię?

Zbyt ryzykowne stwierdzenie, chociaż... Nie sposób zaprzeczyć, że ryzyko wystąpienia nowych ognisk chorób wirusowych w ostatnim stuleciu wzrasta w związku z postępującymi zmianami klimatu oraz niszczenia naturalnych ekosystemów. Odebranie innym gatunkom ich siedlisk oraz niezrównoważona eksploatacja dóbr naturalnych, sprzyjają przenoszeniu się nowych chorób z dzikiej przyrody na ludzi. Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) szacuje, że 3/4 nowych zagrażających ludziom chorób ma źródło w zwierzętach. Obecne tempo przyrostu globalnej populacji, postępująca urbanizacja i rozwój transportu, który między innymi sprawił, że jesteśmy w stanie udać się do niemal każdego zakątka świata, spowodowały też wzrost ryzyka zarażenia – przestrzega dr Szczepański. Bill Gates już w 2018 roku ostrzegał, że świat totalnie nie jest przygotowany na wypadek pandemii. Jego wypowiedź oceniano wtedy sceptycznie. Dziś widzimy, że przygotowany to on, no raczej, nie jest.