W świecie Sandry Kubickiej trwa festiwal miłości. 26-letnia influencerka, która przez ostatnie lata - jak twierdzi - w miłości nie miała szczęścia, od pewnego czasu na swoim Instagramie chwali się uczuciem do muzyka zespołu Afromental oraz jurora w programach „The Voice of Poland” i „The Voice Kids”, Aleksandra Milwiwa-Barona. Odkąd para jest ze sobą, i ona, i on intensywnie promują swój związek, co nie zaskakuje, bo w poprzednich relacjach działali według tego samego wzoru. Zakochani dzielą się na bieżąco wspólnym życiem w mediach społecznościowych, nie szczędząc sobie czułości i romantycznych wyznań. Nie można mieć wątpliwości, że niedoszły aniołek Victoria’s Secret i Baron chcą, by nikt nie miał wątpliwości, jak bardzo są szczęśliwi i jak się kochają.

Sandra Kubicka z fryzurą „na Barona”

Tym razem celebrytka podzieliła się na Instagramie zapowiedzią wyjazdu organizowanego z okazji jej urodzin. Opublikowała dwie fotografie, na których chwali się spektakularną metamorfozą. Na jednej obwieszona biżuterią, zapozowała w żółtym bikini, narzutce w lamparcie cętki i włosami zaplecionymi w drobne warkocze. Na drugiej - modelka jest bardziej ubrana, widzimy ją jeszcze w salonie dredziarskim.

Gotowa na mój wymarzony urodzinowy wyjazd! Wymarzone warkoczyki! - oznajmiła dumnie.

Fryzura Kubickiej, wyraźnie zainspirowaną wizerunkiem ukochanego, słynącego z długich dredów (Moja lwica! - skomentował po angielsku luby), podzieliła internautów. Pojawiły się głosy zachwyconych fanów:

Teraz jeszcze bardziej do siebie pasujecie.

Pięknie, tworzycie dream team z Alkiem. Wszystkiego najlepszego Sandra.

Czekałam na to od początku, jak dowiedziałam się, że jesteś z Baronem.

Nie zabrakło jednak osób, które krytycznie podeszły do tematu. Wśród największych zarzutów są te o przywłaszczenia kulturowe:

Jezu, Sandra, nie rób tego więcej!

Co za bzdura z tymi włosami... Cultural appropriation się kłania.

Mieszkałaś tyle czasu w Stanach, a nie wiesz co to cultural appropriation?

Przywłaszczenie kulturowe – co to?

Przypomnijmy - przywłaszczenie kulturowe to „przejęcie elementu lub elementów jednej kultury przez członków innej kultury”, które nie respektuje ich znaczenia, pochodzenia, tradycji oraz a także wzmacnia istniejące w społeczeństwie stereotypy. Działanie może być uznane za kontrowersyjne, gdy członkowie kultury dominującej przejmują elementy właściwe dla kultur mniejszościowych.

W świecie mody zjawisko to w ostatnich latach wielokrotnie wywoływało gorące dyskusje, trudno bowiem nakreślić wyraźną linię pomiędzy tym, co wypada, a czego nie wypada zapożyczać z innych kręgów kulturowych. Co jest wyrazem docenienia, a co stanowi bezmyślną imitację? Szczególnie głośno zazwyczaj komentowane są sytuacje, gdy ubiór, sztuka, język, wierzenie, bądź tradycje osób ciemnoskórych są „adaptowane” do potrzeb promocyjnych przez białe gwiazdy. O zawłaszczenia kulturowe oskarżano m.in. Miley Cyrus (przyczyną było twerkowanie), Justina Biebera (za krótkie dready) czy Adele (z powodu węzłów bantu na głowie).

Zobacz także:

Sandra Kubicka, która - chcąc, nie chcąc - właśnie dołączyła do tego grona, próbowała się tłumaczyć w sposób dość infantylny i wykazujący się zupełną ignorancją. Napisała:

A jak jeździliście do Egiptu jako małe dzieci z rodzicami i robiliście warkoczyki na wakacjach, to było ok.

Internauci mają jednak większą świadomość zmian, które zaszły w społeczeństwie w ostatnich latach i postanowili wytłumaczyć celebrytce, na czym polega problem. Jedna z osób skomentowała:

Twoje tłumaczenie nie ma sensu. Zrobienie sobie tej fryzury jako dziecko w latach 90., które nie jest świadome tego, co oznacza przywłaszczenie kulturowe i jaki ma wpływ, jest zupełnie czymś innym niż zrobienie sobie tego w 2022 roku, będąc dorosłą kobietą i zdając sobie sprawę z tego, jak wiele osób zmaga się z dyskryminacją, nosząc tę fryzurę.

Myślicie, że Kubicka weźmie sobie do serca słowa fanów i przynajmniej zapozna się ze zjawiskiem?