Styl Skandynawek to nie tylko minimalistyczne ubrania i dodatki, które każdemu mogą posłużyć za wskazówkę do stworzenia szafy kapsułowej. Mieszkanki Szwecji, Norwegii i Danii są także dość oszczędne w wyborze kosmetyków. Ograniczają nie tylko ich ilość, ale wybierają też proste i skuteczne formuły. Widać to świetnie nie tylko na przykładzie specyfików z innych krajów, które trafiają do ich kosmetyczek. Same skandynawskie kosmetyki to najlepszy dowód na to, że filozofia opierająca się na zasadzie „mniej znaczy więcej” może przynieść świetne efekty. Jeżeli oglądając zdjęcia street styl ze Skandynawii zwracałaś uwagę nie tylko na ubrania i dodatki, ale także cerę i włosy prezentujących je osób, to poniżej znajdziesz 5 marek, które być może odpowiadają właśnie za zaobserwowany efekt.

Skandynawskie kosmetyki – Pixi

Szwedzkie wpływy na branżę beauty można odczuć w różnych zakątkach świata. Świetnym przykładem jest marka Pixi. Brand, który powstał w 1999 roku w centrum londyńskiego Soho, został założony przez Szwedkę. Petra Strand miała konkretny pomysł na swoją markę beauty. Wizażystka chciała stworzyć formuły, które miały zapewniać piękny wygląd skóry bez makijażu. Jej celem stało się sprawienie, że cera będzie się prezentować jak po dobrze przespanej nocy. Priorytetem było zatem przywrócenie blasku. To się udało, a numerem jeden szybko stał się rozświetlający tonik, ale na tym wcale nie koniec. W asortymencie tej marki kosmetycznej można znaleźć też wiele innych przebojów. Wśród nich są te bazujące na witaminie C i róży. Jeżeli szukacie marki urodowej ze skandynawskim rodowodem, to dobrze trafiliście i trafiłyście.

Skandynawskie kosmetyki – Olehenriksen

Duńska marka beauty, która cieszy się popularnością w różnych zakątkach świata? Z pewnością chodzi o Olehenriksen. Brand istnieje od 1975 roku. Pomysł na stworzenie marki został zbudowany wokół konkretnego problemu – trądziku. Ole Henriksen, któremu zawdzięczamy jej powstanie, sam zmagał się z problemami skórnymi. Chciał pożegnać trądzik torbielowaty raz na zawsze. Tak narodziła się linia Ole Glow. Na tym jednak nie poprzestał. Sukces formuły na trądzik stał się tylko punktem wyjścia do tworzenia kolejnych specyfików. Ole Henriksen postawił sobie za cel między innymi, żeby jego kosmetyki zapewniały efekt promiennej i wypoczętej cery. To się udało, bo z roku na roku popularność skandynawskiej marki kosmetycznej tylko rośnie. Od kilku lat kremy i inne produkty z oferty Olehenriksen są dostępne także w Polsce.

Skandynawskie kosmetyki – Sachajuan

Skandynawskie kosmetyki to nie tylko produkty do pielęgnacji skóry. Wśród popularnych marek z północy nie sposób pominąć Sachajuan. Ten szwedzki brand kosmetyczny zadebiutował ze swoją linią do włosów na rynku beauty w 2004 roku. Marka w każdym detalu wpisuje się w skandynawski minimalizm. Począwszy od opakowań, które już przy pierwszym kontakcie podkreślają, że prostota jest niezwykle istotna, aż po dobór składników. Zawarta w niemal wszystkich produktach marki technologia Ocean Silk to unikalne polaczenie ekstraktów z dwóch alg zimnowodnych – Rhodophycea i Chondrus Crispus, które działają zarówno na powierzchni jak i wewnątrz włosów w taki sposób, żeby zwiększyć ich elastyczność i nawilżenie, a do tego odżywić skórę głowy. Jej autorami jest dwóch uznanych fryzjerów. Sacha Mitic i Juan Rosenlind dbają o włosy gwiazd i koronowanych głów, więc znają oczekiwania najbardziej wymagających klientek i klientów.

Skandynawskie kosmetyki – Byredo

Byredo to szwedzka marka, którą w 2006 roku w Sztokholmie założył Ben Gorham. Pomimo że nie ma długiego stażu na rynku, to zdążyła już osiągnąć status kultowej. Brand słynie przede wszystkim z zapachów, o których pisaliśmy już wielokrotnie. Na szczęście jego portfolio nie kończy się na flakonach z perfumami. Miłośniczki i miłośnicy Byredo mogą cieszyć się także przyjemnym zapachem połączonym z działaniem pielęgnacyjnym. Wystarczy sięgnąć po żel pod prysznic, balsam do ciała lub krem do rąk tej skandynawskiej marki kosmetycznej.

Skandynawskie kosmetyki – L:A Bruket

Motto szwedzkiej marki L:A Bruket idealnie oddaje ducha skandynawskiego minimalizmu. „Mniej znaczy więcej” to hasło, które wybrzmiewa już od pierwszego spojrzenia. Na prostych opakowaniach jednak nie koniec. W jej przypadku to natura napędza innowacje. Algi morskie czy bez to tylko przykładowe składniki z formuł kosmetyków L:A Bruket. Wszystko zaczęło się w 2008 roku. Wtedy Mats Johansson i Monica Kylén założyli markę z osobistej potrzeby i pasji. Mieszkająca blisko morza para doskonale wiedziała, że skóra i włosy potrzebują szczególnej opieki. I dotyczy to nie tylko kosmetyków narażonych na surowy klimat. Stąd narodził się pomysł na stworzenie marki będącej blisko natury, która miałaby odpowiadać naturalnym potrzebom. Od lat z formuł L:A Bruket korzystają także Polki.

 

Zobacz także: