Jeżeli twój urlop jest w odległej przyszłości lub nie lubisz albo z różnych powodów nie możesz się opalać, mamy na to sposób. Opalona skóra sprawia, że wyglądasz na wypoczętą, dodaje zdrowego blasku (przy odpowiedniej pielęgnacji) i ogólnie sprawia wrażenie zdrowej cery. Jak więc uzyskać ten efekt bez wystawiania twarzy na słońce? Z pomocą przychodzą dwa produkty, za pomocą których zrobisz letni, niewidoczny make-up. Z tymi kosmetykami sprawisz wrażenie, jakbyś właśnie spędziła miesiąc w tropikach. 

Sun-kissed effect – kropelki brązujące do twarzy

W zeszłym roku były hitem na TikToku, chociaż eksperci od makijażu znają je już od dłuższego czasu. Chodzi o kropelki brązujące do twarzy, które stopniowo tworzą efekt naturalnie opalonej skóry. Jak dokładnie działają? Na podobnej zasadzie co samoopalacze do ciała, natomiast zawierają więcej składników pielęgnujących (za co je uwielbiamy) i dają bardzo delikatny efekt cery muśniętej słońcem. Występują w różnej formie i możesz używać ich codziennie, w zależności od tego, jak bardzo chcesz być „opalona”.

Wśród sprawdzonych produktów, które polecamy, znajduje się koncentrat samoopalający do twarzy kultowej marki Clarins. Kilka kropel kosmetyku wymieszaj z ulubionym kremem nawilżającym i zaaplikuj na oczyszczoną skórę. Możesz stosować go codziennie, zarówno na dzień, jak i na noc. Delikatne, ale skuteczne działanie daje efekt promiennej opalenizny. Dodatkowo twoja cera zyska nawilżenie dzięki zawartości ekstraktu z aloesu.

Świetnie sprawdzą się również kropelki brązujące Let’s get tan od marki Inglot, które są przeznaczone zarówno do twarzy, jak i całego ciała. Uwielbiamy je za minimalistyczne opakowanie, wygodną pipetkę, ale przede wszystkim za działanie. Badania potwierdzają, że kosmetyk redukuje widoczność przebarwień już po dwóch użyciach. 

Internautki polecają również krople do twarzy, szyi i dekoltu Veoli Botanica. Co ciekawe, kosmetyk oprócz działania brązującego, ma właściwości głęboko pielęgnujące, m.in. redukuje szkodliwe skutki promieniowania UV. Produkt równomiernie rozprowadza się na twarzy, a przy zmywaniu nie tworzą się plamy. Skóra jest pięknie rozświetlona i wygląda jak po całym dniu spędzonym na słońcu!

Alternatywą, która również daje bardzo naturalny i stopniowy efekt delikatnie opalonej skóry, jest tonik samoopalający polskiej marki Resibo. Nie są to krople brązujące do twarzy, ale działają dość podobnie, dlatego postanowiłyśmy umieść ten kosmetyk w naszym zestawieniu, ponieważ dzięki niemu rownież uzyskasz efekt opalonej twarzy bez ekspozycji na promienie słoneczne. Produkt aplikuj na oczyszczoną skórę twarzy, przed nałożeniem ulubionego kremu lub serum, najlepiej za pomocą dłoni. 

Skóra muśnięta słońcem – róż w kremie 

Kropelki brązujące do twarzy to jednak nie koniec. Najlepszy efekt opalonej skóry z rumieńcem, jakbyś właśnie wstała z leżaka na tropikalnej plaży, otrzymasz po zastosowaniu produktu samoopalającego, a następnie różu w kremie. W końcu od gorącego słońca dostaje się wypieków na twarzy, prawda? Nie będziemy ukrywać, że uwielbiamy to połączenie. Róż o kremowej formule daje mega naturalny efekt rumieńca, którego nie da się odtworzyć, stosując suche produkty. Polecamy nakładać ten produkt za pomocą palców (najlepiej serdecznych, ponieważ mają najdelikatniejszy nacisk) na całe policzki i środek nosa (trik, który sprawi wrażenie, jakbyś spędziła na słońcu chwilę dłużej niż powinnaś). Delikatny, promienny blask, zaróżowione policzki, do tego delikatnie opalona skóra – dokładnie tak będziesz wyglądała po zastosowaniu tych dwóch kosmetyków do makijażu. 

Zobacz także: