Dziś nagość postrzegamy przede wszystkim przez pryzmat erotyczny. Tymczasem jest ona naturalna, pierwotna. To my nadajemy jej erotyczne znaczenie. Nic więc dziwnego, że tej nagości unikamy, nawet we własnych czterech ścianach. Tymczasem dla mnie osobiście nie ma chyba niczego przyjemniejszego niż nagie, nieskrępowane żadnymi ubraniami ciało, wyzwolone ze społecznych konwenansów. Uwielbiam chodzić nago po mieszkaniu czy odwiedzać plaże nudystów. Nago sypiam w lato. W chłodniejsze pory roku jest mi po prostu za zimno bez piżamy. Oczywiście to kwestia indywidualnych preferencji, naszych przyzwyczajeń, tego, jak odczuwamy temperaturę. Bez wątpienia jednak, jak wspomniałam, społeczne konwenanse nas od nagości odciągają.

Spanie nago a jakość naszego snu

Spanie nago wydaje się w tej całej sytuacji z nagością najbardziej niewinne, przez wiele osób jest nawet praktykowane, ale często z pytaniem z tyłu głowy, czy to w porządku, czy to zdrowo. Często też googlujemy, jak spać, w czym spać, czy spanie nago jest zdrowe. To jedne z najpopularniejszych fraz w kontekście snu. I nic dziwnego, cierpimy na jego niedostatek, więc pragniemy zrobić wszystko, by w jak najkrótszym czasie jak najefektywniej się wyspać.

Nic zatem dziwnego, że ekspertki i eksperci z TheDozyOwl postanowili odpowiedzieć na pytania zadawane w sieci i przeprowadzili badania. Przez miesiąc ochotniczki i ochotnicy z całego świata preferujący różne style spania (nago, w piżamach, w koszulach nocnych itd.) mierzyli długość swoich faz REM specjalnym urządzeniem do monitorowania snu.

Co się okazało? Otóż u osób śpiących nago faza REM była zazwyczaj najdłuższa. Okazuje się, że spanie nago może wydłużyć fazę REM aż o 26,5%. Na drugim miejscu, jeśli chodzi o pozytywny styl spania znalazł się T-shirt i szorty. Im bardziej zakrywający ciało strój nocny, jak i niewygodny, tym krótsza faza REM. Zatem faktycznie to, w czym śpimy, ma znaczenie, bo przekłada się na jakość naszego snu, a to z kolei na nasze zdrowie.

Spanie nago a zdrowie. Czy spanie nago jest zdrowe?

W sumie nie ma się co dziwić: kiedy śpimy nago czy też po prostu kiedy nic nas nie uwiera, nie krępuje, nie frustrujemy się tuż przed zaśnięciem szukaniem odpowiedniej pozycji, by było nam wygodnie, jak i raczej z powodu ubrania się nie wybudzimy w trakcie najbardziej fascynującego sennego marzenia. A kiedy nasz sen jest jakościowy, głęboki i niezaburzony, nasz organizm ma idealne warunki do regeneracji, produkcji niektórych hormonów, co przekłada się na to, jak w ciągu dnia radzimy sobie ze stresem, jak pracujemy, wpływa na poziom koncentracji, ale też na przykład na nasz apetyt, także na apetyt seksualny! Sen oczywiście to też najlepszy lek, wzmacnia on naszą odporność. To też doskonały kosmetyk - kiedy się wysypiamy nasza skóra promienieje. Więc może warto się przełamać i spróbować spać nago? Może czekają na was nowe przyjemne doznania i w końcu się wyśpicie?