Taylor Swift wyruszyła niedawno w trasę. Po aż pięciu latach przerwy od koncertowania amerykańska wokalistka ogłosiła swoje największe tournée w historii, obejmujące pięć kontynentów, dwadzieścia dwa kraje i aż sto czterdzieści sześć występów na żywo przed kilkudziesięcio- i kilkusettysiączną publicznością. O tym, że trasa The Eras Tour to absolutny record breaker nie trzeba nikomu przypominać. W końcu o nowych rekordach artystki, jak i jej wpływie na lokalną ekonomię miejsc, które odwiedza, rozpisują się media na całym świecie. Doskonały wynik padł również w Polsce, choć do koncertu 33-latki na Stadionie Narodowym został równy rok. Mimo to gwiazda zdążyła jako pierwsza w historii zabukować aż trzy koncerty w ramach jednej trasy na stadionie w Warszawie. Brzmi imponująco, prawda? I choć wierne fanki i wierni fani kupują bilety dla swojej ukochanej artystki, trwające już kilka miesięcy tournée nie mogłoby przebiegać tak sprawnie bez armii specjalistek, dźwiękowców, techników i techniczek, kierowców ciężarówek, tancerek i tancerzy oraz innych pracowników i pracowniczek, którzy/re w pocie czoła każdej nocy dopinają wszystko na ostatni guzik. Autorka takich utworów jak „Delicate” czy „I Forgot That You Existed” postanowiła docenić swój team w naprawdę hojny sposób.

Taylor Swift rozdała pracownikom i pracowniczkom ponad 50 milionów dolarów

Taylor Swift naprawdę nie oszczędza na swoim teamie. Jak donoszą zagraniczne media, Taylor Swift rozdała w sumie ponad 50 milionów dolarów w formie bonusów do standardowego wynagrodzenia swoich pracowników i pracowniczek. Przykład? Każdy z kierowców ciężarówek otrzymał dodatkowe 100 tysięcy dolarów, co w sumie opiewa na sumę ponad 5 milionów, biorąc pod uwagę fakt, że około 50 osób wozi z miasta do miasta cały niezbędny sprzęt artystki. Właściciel firmy transportowej pracującej przy The Eras Tour przyznał, że premia, którą otrzymali kierowcy to dziesięciokrotność tego, co uznaje się za normę wśród artystów i artystek rangi Taylor Swift.

To jest suma pieniędzy, która naprawdę zmienia życie tych ludzi. Najbardziej denerwują mnie komentarze osób, które porównują premie moich pracowników i pracowniczek do majątku Taylor. To nieistotne. Jest wielu bardzo bogatych ludzi, którzy decydują się nie dzielić nawet groszem. Pracujemy z najróżniejszymi zamożnymi ludźmi, ale takie dodatki to nie jest norma – powiedział w rozmowie z magazynem „Rolling Stone”.

Pozostałe 45 milionów dolarów zostało podzielone między pozostałe osoby pracujące przy The Eras Tour – dodatkowe wypłaty poszły m.in. do techników i techniczek, cateringowców, pomocników scenicznych, muzyków wspierających, tancerzy i tancerek, a nawet tancerzy i muzyków rezerwowych. Magazyn „People” donosi, że suma wszystkich bonusów opiewa na kwotę 55 milionów dolarów.

Na razie nie ma informacji na temat wysokości pozostałych dodatków oraz tego, czy były one równomierne pomiędzy poszczególnymi specjalistami i specjalistkami. TMZ donosi jednak, że to właśnie tancerze i tancerki dostali najwyższe bonusy, dużo wyższe od tych kierowców ciężarówek, które, przyznajmy sobie szczerze, i tak były już naprawdę hojne.