Widzimy się po zakończeniu tegorocznego Kongresu LGBT+. O czym rozmawialiście?

Na kongresie była obecna zdecydowana większość organizacji LGBT+ działających w Polsce. Spotykamy się, żeby przeanalizować wyzwania, które stoją przed nami. Pierwszy Kongres LGBT+ odbył się w 2019 roku. Wtedy została podpisana deklaracja – wspólna lista postulatów społeczności LGBT+. A na drugim kongresie, który odbył się w kwietniu 2022 roku, skupiliśmy się na bliskiej przyszłości. Za rok odbędą się w Polsce
wybory parlamentarne. Niewykluczone, że znów ktoś na potrzeby kampanii będzie szukał nowego wroga i że tym wrogiem po raz kolejny zostaną osoby LGBT+. Rozmawialiśmy więc, jak przygotować się na taki scenariusz, walczyć z dezinformacją i zapobiegać wypaleniu aktywistycznemu.

Żyjemy w rzeczywistości politycznej, w której można z góry założyć, że postulatów z pierwszego kongresu z równością małżeńską na czele nie da się szybko zrealizować. To dlatego przesuwacie ciężar działań organizacji LGBT+ na np. walkę z dezinformacją?

Niestety, trochę tak jest. Do każdego z tamtych postulatów został przygotowany projekt konkretnej ustawy. Są gotowe, napisane, czekają na wprowadzenie. Ale w tym momencie nie spodziewamy się, że to się wydarzy. Organizacje LGBT+ dziś skupiają się przede wszystkim na minimalizowaniu szkód wyrządzanych przez obecną władzę. W tym roku ukazał się raport „Sytuacja społeczna osób LGBTA  w Polsce”, który obejmuje lata 2019 i 2020, czyli czas rozkręconej nagonki na osoby nieheteronormatywne. To bardzo smutny raport, bo pokazuje, że wzrosły wskaźniki dotyczące zdrowia psychicznego, występowania myśli samobójczych, zagrożenia przemocą. Przysłużyły się temu media publiczne, bo w tym czasie ukazało się mnóstwo ohydnych, szkalujących materiałów. Nie ulegamy złudzeniu, że już teraz uda się nam coś wskórać na poziomie politycznym, ale jeśli tylko dojdzie do wymiany władzy, to jesteśmy przygotowani, żeby szybko wypracować pozytywną zmianę.

Jak reagujesz na komentarze, że ta nagonka partii rządzącej była tematem zastępczym?

Wymyślonym, żeby ludzie nie zajmowali się czymś innym? Bardzo możliwe, że tak było. PiS wymyślił wroga, wskazał swoim wyborcom nieistniejące zagrożenie, żeby odwrócić ich uwagę od tego, co partia rządząca robiła z gospodarką i demokracją. Ale takie wywoływanie tematów zastępczych też jest szkodliwe. Zresztą jak można nazwać zastępczym coś, co dotyczy dwóch milionów osób żyjących w tym kraju? A jeśli doliczymy do tego ich rodziców, rodzeństwo, przyjaciół, to zaraz okaże się, że to temat, który dotyczy jednej trzeciej, a może nawet połowy społeczeństwa.

Ta nagonka, nawet jeśli uruchomiona, żeby odwracać uwagę od innych działań rządu, przekładała się przecież na realną przemoc wobec osób LGBT+. Pewnie występującą częściej niż kilka lat wcześniej?

Zobacz także:

Wskaźnikiem, który do mnie najbardziej przemawia, jest wskaźnik występowania myśli samobójczych wśród młodzieży LGBT+. W latach 2019 i 2020 ten wskaźnik wzrósł do 74 proc. – taki odsetek młodzieży LGBT+ miewa myśli samobójcze. Wyobraź sobie, że jesteś młodą, nieheteronormatywną osobą. Mieszkasz z rodzicami, jesteś od nich zależna. Tak się składa, że jedynym źródłem, z którego twoi rodzice czerpią informacje o świecie, jest telewizja publiczna. Codziennie wieczorem twoi rodzice włączają „Wiadomości”, w których Danuta Holecka mówi różne okropne rzeczy. Że wszyscy wiedzą, że są tylko dwie płcie, a jak ktoś chce dokonać korekty płci, to jest z nim coś nie tak. Że organizacje LGBT+ dążą do tego, żeby zniszczyć tradycyjną polską rodziną. Że wielu gejów ma skłonności pedofilskie i chce wychowywać dzieci, żeby je gwałcić. Nie wyolbrzymiam, to wszystko mówiła o nas telewizja publiczna. I jak ta młoda osoba ma się czuć? Jak ma zrobić coming out przed rodzicami, którzy wierzą w to, co słyszą w telewizji?

Ty też doświadczałeś w ostatnich latach większej liczby homofobicznych ataków?

Tak, były wiadomości, listy, groźby. Ale ja jestem w szczególnej sytuacji. Pracuję w Grupie Stonewall. Mam akceptujących rodziców i przyjaciół, którzy wspierają i rozumieją. Jestem w tej mniejszości osób LGBT+, które funkcjonują w bezpiecznej bańce.

Porozmawiajmy o projektach, które realizuje Grupa Stonewall. Niedawno otworzyliście przychodnię.

Poznańskie Centrum PrEP, które zajmowało się profilaktyką HIV, a także diagnostyką i leczeniem chorób przenoszonych drogą płciową, działało do tej pory raz w tygodniu. Wspólnie udało nam się stworzyć nowe miejsce, ale oprócz tego – mówiąc brzydko – użyczamy centrum naszej marki i zasięgów, by promować przychodnię i zwiększać świadomość zdrowia seksualnego. Chcieliśmy też, by część usług była dostępna za darmo. Pierwszego dnia udało nam się przeprowadzić 80 bezpłatnych testów na HIV/AIDS, HCV i kiłę. Takie miejsce jest potrzebne. Liczba zakażeń HIV czy zachorowań na kiłę wciąż jest wysoka. A z drugiej strony nie ma publicznego finansowania profilaktyki zdrowia seksualnego, bo dla obozu rządzącego to temat ideologiczny.

 

Cały wywiad z Mateuszem Sulwińskim możecie przeczytać w czerwcowym numerze GLAMOUR, który trafił do sprzedaży 24 maja. Magazyn możecie kupić online.