Moje włosy mają tendencję do przesuszania się, jeśli nie dbam o nie w odpowiedni sposób. Czasem bywa jednak tak, że nawet moja skrupulatna pielęgnacja zawodzi w walce z suchymi kosmykami, a tym samym pasmami skłonnymi do łamliwości. Zadbanie o to, by włosy były w dobrej kondycji staje się wyjątkowo trudne latem, gdy siły łączy bezlitosne słońce, nadmorski wiatr oraz słona woda morza. Do tego dochodzi suszarka czy prostownica, która, choć używana niezwykle rzadko, pewnie niejednokrotnie przyczyniła się do pogorszenia się stanu moich włosów. Niegdyś myślałam, że jedynym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest wizyta u fryzjera, który pozbędzie się problemu u źródła, czyli po prostu obetnie odpowiednią długość, pozostawiając jedynie zdrowo wyglądające, zadbane i nawilżone pasma. Marząc jednak o długich, lśniących włosach, wizja wizyty u fryzjera co kilka miesięcy nie napawała mnie entuzjazmem. Postanowiłam więc znaleźć produkt, który zastąpi mi bezlitosne nożyczki fryzjerskie i sprawi, że suche i matowe włosy odżyją już po jednym myciu.

Ten eliksir do włosów uratował moje przesuszone włosy

Produkt, który skutecznie pozwolił mi zapomnieć o wizycie u fryzjera, a jednocześnie przyniósł ulgę, nawilżenie i ukojenie moim suchym włosom, znalazłam w sieci, oglądając filmiki na temat włosowego SOS – w końcu szukałam produktu, który upora się z moimi kosmykami w każdej, nawet ekstremalnej sytuacji. Odpowiedź na mojej potrzeby znalazłam na kanale Urodomaniaczki, gdzie znalazłam całą gamę produktów, które, jak twierdziły prowadzące wideo włosomaniaczki, są prawdziwymi game changerami w walce o piękne, nawilżone i przede wszystkim zdrowe włosy. 

Eliksir do włosów Dessagne Proffesional Hair Lux Nutri Extreme, bo to właśnie o nim mowa, zapewnił moim włosom intensywne odżywienie i nawilżenie, które zaobserwowałam już po pierwszym nałożeniu. Dotychczas szorstkie i suche kosmyki zmieniły się w miękkie, lśniące, a przede wszystkim zdrowo wyglądające pukle. Czego to zasługa? Przede wszystkim formule eliksiru, a ta wzbogacona drogocennymi olejami z wiesiołka i sezamu otula włókna włosowe, zapewniając intensywne odżywienie bardzo suchych pasm i końcówek.

Dlaczego to właśnie ten produkt stał się tak szybko moim ulubieńcem i niezbędnikiem w kosmetyczce? Poza działaniem, które uratowało moje włosy, pokochałam go również za konsystencję. Zazwyczaj stronię od olejowych produktów do włosów, bo te znacznie je obciążają, ciężko się wchłaniają i szybko przetłuszczają kosmyki. Eliksir Dessagne Proffesional Hair Lux Nutri Extreme może pochwalić się jednak mleczną konsystencją (przypominającą nieco po prostu płynne serum do twarzy), która jest dużo bardziej łaskawa dla moich pasm.

To produkt, który używamy jako ostatni etap, jako wykończenie pielęgnacji. Tutaj proponuję nietypowe rozwiązanie, ponieważ takie typowo olejowe sera mogą nam podkreślać wysuszenie, zniszczenie włosa, dlatego znalazłam produkt o mlecznej konsystencji, czyli eliksir do włosów Dessagne Proffesional Hair Lux Nutri Extreme. W składzie są tu silikony, są tu emolienty, więc one zabezpieczą, wygładzą, nabłyszczą, a dodatkowo produkt pięknie wsiąknie we włosy. Więc nie podkreśli nam tego, że włosy są na przykład troszeczkę suche, tylko wręcz ten problem nam pomoże rozwiązać – mówi na kanale Urodomaniaczki Agnieszka Niedziałek, znana w sieci jako @napieknewlosy.

Jak go stosuję? Nie ma w tym żadnej filozofii. Po umyciu suszę włosy ręcznikiem i odczekuję kilka minut, po czym delikatnie wmasowuję eliksir w pasma na długości, która potrzebuje nawilżenia i odżywienia. Przed tym ostatnim krokiem pielęgnacji zazwyczaj rozczesuję je delikatnie grzebieniem o szeroko rozstawionych ząbkach, by mieć pewność, że rozprowadzę produkt równomiernie na całych włosach.