Jak zadbać o skórę po wakacjach? Zmęczona słońcem cera może być przesuszona, nadwrażliwa na bodźce zewnętrzne i pozbawiona naturalnego blasku. Niedawno przetestowałam produkt, który okazał się być zbawieniem na wspomniane problemy skórne. Olejek to jedna z najbardziej odżywczych formuł, która świetnie sprawdza się, gdy cera potrzebuje głębokiej rewitalizacji. Produkt od marki Phlov to superwydajny kosmetyk, nie tylko dla suchej skóry. Dzięki lekkiej formule można stosować go rano i wieczorem, a efekty są naprawdę zniewalające.

Biorewitalizujący koncentrat olejowy Very Superberry Phlov – opis

Koncentrat w formie olejku od marki Phlov, której założycielką jest Anna Lewandowska, ma bardzo bogaty skład. Przede wszystkim zawiera emolienty, w postaci m.in. skwalanu z trzciny cukrowej, które są ultralekkie i wspomagają proces odbudowy płaszcza hydrolipidowego, a także pomagają przeniknąć substancjom aktywnym w głębsze warstwy skóry. Kompleks z różnych ekstraktów owocowych, m.in. z żurawiny, aceroli i guarany rewitalizuję cerę, przy okazji walcząc ze stresem cywilizacyjnym, na który jest narażony każdy z nas. Za działanie anti-aging odpowiada opatentowana forma stabilnej witaminy C. Poprawia syntezę kolagenu, wyrównuje koloryt i zabezpiecza przed powstawaniem przebarwień, kompleksową dbając o skórę. 

Pielęgnacyjne działanie koncentratu olejowego uzupełnia olej z pestek moreli, czyli źródło kwasów tłuszczowych, które dopasowuje się do warstwy lipidowej, uzupełniając ją i uszczelniając. Formuła suchego olejku działa wielotorowo. Nie zostawia tłustej, lepiącej, nieprzyjemnej warstwy, ale łagodne nawilżenie. Co więcej, produkt jest super wydajny, ponieważ przy jednorazowym użyciu wystarczy jedynie kilka kropel. 

Biorewitalizujący koncentrat olejowy Very Superberry Phlov – recenzja 

Olejowa formuła daje duże pole do popisu, jeśli chodzi o sposób użycia. Możesz zaaplikować go jako oddzielny produkt na lekko wilgotna skórę (wtedy składniki zostaną lepiej zaabsorbowane) lub stosować jako jako serum pod krem (zarówno rano, jak i wieczorem). Dla osób, które potrzebują ekstra nawilżenia, istnieje jeszcze inna opcja, czyli aplikacja olejku na krem. W jakim celu? Utworzy on wtedy warstwę zabezpieczającą składniki przed szybszym utlenianiem i doda nawilżająco-natłuszczające mocy. Taka maska świetnie sprawdzi się szczególnie na noc.

Ale to nie wszystko! Mój ulubiony patent to dodanie kilku kropel do ulubionego kremu, delikatne wymieszanie do połączenia formuł i nałożenie na skórę twarzy, szyi oraz dekoltu. Moja skóra natychmiast staje się miękka i gładka w dotyku, a przesuszone miejsca znikają po maksymalnie dwóch dniach. Wszystko to w towarzystwie pięknego, subtelnego i świeżego zapachu z nutami werbeny, cytryny i słodkiej pomarańczy. To idealne dopełnienie rutyny pielęgnacyjnej i domowego spa. 

Kosmetyk nie pozostawia tłustej okluzji, ale przyjemne (suche!) uczucie nawilżenia. Po kilkutygodniowej kuracji olejowej moja skóra wróciła na właściwe tory. Przede wszystkim udało mi się odbudować barierę hydrolipidową. Po czym to poznaje? Zniknęła nadwrażliwość na czynniki zewnętrze, cera jest nawilżona i nie przesusza się w miejscach, które mają do tego tendencję (czyli policzki i czoło). Przez to wiem, że udało mi się zablokować proces utraty wody z naskórka (tzw. TEWL – transepidermalna utrata wody). 

Olejek Phlov ma w składzie witaminę C, bez której nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji. To jeden z najskuteczniejszych antyoksydantów, który jednocześnie neutralizuje oznaki starzenia się i spowalnia ten proces. Dzięki temu moja skóra jest jędrna, pobudzona do produkcji kolagenu, ze wzmocnioną barierą ochronną. Witamina C nie ma sobie równych w przywracaniu naturalnego glow, przez co nie ma śladu po zaczerwienieniach, a koloryt skóry jest  wyrównany.

Zobacz także:

Stosując codziennie biorewitalizujący koncentrat olejowy marki Phlov, uzyskałam efekty, które pozwalają mi stosować na co dzień delikatny krem BB. Nie potrzebuję już dodatkowego krycia w postaci ciężkiego podkładu. Wróciłam do mojego ulubionego „make up no make up”, który podkreśla naturalne glow. Olejek to świetna kuracja po wakacjach i na pewno zagości w mojej kosmetyczce nie tylko jesienią, ale także zimą!