Timothée Chalamet to obecnie bożyszcze nastolatek, nowa ikona męskiego stylu, ale przede wszystkim jeden z najpopularniejszych aktorów młodego pokolenia. Mimo zaledwie 24 lat, Chalamet ma już na koncie nominację do Oscara i dwie nominacje do Złotych Globów za dwie swoje najgłośniejsze dotychczasowe role, czyli w obrazach „Tamte dni, tamte noce” Luki Guadagnino oraz „Mój piękny syn” Felixa Van Groeningena. W tym pierwszym wcielił się w odkrywającego swoją seksualność Elio, zaś w drugim z borykającego się z uzależnieniem od narkotyków Nica. Ostatnio mogliśmy go oglądać w produkcji Netflixa „Król” jako króla Henryka V, w nowym filmie Woody’ego Allena „W deszczowy dzień w Nowym Jorku”, za kilka dni na ekrany polskich kin wejdzie długo wyczekiwany obraz Grety Gerwig, czyli najnowsza ekranizacja „Małych kobietek” także z jego udziałem. Ponadto w 2020 roku światło dzienne ujrzymy Chalameta również w „Dune” na podstawie bestsellerowej powieści Franka Herberta oraz nowość od Wesa Andersona - The French Dispatch”.

Zobacz także: Podsumowanie roku 2019: popkultura. Najlepsze seriale, filmy, pyty, książki i wydarzenia

Do tej imponującej już filmografii 24-letniego Timothée'ego dojdzie niebawem kolejny tytuł, za który odpowiedzialny będzie James Mangold. Reżyser m.in. „Le Mans ‘66” z Christianem Bale’em i Mattem Damonem w rolach głównych, podjął się realizacji filmu o jednym z najwybitniejszych żyjących muzyków, Bobie Dylanie. Obraz przedstawi najbardziej przełomowy okres w karierze Dylana, a mianowicie, kiedy przerzucił się on z gitary akustycznej na gitarę elektryczną. W muzyka wcieli się właśnie Timothée Chalamet.

Póki co nie są znane inne szczegóły produkcji, oprócz tego, że Bob Dylan, który przypomnijmy – w 2016 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury, ściśle współpracuje z reżyserem oraz studiem produkcyjnym Searchlight Pictures. Nie wiadomo też jeszcze, jaki tytuł będzie nosić film z Chalametem wcielającym się w Dylana, jednak branżowy serwis filmowy „Deadline” pisze, że może być to „Going Electric”. Z niecierpliwością czekamy na kolejne detale i oczywiście pierwsze efekty charakteryzacji! No właśnie, widzicie już teraz jakieś podobieństwo?

Getty Images